Decydujące głosowanie ‒Top5 atrakcji turystycznych polskich regionów
To już finał sondażu, w którym internauci wyłonią pięć najlepszych ich zdaniem produktów turystycznych wybranych spośród 17 kandydatów polskich regionów. Siedemnastu – choć województw jest szesnaście. Rozstrzygający etap glosowania rozpoczął się 15 lutego, potrwa miesiąc.
Za nami pół roku z okładem rywalizacji regionalnych produktów turystycznych w kolejnych turach sondażu Polskiej Organizacji Turystycznej prowadzonego na portalu narodowym polska.travel. Konkursowa sonda zakończy się 15 marca. Waga oddanego w finale głosu wzrosła, lecz same zasady pozostały niezmienione.
Kandydatury, czyli atrakcje o największym potencjale turystycznym, wytypowane zostały przez Polską Organizację Turystyczną na podstawie prowadzonych badań, analiz i opinii regionalnych organizacji turystycznych. Na portalu narodowym www.polska.travel/hity umieszczane było kolejno „Top 5” kolejnych regionów, spośród których internauci w głosowaniu wybierali, ich zdaniem, najbardziej reprezentatywną atrakcję pod względem popularności, profesjonalizmu ofert i obsługi klientów, doboru metod promocyjnych, i oczywiście własnych wrażeń, osobistych sympatii, i zapewne wielu innych subiektywnych kryteriów – ponieważ organizatorzy, zapraszając do udziału w sondażu POT, pozostawili internautom całkowitą swobodę w ocenie.
Gdyby ktoś włączył się w tok sondy dopiero teraz, w ostatniej turze, przypomnijmy reguły. Na portalu narodowej turystyki pod adresem www.polska.travel/hity, możemy wybrać jedną z atrakcji, która najbardziej zasługuje na nasz głos. Następnie klikamy komendę „Głosuj”. Czas na zastanowienie i podjęcie decyzji mija o północy 15 marca. Wyboru dokonuje się spośród siedemnastu atrakcji, które zwyciężyły w poszczególnych województwach. Siedemnastu, mimo że województw mamy szesnaście. Jak to bowiem bywa, zdarzają się trudne niekiedy do uwierzenia statystyczne niespodzianki. O takiej możemy mówić w przypadku „Top5” Mazowsza. Dwie atrakcje otrzymały identyczną liczbę głosów, stąd też Mazowsze posiada w finałowej turze sondy, dwójkę reprezentantów. Opisy atrakcji znajdują się pod adresem strony www.polska.travel. Poniżej przybliżamy wiedzę na temat siedemnastki kandydatów. Lista została zestawiona w kolejności alfabetycznej.
Dolnośląskie. Zamek Książ w Wałbrzychu
Jeden z największych zamków w Polsce i Europie. Jednocześnie największy zamek na Dolnym Śląsku. Liczy ponad 160 tys. metrów kwadratowych. Zbudowany na urwistym skalnym cyplu, na wysokości 395 metrów n.p.m., otoczony głęboką kotliną porośniętą lasem. Położony na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego w zakolu rzeki Pełczycy. Jest budowlą charakteryzującą się różnymi stylami architektury, posiadającą ponad 400 pomieszczeń. Wybudowany został w latach 1288-1292 przez księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego. Przechodził burzliwe i zmienne dzieje, podobnie jak jego właściciele. Z rąk piastowskich książąt trafił do monarchów czeskich, by w skutek wojen husyckich stać się kryjówką rycerzy-rozbójników do czasu, gdy włodarzem Książa stał się król Władysław Jagiellończyk. Następnie rezydencja została oddana pod zastaw rodzinie Hochbergów, którzy z czasem wykupili swoje dobra lenne, a zamek stał się wolną własnością dziedziczną ich rodu. W roku 1941 został skonfiskowany przez hitlerowców i przekazany organizacji Todt mającej za zadanie budowę urządzeń wojskowych. Pod zamkiem i dziedzińcem wydrążono tunele na głębokości około 50. metrów. Zgodnie z jedną z teorii miały połączyć się z podziemnym kompleksem Riese („Olbrzym"). Prace przerwało zbliżanie się wojsk radzieckich. Czerwonoarmiści stacjonowali w zamku od roku 1945 do1946. Zwiedzając zamek Książ warto bliżej poznać historię rodu Hochbergów, szczególnie okresu, gdy gospodarzem zamku był Hans Heinrich XV i jego słynąca z wielkiej urody żona Mary Therese Oliwia Cornwallis -West, zwana księżną Daisy, którzy zadbali o rozkwit rezydencji, choć korzystali z niej tylko kilka miesięcy w roku. Na ich zlecenie dobudowano