Europejski Kongres SPA w Warszawie
„Potrzebna jest integracja i stworzenie brendu, dzisiaj sam hotel to jest za mało – to tylko dodatek do podróży. W Polsce jest wiele obiektów spa, które mają do zaoferowania znacznie więcej niż tylko miejsce do spania, opowiadają jakąś historię, która jest fascynująca dla gości – powiedział Bartłomiej Walas Wiceprezes POT podczas drugiego Europejskiego Kongresu SPA.
26 marca 2015 roku w eleganckich wnętrzach hotelu Sofitel Victoria Warszawa odbył się już po raz drugi Europejski Kongres SPA. Organizatorem Kongresu była Europejska Fundacja Spa, a Partnerem Merytorycznym – Polska Organizacja Turystyczna. – Europejski Kongres SPA stworzyliśmi po to, żeby wnieść świeży powiew do polskiego rynku – mówi o kongresie jego główny twórca i prezes Europejskiej Fundacji Spa, Arkadiusz Dawidowski – Nie jest to jedynie kolejna konferencja, lecz kongres służący wzajemnej wymianie z koleżankami i kolegami z Zachodu i całej Europy filozofii, idei, myśli i doświadczeń. Wierzę, że Warszawa jest centralnym miejscem na europejskiej mapie SPA i wellness i będzie inspiracją dla wielu dyrektorów, menadżerów, inwestorów i dziennikarzy.
Uczestnicy Kongresu przyjechali do Warszawy na cały dzień, by dzielić się swoim doświadczeniem, wysłuchać międzynarodowych ekspertów, wyciągnąć wnioski z tego spotkania, a potem wrócić do swoich hoteli i spa, i z nową motywacją przystąpić do ulepszania swojej oferty. Wszak SPA to już dzisiaj nie tylko „sanus per aquam". To coś znacznie więcej. Polskie powiedzenie „Gość w dom – bóg w dom" nabiera tu szczególnego wymiaru i mocy.
Spotkanie otworzył Arkadiusz Dawidowski, witając przybyłych gości i przypominając, jak ważnym miejscami w dzisiejszym świecie są SPA. Hotele SPA są najlepszymi miejscami, w których można wskazywać ludziom właściwą drogę do zdrowia. Nie kliniki medycyny estetycznej, przychodnie czy szpitale, ale właśnie hotele SPA powinny przypominać, że drogą do długowieczności nie jest przemysł farmaceutyczny, jak wiele osób uważa, lecz profilaktyka. Zadaniem hotelowych terapeutów nie jest już teraz jedynie wykonanie masażu czy zabiegu na twarz. Ich zadaniem jest pomaganie innym i pokazywanie, że przez zmianę stylu życia będą mogli cieszyć się każdym dniem. – Jeśli uda się wam zmienić na lepsze życie waszych klientów, to oni was pokochają i będą wracać – podkreślił Arkadiusz Dawidowski. A na koniec zadał kilka prowokujących pytań, na które ten kongres miał odpowiedzieć, m.in. jak prezentuje się rynek wellness w Europie Wschodniej na tle innych rynków świata, czy Polska ma szansę stać się ważnym kierunkiem podróży wellness i czy mamy do zaoferowania coś bardziej konkurencyjnego i oryginalnego niż tylko konkurencyjne ceny?
Ministerstwo o rynku SPA i wellness
W imieniu Tomasza Jędrzejczaka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki gości przywitała Olga Piekarzewska, zwracając uwagę, jak ważnym segmentem gospodarki jest rynek SPA i wellness (w Polsce roczne przychody to 0,72 mld dolarów), a przez to, jak ważny jest sam Europejski Kongres Spa. Przytoczyła kilka prognoz, z których wynika, że w ciągu najbliższych 50 lat liczba Europejczyków powyżej 65. roku życia wzrośnie z 17 tys. w 2015 roku do ok. 29 tys. w 2065, a w Polsce z 17% do 27% w latach 2015-2035. Z jednej strony długość życia z roku na rok rośnie, z drugiej – tempo i współczesne warunki życia powodują wzrost zachorowań na tzw. choroby cywilizacyjne, a to wiąże się z koniecznością dłuższego zachowania sprawności fizycznej.
