Będzie spacerownik po „Małej Moskwie”
Za radzieckim murem w Legnicy
Przez kilkadziesiąt lat funkcjonowały w Legnicy obok siebie dwa miasta: polskie i radzieckie. Przenikały się tylko w jedną stronę – Polakom do strefy sowieckiej wstęp był zakazany. Rosjanie mieli w Legnicy własne szkoły, ośrodki kultury, sklepy, szpitale, nawet komunikację autobusową. – Zajmowali jedną trzecią miasta, w tym najpiękniejszą dzielnicę, tzw. Kwadrat, który ogrodzili. Przecięli naturalne ciągi komunikacyjne. W ich gestii były największe obiekty użyteczności publicznej – opowiada Franciszek Grzywacz, autor albumu fotograficznego „Legnica za radzieckim murem”, wydanego w 2008 r.
Sowieci umieścili w Legnicy bazę Północnej Grupy Wojsk Radzieckich. Przejęli po Niemcach pięć kompleksów koszarowych, z których tylko jeden był XIX-wieczny. Pozostałe pachniały jeszcze farbą – zbudowali je hitlerowcy, wystarczyło zmienić szyldy. Pod bokiem mieli też poniemieckie lotnisko, dostęp do autostrady i granicę z Niemcami, którą monitorowali.
Traktowali Legnicę jak własną
W 1945 r. kazali opuścić Niemcom i pierwszym przybyłym do Legnicy Polakom domy, żeby nie przeszkadzali w grabieży. Identycznie postąpili w podlegnickich wsiach. To od biedy można jeszcze zrozumieć – potraktowali Legnicę jak łup wojenny. – Ale szabrowali też Legnicę po podpisaniu układu poczdamskiego, gdy było już wiadomo, że Legnica przypadnie Polsce – mówi Wojciech Kondusza, autor wydanej w 2006 r. książki „Mała Moskwa”. To on napisze spacerownik po „Małej Moskwie”. Zacznie się na dworcu, bo tu przyjeżdżały i stąd odchodziły pociągi z krasnoarmiejcami, po drodze będą m.in. katedra (tu chrzczono potajemnie dzieci), pomnik „wdzięczności” i dzielnica w której stacjonowało wojsko, tzw. kwadrat.
Jak wielu żołnierzy stacjonowało w Legnicy, do dziś nie wiadomo. Z pewnością kilkadziesiąt tysięcy. Gdy w 1993 r. wyszli z Legnicy, spadło o połowę zużycie wody w mieście.