dwa nowe neorenesansowe skrzydła i stworzono reprezentacyjną elewację odpowiadającą barokowej wschodniej fasadzie, zwieńczoną kartuszem z herbami małżonków von Hochberg. W zamku założono instalacje elektryczną oraz wprowadzono wiele nowoczesnych urządzeń technicznych ułatwiających obsługę wielkiego obiektu, na przykład windę kuchenną. Obecnie Zamek Książ jest otwarty dla turystów, znajduje się w nim hotel, restauracje, sklepy z antykami. Istnieje możliwość wyboru kilku wariantów tras zwiedzania z przewodnikiem. Trasa „Książ Barokowy" pozwala poznać historię zamku i jego mieszkańców. Trasa prowadzi przez salony barokowe. Salon Zielony, reprezentacyjną Salę Maksymiliana, Salon Biały, Salon Chiński, Salon Gier oraz Salon Barokowy. Trasa kończy się na „Skałce Szczęścia", skąd schodząc do Karczmy Rycerskiej można udać się w sezonie letnim bezpośrednio na zamkowe tarasy. Zwiedzanie zajmuje około 30 minut. Półtorej godziny trwa przejście z przewodnikiem trasy „Od Piastów do tajemnic II wojny światowej". Zwiedzanie rozpoczyna się podobnie jak trasa „Książ barokowy". Następnie turyści przechodzą do najstarszych pomieszczeń zamkowych przebudowanych podczas drugiej wojny światowej w ramach realizowanego projektu pod kryptonimem „Riese". W dalszej części trasa prowadzi przez kolejne sale zamkowe. Hol Myśliwski, Kompleks Sali Balowej, Salę Konrada z Czarnym Dziedzińcem. Z poziomu tarasów turyści wchodzą do tunelu z okresu drugiej wojny światowej, na poziomie 15 metrów pod zamkiem. Dla zwiedzających udostępniona jest część tunelu o długości 96. metrów kończącego się niedokończoną klatką schodową. Po zakończeniu wycieczki, turyści mogą w sezonie letnim pozostać na tarasach lub wrócić z przewodnikiem do zamku, aby kontynuować zwiedzanie indywidualnie. Trasa „Szlakiem Daisy" obejmuje zwiedzanie zamku, podobnie do wariantu „Od Piastów do tajemnic II wojny światowej" i jest poszerzona o zwiedzanie tarasów zamkowych i parku. W ramach trasy parkowej grupa dochodzi zabytkową aleją lipową pod Kaplicę Grobową Hochbergów, skąd przemieszcza się do punktu widokowego, z którego podziwiać można zamek i Wąwóz Pełcznicy. Z punktu widokowego turyści wracają pod budynek bramny zamku. Zwiedzanie trawa ponad dwie godziny. Wejście na zamkową wieżę skąd roztacza się piękny widok na okolicę jest dodatkową atrakcją oferowanych tras zwiedzania z przewodnikiem. Na wieżę, zamkowe tarasy i do palmiarni można też wybrać się indywidualnie. Podobnie jak bez przewodnika zwiedzić zamek kierując się informacjami na tablicach wyznaczającymi kierunek zwiedzania. Ten wariant nie obejmuje jednak trzeciego piętra zamku i tuneli pod zamkiem Książ. Ciekawą ofertę przygotowały stajnie zamkowe. Oprócz zwiedzania powozowni i krytej ujeżdżalni zbudowanej w całości z drewna modrzewiowego bez użycia gwoździ, skorzystać można z koni pod wierzch lub bardziej statecznie odbyć przejażdżki konnym „tramwajem" dla 12. pasażerów, bryczką „Polowiec", bryczką vis a vis polecaną podczas uroczystych okazji, pięcioosobową bryczką Victoria oraz pojemniejszym brekiem zabierającym do 7. osób. Najtańszy bilet normalny na indywidualne zwiedzanie zamku kosztuje 30 zł. Posiadacze Karty Dużej Rodziny płacą tylko złotówkę.
Kujawsko-Pomorskie. Jurapark w Solcu Kujawskim
Jeden z czterech odwołujących się do prehistorii parków rozrywki, kreowanych i zarządzanych przez Stowarzyszenie Delta. Jest częścią gospodarczego i turystycznego fenomenu, któremu początek dał Bałtów. Ta wieś w województwie świętokrzyskim odbiła się od ekonomicznego dna dzięki stworzonemu od zera produktowi turystycznemu. W roku 2003 naukowcy z Polskiej Akademii Nauk natknęli się na tropy dinozaurów przechadzających się po tej okolicy w erze mezozoicznej. Ów naukowy fakt dał do myślenia lokalnemu przedsiębiorcy i właścicielowi gospodarstwa agroturystycznego. Pod egidą utworzonego przez niego stowarzyszenia „Bałt" i współpracy naukowców, rozpoczęto budowę Parku Jurajskiego. Ruch wycieczkowy rozpoczął się właściwie od zaraz, od kiedy na ogrodzonym wybiegu stanął pierwszy epoksydowy alozaur.