Doceniając ten fakt Ministerstwo Gospodarki umieściło turystykę medyczną wśród 15 branż objętych specjalnym programem promocji w latach 2007-2013. Turystyka zdrowotna, ze szczególnym uwzględnieniem turystyki wellness i spa, została też objęta specjalną strategią marketingową na lata 2012-2020, opracowaną przez Polską Organizację Turystyczną. Jednym z efektów tego priorytetowego traktowania jest powstałe z inicjatywy POT Konsorcjum Zdrowie i Uroda, które skupia 39 podmiotów. Jego celem jest szeroko pojęta promocja polskiej turystyki uzdrowiskowej, medycznej oraz wellness i spa wśród turystów krajowych i zagranicznych. Eksperci uważają, że Polska ma szansę stać się jednym z głównych rynków świadczących tego typu usługi.
Żywność i odżywianie w spa
Spa to nie tylko zabiegi poprawiające zdrowie i urodę, ale także styl życia. Osiągnięcie równowagi ciała, umysłu i ducha to także coraz częściej pojawiający się główny cel i motyw turystycznych podróży. O tym była mowa w pierwszym panelu kongresowym zatytułowanym „Be Well, Happy & Healthy. Żywność i odżywianie w spa". Był on poświęcony doradztwu w spa w zakresie zdrowego trybu życia, a wzięły w nim udział Marzena Rypina, dr n. med. i kierownik Instytutu Zdrowia i Poradni Dietetycznej w Hotelu Wellness proVita oraz menadżer Studia Sante, Anna Sierpowska.
– Żyjemy w agresywnym świecie, który codziennie nas zakwasza, truje, w którym pędzimy i jesteśmy narażeni na nieustający stres – mówiła Anna Sierpowska. – Osiągnięcie równowagi, a także właściwe odżywienie wszystkich naszych ciał – fizycznego, emocjonalnego i intelektualnego – to priorytet. I to właśnie hotele spa mogą pomóc w poszukiwaniu tej równowagi, do której podstawą są: dobre jedzenie, dobry sen, aktywność fizyczna i redukcja stresu. Jako przykład dobrej drogi ku zdrowiu podała promowany przez japońskiego profesora Tanakę slow jogging – aktywność fizyczna, przyjazna nawet dla tych, którzy nie lubią biegać. Slow jogging mogą uprawiać ludzie młodzi i starzy, grubi i chudzi, zdrowi i chorzy. To nie jest kolejna dyscyplina, w której musimy być najlepsi, jak w wielu innych. Robimy to tylko i wyłącznie dla siebie i dla swojego zdrowia.
Marzena Rypina przypomniała zaś, że w jedzeniu najważniejszy jest dobór, a właściwie uważność w doborze i uważność w jedzeniu, dlatego tak dobrym rozwiązaniem jest zakładanie poradni dietetycznej w hotelu spa, jak to miało miejsce w Hotelu Wellness proVita. Wszak już w starożytności Lukrecjusz twierdził, że to co dla jednego jest pożywieniem, dla innego może być trucizną. – Człowiek jest zaprogramowany na 150 lat życia, ale żyje znacznie krócej, bo od urodzenia atakowany jest przez niekorzystne czynniki, między innymi przez złe jedzenie – wyjaśniła Marzena Rypina. Prawidłowa dieta jest więc jedną z podstawowych dróg do długowieczności.
Misja – Wellness
Jeden dzień może zmienić całe życie – to było hasło przewodnie kolejnego panelu, w którym wzięli udział: jako moderator dyskusji – Adrian Egger, dyrektor generalny Thermarium z Austrii, a także Belgin Aksoy, która pełni rolę dyrektora kreatywnego Richmond Nua Wellness &Spa w Turcji, jest też twórczynią Global Wellness Day oraz Elena Bogacheva, prezes Spa & Wellness International Council z Rosji. Próbowali oni odpowiedzieć na pytanie czy wellness w obiektach spa, to jedynie moda czy realna potrzeba gości?
Zaledwie 22 proc. konsumentów wyjeżdża do spa z myślą o zdrowiu, dla znakomitej większości głównym celem jest relaks, poprawa samopoczucia czy nawet moda. Tymczasem turystyka wellness to dzisiaj podróże w celu utrzymania zdrowia, samopoczucia. Nie chodzi więc tylko o olejki i masaże. 1,6 mld ludzi na świecie cierpi na nadwagę, a 300 mln z nich to ludzie o niezdrowej otyłości. To właśnie branża wellness powinna się zająć tym problemem, wziąć aktywny udział w prewencji. Zanim kolejne miliony trafią do lekarzy z ostrymi stanami różnych chorób, które są efektem ubocznym tego stanu rzeczy. Obie panie uczestniczące w tym panelu podkreślały ogromną rolę mediów i edukacji w uświadamianiu konsumentów. A także misję, jaką mają przed sobą obiekty spa.