W okolicach Solca Kujawskiego, o ile prehistoryczne gady bywały i pozostawiły ślady, to dotąd ich nie odkryto. Zresztą nie było to warunkiem powodzenia JuraParku, który został utworzony w 2008 roku przez stowarzyszenie Delta, według schematu organizacyjnego sprawdzonego w Bałtowie. Obiekt turystyczny zajmuje zalesiony teren o powierzchni 12 hektarów pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem. Główną atrakcją obiektu jest ścieżka dydaktyczna z naturalnej wielkości modelami gadów i płazów zamieszkujących planetę w erze mezozoicznej. Najwięcej jest wśród nich dinozaurów, ponad sto. Modele gadów wykonywane są z dbałością o szczegóły pod kierunkiem konsultantów naukowych. Współczesny las pod Bydgoszczą nie był środowiskiem, w którym bytowały dinozaury. Wiedzę o roślinności z okresu mezozoicznego prezentują poglądowe tablice ustawione wzdłuż ścieżki dydaktycznej. Szczegółowymi informacjami służą też dobrze przygotowani merytorycznie pracownicy parku. Poruszając się wzdłuż trasy, zwiedzający mogą poznać znaczące wydarzenia i niezwykłą różnorodność występującą w dziejach rozwoju życia na ziemi, od kambru po etap teraźniejszy. Częścią JuraParku jest największe w kraju paleontologiczne Muzeum Ziemi imienia Karola Sabatha, biologa, paleontologa, naukowca, popularyzatora nauki, pracownika Państwowego Instytutu Geologicznego oraz Muzeum Ewolucji Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, autora i współautora, redaktora i tłumacza książek z dziedziny paleontologii, autora wielu haseł do Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN i Encyklopedii Multimedialnej PWN. Karol Sabath uczestniczył w przygotowaniu merytorycznych opisów i rysunków modeli dinozaurów znajdujących się w pierwszym JuraParku, w Bałtowie, a następnie pracował nad projektem budowy JuraParku w Solcu Kujawskim. Niestety nie zdążył ocenić finalnych efektów. Muzeum Ziemi gromadzi kolekcje skamieniałości, które między innymi zostały zebrane lub zakupione podczas wypraw JuraPark Explorer Teamu, pochodzą ze zbiorów prywatnych w tym kości dinozaurów odnalezione na pustyni Gobi, sporo eksponatów udostępnia Instytut Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Ekspozycja pozwala poznać kolejne okresy historii planety, od skamieniałych kambryjskichtrylobitów do neolitu. Zwiedzający może obserwować życie na lądzie, a także z pozycji pasażera batyskafu przyjrzeć się przez iluminatory środowisku morskiemu sprzed milionów lat. Fragment ekspozycji poświęcony jest odkryciom paleontologicznym i blokom tematycznym, między innymi późnotriasowym płazom i gadom z terenów dzisiejszego Krasiejowa, polsko-mongolskim ekspedycjom na pustynię Gobi, skamieniałej florze Spitsbergenu, neolitycznym dziełom sztuki. W oszklonej części Muzeum Ziemi utworzono Ogród Zimowy z wieloma gatunkami egzotycznych i reliktowych roślin w tym paproci będących w rozkwicie przed z górą trzystu milionami lat. Ozdobą ogrodu jest iglak o nazwie wollemia szlachetna z rodziny araukariowatych, sięgający roślinną genealogią 150. milionów lat. Dziś rośnie w środowisku maturalnym tylko w jednym miejscu w Australii. Wiele ciekawych roślin niewystępujących w klimacie północy Europy, ale także i typowych dla naszego kraju, obejrzeć można w Ogrodzie Botanicznym. Interesująco przebiega wizyta w Parku Owadów krasiejowskiego JuraParku. Duże modele umożliwiają dobre poznanie ich budowy. W drodze ewolucji owady zachowały niewielkie rozmiary. Był tego powód, o czym między innymi zwiedzający dowiadują się od przewodników zajmująco opowiadających o charakterystycznych cechach owadzich gatunków. Sporą dawkę wrażeń wizualnych i pobudzających doznań zapewniają seanse w Kinie Emocji Cinema 5D. Efekty nowoczesnej technologii obejmują oprócz trójwymiarowego obrazu także dźwięk, odczucie ruchu, dotyku i zapachu, potęgujące wiarygodność scen rozgrywających się na ekranie. Z kolei w Parku Rozrywki zapomina się o przeszłości. Do wyboru jest wiele automatów do gier, symulatorów i karuzel. Kolejka szynowa i wyprawy po jeziorze, a dla odważnych bungy i byk rodeo. W okresie jesienno-zimowym Park Rozrywki jest wyłączony z ruchu turystycznego. Niezależnie od sezonu w JuraParku można pokrzepić się posiłkiem. Przekąskami, daniami z grilla i pełnymi obiadami. Wykwintnie jada się w Restauracji Jaskiniowej, której aranżacja wnętrza wprowadza gości w nastrój ery prehistorycznej, choć kuchnia serwuje potrawy o współczesnych recepturach.
Atrakcje JuraParku w Solcu pozwalają spędzić na jego terenie wiele godzin. Otwarty jest od poniedziałku do piątku od 9.00 do 17.00. W sobotę i niedzielę od 10.00 do 19.00. Zwiedzanie ścieżki z dinozaurami i owadami z obsługą przewodnika, trwa około półtorej godziny. Niecałą godzinę należy zarezerwować na poznanie, pod opieką przewodnika, ekspozycji Muzeum Ziemi. Usługi przewodnickie są odpłatne, ale można zaplanować zwiedzanie samodzielne. Z normalnym biletem w cenie 28 zł turysta może zwiedzać ścieżki edukacyjne z dinozaurami i gigantycznymi owadami, Muzeum Ziemi im. Karola Szabatha, Ogród Zimowy, korzystać z placu zabaw i obejrzeć filmy w Kinie Emocji. 85 zł kosztuje bilet rodzinny dla dwóch dorosłych osób z dwójką dzieci do lat 12. Zmotoryzowani dojadą do JuraParku w Solcu drogą nr 394 z Torunia do Bydgoszczy. Solec Kujawski ma także dobre połączenia kolejowe i autobusowe, często kursują też busy.
Dwa z czterech Juraparków utworzonych przez stowarzyszenie Delta, otrzymało Certyfikaty Polskiej Organizacji Turystycznej w konkursie na Najlepszy produkt turystyczny – Bałtowski Kompleks Turystyczny oraz Krasiejów Park Nauki i Rozrywki, przy czym temu drugiemu kapituła przyznała także Złoty Certyfikat. W opinii ekspertów, JuraPark w Solcu Kujawskim spełnia warunki, aby w kolejnej edycji konkursu ubiegać się o Certyfikat POT. Stowarzyszenie Delta swoim produktem turystycznym podbija rynki zagraniczne. Na początek Stany Zjednoczone. W wrześniu 2015 roku pierwsi turyści powitani zostali w nowootwartym parku o nazwie „Paleosafari Moab Giants" leżącym w Moab w stanie Utah.
Lubelskie. Zabytki Kazimierza Dolnego
Najpiękniejsze miasteczko renesansowe w Polsce. Miasto malarzy i poetów, jedna z największych atrakcji turystycznych województwa lubelskiego. W 1994 roku kazimierski zespół zabytkowy, zarządzeniem prezydenta Lecha Wałęsy, otrzymał statut Pomnika Historii. Malowniczo położony na prawym brzegu Wisły, na szlaku wiślanym i przecinającym go trakcie wschód-zachód, przed wiekami Kazimierz rozwijał się głównie dzięki drodze wodnej, którą transportowano zboże z Małopolski do Gdańska. Prawa miejskie uzyskał na początku XIV wieku. W okresie największego rozkwitu w wiekach XVI-XVII, zdobył pozycję wielkiego centrum handlu zbożem i produkcji piwa. Szybko bogacili się mieszczanie. Budowano spichlerze i renesansowe kamienice. Środowisko artystyczne odkryło Kazimierz pod koniec XIX wieku, rozpoczynając modę wypoczynku letniskowego. Najbardziej znanym fragmentem miasteczka jest wybrukowany kocimi łbami Duży Rynek. W sezonie tętni życiem. Turyści wypełniają kawiarniane ogródki, obserwują malujących obrazy artystów, spacerują wokół studni w centrum rynku, z której w przeszłości okoliczni mieszkańcy czerpali wodę. Przy rynku w południowo wschodniej pierzei stoją zdobne kamieniczki. Wśród nich słynne kamienice Mikołaja i Krzysztofa Przybyłów, którzy na początku XVII wieku doszli do majątku na spławianiu towarów Wisłą. Wystawione przez braci okazałe kamienice zdobią wspaniałe renesansowe dekoracje rzeźbiarskie i wizerunki świętych patronów Mikołaja i Krzysztofa. Uwagę zwraca też zrekonstruowana po drugiej wojnie, narożna Kamienica Gdańska. Zbudowano ją w 1795 w stylu barokowym. Nazwa nawiązuje do złotych czasów, kiedy Kazimierz z racji pozycji handlowej i ożywionych kontaktów z Gdańskiem, nazywany był „małym Gdańskiem". Na południowy wschód od Rynku na zboczu, wznosi się jednonawowy kościół farny. Zbudowany około połowy XIV wieku, pierwotnie gotycki, przebudowany w latach 1586-1613 po pożarze miasta, odbudowany w duchu renesansu. Główny portal wejściowy, gotycki wykuty z miejscowego kamienia. Od północy kaplica Borkowskich zbudowana w 1615 z fundacji bratanicy Jana Kochanowskiego. Przy zakrystii kaplica Królewska powstała około 1618 roku. Od południa okazała kaplica Górskich, 1625-29 nakryta kopułą. We wnętrzu fary szereg cennych zabytków, między