– Naszą rolą jest przypominanie gościom, że sami powinni siebie chronić – podkreślała Elena Bogacheva. Proponujemy programy odtruwania organizmu podczas pobytu w naszych hotelach, a także porady, co robić dalej. Bo najgorszą rzeczą jest kiedy klient przyjeżdża na tydzień, bierze udział w różnych programach, a potem wraca do domu i do swoich dawnych przyzwyczajeń, tracąc wszystko, co osiągnął. Dlatego my musimy sprawiać, by nasi goście stali się odpowiedzialni za swoje życie, a potem wspierać ich, przygotowując programy do stosowania w życiu codziennym.
Lifestination, czyli styl życia w hotelu spa
Trzeci panel odbył się z udziałem Adama Antonijczuka, właściciela Hostea, Roberta Węglarza, konsultanta i właściciela firmy Alchemia Hotelarstwa oraz Adriana Eggera z Austrii. Ich uczestnicy przypomnieli, że kluczem do sukcesu każdego obiektu spa są doznania klientów. Zaprezentowali aktualne trendy w tworzeniu programów i przestrzeni spa i wellness, a także zwrócili uwagę na fakt, jak ogromnie ważną rolę w pozyskiwaniu klientów pełnią nowe technologie, z którymi każdy menadżer hotelu spa powinien być za pan brat. Uświadomili też właścicielom hoteli, że ich produkty powinny być emocjonalne (bo przecież spa to emocje) i być trendy. Nie chodzi też o to, żeby być tańszym, ale oryginalnym, wyjątkowym, wyróżniającym się. Prelegenci przybliżyli też nowe pojęcie „lifestination", które w obiektach spa powinno oznaczać hotel wellness wyrażający i promujący styl życia.
Robert Węglarz podkreślił, jak ważne jest podtrzymywanie relacji z klientem nawet już po jego wyjeździe. I wcale nie chodzi tu o mailingi i przypominanie o promocjach, ale o bezinteresowne drobne gesty świadczące o trosce o klienta. Przypomniał też, jak fundamentalną rolę pełni załoga w takim miejscu – od dyrektora obiektu począwszy, a na sprzątaczce skończywszy. Wszak do spa jeździmy dla wrażeń, odczuć i emocji, a one w dużej mierze zależą od kontaktów z ludźmi.
Adrian Egger wyjaśnił, że kluczem do sukcesu obiektu spa nie może być rywalizacja na ilość basenów, saun i jacuzzi, ale oryginalność i autentyczność. Hotele nie mogą być dla wszystkich, jak jest teraz, bo nie można równocześnie zadowolić wszystkich. Każdy powinien znaleźć swoją grupę docelową i właśnie nią zająć się ze szczególną troską.
Atuty polskiego rynku wellness
Na Europejskim Kongresie Spa było jak u Hitchcocka, z każdym panelem dyskusja się coraz bardziej rozkręcała. Dlatego ostatni panel był chyba najbardziej emocjonujący. Być może przyczyną była próba odpowiedzi na ważna dla nas pytanie, czynasze spa są gotowe na propagowanie idei wellness, a może fakt, że dyskusja odbyła się po niezwykle smacznym i obfitym lunchu, dzięki któremu uczestnicy nabrali sił i energii. W panelu uczestniczyli gospodarz, Arkadiusz Dawidowski (jako moderator), Sophie Benge, dziennikarka i autorka ciekawej książki „Healing Sources. Spas and Wellbeing from the Baltic to the Black Sea", László Puczkó, dyrektor The Tourism Observatory for Health, Wellness and Spa z Węgier oraz Bartłomiej Walas, wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej.
Nasi zagraniczni goście tłumaczyli słuchaczom, że samo spa to już nie jest żaden wyróżnik. Ludzie rzadko poszukują spa, jako celu podróży. Spa jest dodatkiem, uzupełnieniem do podróży miejskich, kulturowych czy wypoczynkowych, produktem dodatkowym. Według Sophie Benge największymi atutami polskiego rynku wellness jest autentyczna i tradycyjna kultura wellness, moc zasobów naturalnych wykorzystywanych w spa, jak wody mineralne, błota, klimat, sól, zioła i sposoby ich aplikacji. – Czyli to wszystko, czego Polacy nie doceniają, myśląc, że to staroświeckie – wtrącił Arkadiusz Dawidowski.