innymi wspaniałe organy z 1620 roku, renesansowe stalle i ambona z 1615 roku, rokokowe konfesjonały. Bogata dekoracja sztukatorska sklepienia nawy typowa dla lat 1610-35. Dalej na wzgórzu pozostałości zamku wzniesionego według przypuszczeń przez Kazimierza Wielkiego. Jego dzieje są typowe dla większości polskich zamków. Budowla wzniesiona w celach obronnych straciła z czasem na znaczeniu i podupadła, w epoce renesansu odbudowana w stylu pałacowym, niszczona w okresie wojen szwedzkich i wewnętrznych walk, pozostawiona w końcu sama sobie, poszła w ruinę pozostając nimi do dziś. Powyżej zamku dominująca nad miastem, wznosząca się na wysokość 20., metrów wieża z pierwszej połowy XIV wieku, według niektórych teorii niegdyś służyła żegludze na Wiśle, jako latarnia rzeczna i siedziba straży celnej. Ku południowemu wschodowi wychodzi z Rynku ulica Lubelska. Przylega do niej bożnica pochodząca z XVIII wieku usytuowana przy Małym Rynku, przedwojennej dzielnicy zamieszkałej przez żydów, którzy stanowili prawie połowę mieszkańców Kazimierza. Wiele żydowskich rodów kupieckich wzbogaciło się na pośrednictwie w handlu zbożem w drugiej połowie XVI i pierwszej połowie XVII wieku. Przy Małym Rynku zwanym wówczas „Na Tyłach", dominowała zabudowa drewniana. Synagoga w dzisiejszym kształcie zbudowana została w stylu późnobarokowym z kamienia wapiennego, nieotynkowanego, z dachem krytym gontem. W lipcu 1944 roku wycofujący się Niemcy częściowo ją zburzyli. Odbudowana została w 1953 roku i zaadaptowana na salę kinową. Filmy wyświetlano do 2003 roku. Teraz mieści się tu miedzy innymi księgarnia wydawnictw o tematyce żydowskiej oraz pokoje do wynajęcia. Właścicielem obiektu jest żydowska gmina wyznaniowa. Na ścianie budynku umieszczono tablicę upamiętniającą dawnych mieszkańców miasta, polskich obywateli narodowości żydowskiej, zamordowanych przez hitlerowców. Obecna synagoga jest czwartą zbudowaną w tym miejscu po poprzednio spalonych. Historia pierwszej, zgodnie z legendą, związana jest z romansem Kazimierza Wielkiego. Król polecił wybudować ją dla pięknej żydówki imieniem Estera, matki kilkorga jego dzieci. Oprócz synagogi pamiątkami po żydowskiej dzielnicy są nieliczne budynki drewniane, między innymi zabytkowe Jatki Koszerne. W czerwcu przed Jatkami ustawiana jest estrada, na której koncertują uczestnicy festiwalu kapel i śpiewaków ludowych. W weekendy, na Małym Rynku organizowany jest targ staroci. Wzdłuż rzeczki Grodarz biegnie ulica Senatorska. Przy niej stoi kilka zabytkowych kamienic. Kamienica Górskich, przebudowana po pożarze 1915 roku, prosta skromna kamienica Biała oraz zwana Czarną, z racji ciemnej barwy tynku przedniej ściany, najpiękniejsza ze wszystkich - kamienica Celejowska ze wspaniałą attyką. Fasadę zdobią zgodnie z ówczesną manierą zwierzęta, roślinne ornamenty i główki cherubinków. W fasadzie umieszczono figury Chrystusa, jako Zbawiciela Świata, Maryję, jako Królową Nieba i świętego Jana Chrzciciela z krzyżem. Kamienica Celejowska zwana jest też pod św. Bartłomiejem, gdyż w attyce znajduje się figura tego świętego z nożem, jako narzędziem męczeństwa. Święty jest patronem pierwszego właściciela domu, Bartłomieja Celeja, bogatego kupca i rajcy miejskiego. Po drugiej wojnie mieściła się tu pracownia architektoniczna, w której powstawały plany odbudowy Kazimierza. Obecnie w salach kamienicy wystawiane są prace artystów tworzących w Kazimierzu. Z kilkudziesięciu spichlerzów symbolizujących przeszłość ośrodka handlu zbożem, wymieńmy jeden z najstarszych, Spichlerz hotel „Król Kazimierz", który znajduje się na terenie dawnego portu i według niektórych źródeł datowany jest na wiek XVI. Posiada późnomanierystyczne szczyty dachowe wzorowane na kazimierskim kościele świętej Anny. Współczesna bryła budynku została przebudowana, dołączono do niej nowoczesną część hotelową stanowiącą integralną całość z materią zabytkową.
Lubuskie. Międzyrzecki Rejon Umocniony
Największe w Europie pozostałości fortyfikacji, jeden z najciekawszych historycznych obiektów militarnych. W podziemiach betonowych umocnień zimuje ponad 30 tys. nietoperzy należących do 12 gatunków. Na podstawie zarządzenia Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego a następnie Rozporządzenia Ministra Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, na obszarze Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego utworzony został rezerwat nietoperzy. Militarny system umocnień wzmocniony zaporami, zbudowanych został przez Niemców w latach 1934–1944 dla obrony wschodniej granicy. Zaliczany jest po Linii Maginota do najciekawszych europejskich kompleksów fortyfikacyjnych. O jego budowie, podobnie jak w przypadku słynnych umocnień na granicy Francji, zadecydowała błędna ocena przyszłej strategii prowadzenia wojen. Budowy fortyfikacji nigdy nie zakończono zgodnie z opracowanymi planami. Do wybuchu drugiej wojny światowej zrealizowano około jedną trzecią założeń. Prace zostały wstrzymane na rozkaz Hitlera w 1938 roku z uwagi na wysokie koszty i zmianę doktryny wojennej. Wojnę pozycyjną zastąpiła blitzkrieg. Podczas wojny podziemne tunele zaadaptowane zostały przez firmę Daimler-Benz na pomieszczenia fabryczne, w których produkowano i naprawiano silniki lotnicze. Fortyfikacje odegrały pewną rolę w styczniu 1945 roku, powstrzymując przez trzy dni natarcie wojsk radzieckich, co ułatwiło Niemcom zajęcie pozycji obronnych na linii Odry. Po wojnie, na krótko, część obiektów służyła celom wojskowym, wiele wysadzono w celu pozyskania stali pancernej. W planach wykorzystania budowli było także przeznaczenie części podziemi na magazyny odpadów radioaktywnych. Do rejestru zabytków Narodowego Instytutu Dziedzictwa wpisany został centralny odcinek umocnień, wybrane obiekty militarne, zespół podziemnych korytarzy i zespół zapór przeciwpancernych, tak zwanych zębów smoka zlokalizowanych na terenie obecnych gmin Międzyrzecz i Lubrza. Ruch turystyczny na terenie fortyfikacji trwa cały rok. W okresie zimowania nietoperzy od listopada do marca, ograniczony jest tylko do jednego obiektu. Całość zbudowanych przez Niemców linii schronów bojowych ciągnie się przez ponad 100 kilometrów. Centralny fragment tworzą bunkry w rejonie Międzyrzecza połączone podziemnymi tunelami o długości ponad 30 kilometrów. Zwiedzanie zabytku odbywa się pod opieką przewodnika. Jedna z podziemnych tras turystycznych bierze początek we wsi Pniewo, inna zaczyna się koło miejscowości Boryszyn. W Pniewie znajduje się skansen sprzętu wojskowego i pomieszczenia wystawowe, w których zgromadzono eksponaty związane z historią i przyrodą tego rejonu. Organizowane są też zloty pojazdów militarnych. Główną arterią komunikacyjną podziemi jest główny korytarz, od którego odchodzą liczne odnogi. Najatrakcyjniejszym zabytkiem jest obiekt bojowy o nazwie panzerwerk 717, jedyny który zachował się w całości do czasów współczesnych. W części naziemnej, chronionej stalową kopułą o ścianach grubości 25 centymetrów, umieszczone były stanowiska karabinów maszynowych, miotacz ognia i granatnik motorowy. Muzealne wnętrza bunkra zaaranżowano zabytkowymi eksponatami i elementami scenografii z manekinami żołnierzy, a także poglądowymi grafikami rekonstruującymi oryginalny wygląd pomieszczeń. 30 metrów pod ziemią znajdowały się koszary i ważne dla długotrwałej obrony punkty zaplecza, między innymi skład amunicji, elektrownia, wentylatory i sanitariaty. Podziemia bunkra łączą się z główną linią ruchu oraz z innymi bunkrami. Turyści mają do wyboru kilka tras zwiedzania. Trasa krótka obejmuje informacje przewodnickie w sali muzealnej, przejście trasą dydaktyczną, która prowadzi między innymi przez teren umocniony zębami smoka, mały schron bojowy, naziemną część panzerwerka 717, zejście około 30. metrów betonowymi schodami do zaplecza magazynowo - koszarowego z drezyną o napędzie ręcznym, dalej przejście podziemnym tunelem do panzerwerka 716, który stanowi końcowy etap wycieczki. Trwa ona około półtorej godziny. Godzinę dłużej zajmuje przejście trasą długą, prowadzącą dodatkowo do podziemnego dworca kolejki wąskotorowej. Na wyprawę trasami specjalnymi, w zależności od wariantu, należy zarezerwować od czterech do ośmiu godzin. Wiodą one poprzez miejsca niedostępne w trakcie typowego zwiedzania. W tym wypadku od turystów wymagane jest wyposażenie, na które składają się latarki z dodatkowymi bateriami, ciepła odzież zabezpieczająca przed wilgocią i chłodem, wodoodporne obuwie, prowiant, napoje. Ponieważ w podziemiach panuje stała temperatura około 10 °C, przy zwiedzaniu tras krótszych również warto mieć na sobie cieplejsze odzienie, a także, pomimo że większość tuneli jest oświetlona, na wszelki wypadek zabrać latarkę. Przed decyzją o zejściu w podziemia nie zaszkodzi poddać ocenie własną kondycję fizyczną, do pokonania jest spory dystans w tym kilkaset stopni schodów. Ceny biletów normalnych za wycieczki dla turystów indywidualnych na krótkiej trasie wynoszą 15 zł. Trzy złote więcej kosztuje bilet na trasę długą. 12 zł to koszt zwiedzania panzerwerka 717. Trasy niestandardowe wybierają najczęściej organizatorzy wycieczek grupowych. Koszty wypraw są wyższe, wymagają kilkudziesięciozłotowych opłat za bilety, ceny różnią się w zależności od długości pobytu w podziemiach. Do tej kwoty należy dodać kilkaset złotych za obowiązkową opiekę przewodnika.