– Ale to jest największy atut, autentyczność. Nie powinniśmy starać się być kimś innym, sprzedawać wszystkiego, nawet rzeczy, na których się nie znamy. Ja reprezentuję potencjalnego klienta sektora wellness z Europy Zachodniej. Nie chcę przyjeżdżać do Polski na zabieg Clarens, to mogę zrobić w Londynie. Do Polski wolę przyjechać do tężni w Ciechocinku czy solanek i borowin w innych uzdrowiskach. Poza tym ogromnym atutem polskiego rynku wellness jest fachowa wiedza lekarzy i terapeutów, znacznie wyższa niż w innych częściach świata. No i oczywiście dostępność finansowa. Niskie ceny też są ważne. Obniżający się wiek klientów obiektów spa powoduje, że korzystają z nich 20. i 30. latkowie, którzy często nie mają jeszcze zbyt dużych zasobów finansowych.
– Podstawowe pytanie, które zadają sobie dziś ludzie podróżujący to nie, dokąd pojadę, lecz po co? – przypomniał Bartłomiej Walas, wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej. – Powinniśmy więc wspólnie zastanowić się, czym chcemy się wyróżniać, a potem zająć się konsekwentnym pozycjonowaniem naszej oferty na tle innych krajów. Nie zrobi tego pojedynczy obiekt, nie zrobi tego nawet rząd – to musi być zrobione wspólnie. Potrzebna jest integracja i stworzenie brendu, dzisiaj sam hotel to jest za mało – to tylko dodatek do podróży. W Polsce jest wiele obiektów spa, które mają do zaoferowania znacznie więcej niż tylko miejsce do spania, opowiadają jakąś historię, która jest fascynująca dla gości. Jednak Polska wciąż nie ma wizerunku wellness, jak Węgry, ich uzdrowiska i baseny termalne. U nas do tej pory w uzdrowiskach głównie leczono chorych, dziś zaczynamy zapobiegać chorobom. Podążamy w dobrym kierunku, ale to ciągle daleka droga. Do tego trzeba mieć partnerów i całą filozofię – i to jest praca, którą musimy wspólnie wykonać.
Niezwykle baśniowo dyskusję tą oraz cały kongres podsumował Adrian Egger z Austrii – Polska, podobnie jak inne kraje Europy Wschodniej, to taka Śpiąca Królewna. Rząd powinien być księciem, a cała branża i państwo powinni współpracować, aby tę królewnę obudzić.
Diamenty Wellness & Spa
Kongres przypomniał, że twórcy spa powinni podążać za nowymi trendami, które trzeba na bieżąco śledzić, żeby spełniać oczekiwania gości. Prelegenci próbowali odpowiedzieć na podstawowe pytanie: nie JAK, ale przede wszystkim CO proponować gościom i czego oni tak naprawdę potrzebują i oczekują. Słuchacze, korzystając z obecności zagranicznych gości, dowiedzieli się zaś, jak patrzą na nas i nasz kraj ludzie z Zachodu. Zapewne wszyscy wyjechali z Kongresu bogatsi o wiedzę o współczesnych trendach spa i wellness.
Ale zanim wyjechali, uczestniczyli jeszcze w uroczystej wieczornej Gali i wręczeniu nagród Diamenty Wellness & SPA 2015, które otrzymały obiekty, w których konsekwentnie realizowany jest cel najwyższy – zapewnienie gościom wyjątkowych doznań spa i wellness. Obiekty będące połączeniem oryginalnej koncepcji, najwyższych standardów obsługi oraz prawdziwej troski o zdrowie i dobre samopoczucie swoich gości. Wśród nagrodzonych obiektów znalazły się: Głęboczek Vine Resort & Spa (Diamentowy Hotel Wellness), Hotel Arłamów (Diamentowy Hotel SPA), Malinowy Dwór Hotel Medical SPA (Diementowe Medical SPA), Augelium (Diamentowe Miejskie SPA). Nagrodę specjalną – Diament Wellness & SPA 2015 otrzymał Hotel Kormoran Wellness Medical SPA.
Tekst: Katarzyna Sołtyk, redaktorka naczelna Magazynu EDEN SPA & Wellness