Do Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy oraz podziemnej trasy turystycznej Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego w miejscowości Pniewo, zmotoryzowanym dojechać najłatwiej trasą z Wrocławia do Szczecina. Niedaleko skrzyżowania autostrady A2 i drogi ekspresowej S3, jest zjazd w kierunku miejscowości Kaława. Drogę wskazują brązowe tablice. Parking koło muzeum jest bezpłatny.
Łódzkie. Rogowska Kolej Wąskotorowa Rogów-Rawa-Biała
Obchodzi w tym roku rocznicę stulecia. Wybudowana została w 1915 roku przez pruską armię. Służyła celom zaopatrzenia oddziałów frontowych w żywność, broń i amunicję. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, linia zarządzana była przez Polskie Koleje Państwowe. Ruch towarowy odbywał się na tej trasie do roku 2001. Przed likwidacją uratowali Rogowską Kolej Wąskotorową hobbyści z Fundacji Polskich Kolei Wąskotorowych, wspierani przez Starostwo Powiatowego w Rawie Mazowieckiej, które przejęło linię i tabor od PKP. W 2003 roku przywrócono kursowanie turystycznych pociągów pasażerskich z Rogowa przez Rawę Mazowiecką do Białej Rawskiej. Obecnie jest najdłuższą muzealną trasą kolejową w Polsce liczącą blisko 50 km. Kolekcja poddawanego renowacji wąskotorowego taboru jest jedną z największych w Europie. Wszystkie wyremontowane przez Fundację lokomotywy i wagony mają oryginalne wyposażenie i dawne oznakowania. Przejazd jest tym atrakcyjniejszy, gdy może być połączony ze zwiedzaniem zabytków wzdłuż trasy. Na przykład, już w Rogowie warte odwiedzenia jest Arboretum i Alpinarium o charakterze parku leśnego z bogatą kolekcją drzew i krzewów charakterystycznych dla środkowo-wschodniej Europy i polami doświadczalnymi z gatunkami drzew występujących w innych rejonach. Ciekawym zabytkiem sakralnym, w odległości kilku minut marszu od stacji w Boguszycach, jest sosnowy kościółek z XV wieku św. Stanisława Biskupa. We wnętrzu konserwatorzy odsłaniają renesansowe polichromie. Pasażerowie pociągu zwiedzają kościół pod opieką kolejowego przewodnika. Podobnie z przewodnikiem zwiedza się pozostałości Zamku Książąt Mazowieckich, warowni z XIV wieku zbudowanej na polecenie księcia mazowieckiego Siemowita IV. Ponure dramaty w rodzinie gospodarzy zamku, dały inspirację twórczości literackiej. Między innymi, jak utrzymują badacze, William Szekspir oparł na historii podejrzanej o niewierność księżnej Eufemii fabułę dramatu Zimowa opowieść. Zamek został częściowo odbudowany w 1957 roku. W wieży znajduje się jedna z ekspozycji Muzeum Ziemi Rawskiej. Dawny dziedziniec jest wykorzystywany do organizacji festynów i turniejów rycerskich. Zabytkowe pociągi kursują według rozkładu w każdą niedzielę i wybrane soboty od kwietnia do września. Na zamówienie grup zorganizowanych pociągi kursują przez cały rok. W kalendarzu najbliższych wydarzeń godnych polecenia jest zlot drezyn kolejowych zaplanowany na pierwsze dwa dni sierpnia.
Małopolskie. Tatrzański Park Narodowy
Utworzony został w 1955 roku. Obejmuje Tatry na terenie Polski. Wraz z graniczącym z nim słowackim parkiem wpisany został na Listę Światowych Rezerwatów Biosfery UNESCO. Najwyższy masyw górski typu alpejskiego w środkowej części Europy. Najwyższy polski szczyt Rysy ‒ 2499 metrów nad poziom morza. Najniższa jest dolina Porońca w okolicy Kośnych Hamrów na wysokości około 773 m. Liczne szlaki turystyczne pozwalają poznać najpiękniejsze zakątki gór, między innymi górskie jeziora, doliny, wodospady, jaskinie. Tatry są miejscem występowania wielu chronionych roślin i gatunków zwierząt między innymi kozic, niedźwiedzi i świstaków. Na terenie parku panują przez cały rok dobre warunki do uprawiania wspinaczki, speleologii i turystyki pieszej oraz narciarstwa zimą. W Tatrzańskim Parku Narodowym bywa rocznie ponad 2,5 miliona turystów. Najwięcej odwiedza rejon Morskiego Oka, Doliny Pięciu Stawów oraz wjeżdża na Kasprowy Wierch kolejką, która wwozi na szczyt 360 osób na godzinę. Najchętniej wybierane szlaki prowadzą na Giewont, Świnicę i Rysy. Ta część tatr przyciąga narciarzy i snowboardzistów. Na terenie parku działają wyciągi krzesełkowe, orczykowe i kolej linowa z Kużnic na Kasprowy Wierch. Wytyczono siedem tras narciarskich. Nartostrada z Doliny Goryczkowej do Kuźnic, trasy narciarskie w Kotle Gąsienicowym, Dolinie Goryczkowej i na północnym stoku Nosalu. Pola narciarskie są na Hali Gąsienicowej przy Betlejemce, Polanie Chochołowskiej na Kalatówkach i w Suchym Żlebie. Rośnie zainteresowanie uprawianiem taternictwa górskiego i jaskiniowego. Osoby oddające się tego rodzaju aktywności, wybierają się podobnie jak piechurzy, najczęściej w okolice Morskiego Oka, Doliny Pięciu Stawów i Doliny Gąsienicowej. Przed wyruszeniem do TPN dobrze jest odświeżyć wiedzę w Punkcie Informacji Turystycznej przy ul. Chałubińskiego 44 w Zakopanem. Udzielane informacje dotyczą między innymi dopuszczonych na terenie TPN form turystyki, sieci szlaków turystycznych, w tym okresowo wyłączonych z ruchu turystycznego, przepisów porządkowych wynikających z zasad ochrony przyrody, warunków na trasach związanych z aktualnym stanem pogody. tras narciarskich, nartostrad i szlaków narciarskich, parkingów i obowiązujących cen, schronisk i punktów gastronomicznych, działających kolei linowych i wyciągów, obsługi grup turystycznych i usług przewodnickich na terenie TPN.
Mazowieckie. Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN oraz Rezydencje Królewskie w Warszawie: Łazienki Królewskie w Warszawie i Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych Warszawy. To wyjątkowe muzeum. Owa wyjątkowość polega na tym, że jego funkcja nie ogranicza się do roli ważnej instytucji kultury. Co równie istotne, jego twórcy nie skupiają się wyłącznie na rozpamiętywaniu dramatu holokaustu. Muzeum spełnia w ich zamyśle funkcję centrum kulturalnego i edukacyjnego, ale przede wszystkim stanowi próbę przełamania niechętnych stereotypów, którymi kierowały się (i nadal im hołdują) w wzajemnych kontaktach, spore odłamy społeczeństw żydowskiego i polskiego. Opisuje wkład Żydów w rozwój polskiej kultury, nauki i gospodarki. Pozytywny przekaz skierowany jest do ludzi w wielu krajach, nie tylko pochodzenia żydowskiego. Mówi o wspólnej tysiącletniej historii, o wkładzie, jaki wnosili Żydzi do polskiej kultury, nauki i życia gospodarczego. W nazwie muzeum jest słowo „Polin", w języku hebrajskim znaczące Polska, choć nie tylko... Nawiązuje ono do przekazu o pierwszych Żydach, którzy osiedlili się na ziemiach polskich. Otwarcia wystawy dokonali w październiku 2014 roku prezydenci Polski i Izraela. Wydarzenie przyciągnęło uwagę massmediów z najodleglejszych miejsc na świecie. Na uroczystości oficjalnego otwarcia wystawy akredytowało się siedmiuset dziennikarzy, do końca roku muzeum odwiedziło blisko tysiąc. W roku 2015, Muzeum Historii Żydów Polskichotrzymało Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej przyznany przez kapitułę konkursu na Najlepszy Produkt Turystyczny.
Duże wrażenie na odwiedzających robi sam gmach przy ulicy Anielewicza na Muranowie, usytuowany naprzeciw pomnika Bohaterów Getta. Projekt powstał w pracowni fińskiego zespołu architektów pod kierownictwem Rainera Mahlamakiego i jest z gruntu skandynawski. Dominuje prostota, wielkie przestrzenie, dużo światła, naturalne materiały, dbałość o detale. W tę aranżację twórcy zaszyfrowali kod, który frapuje przybyłych i skłania wielu z nich do poszukiwania w kształtach ukrytych znaczeń. Surowa od zewnątrz przeszklona bryła i monumentalny hol od progu. Narzuca się, co najmniej kilka interpretacji. Zbieżne, ale i bardzo odległe od intencji projektantów. Najbliżsi zrozumienia idei są chyba ci, którzy w ogromnym holu dzielącym budynek, niczym pęknięcie na pół, doszukują się metafory rozstępujących się fal Morza Czerwonego, albo głębokiej wyrwy w historii żydowskiej dokonanej przez Holocaust. Most umiejscowiony nad holem pełni praktyczną rolę łącznika, zaś w sferze symboliki wiąże przeszłość z przyszłością. Ale równie bliscy prawdy mogą być zwiedzający, dla których pofalowane ściany w sterylnym odcieniu pustynnych skał, przywodzą na myśl jaskinię o standardzie pięciu gwiazdek kryjącą w zakamarkach dalszą część Zwojów znad Morza Martwego. Niezależnie, kto ma rację, cel został osiągnięty. Nikt nie pozostaje obojętny. A przecież wszystko jeszcze przed nami.
Wystawa główna muzeum, nad którą pracował międzynarodowy zespół jest opowieścią o tysiącu lat historii polskich Żydów, od pierwszego osadnictwa do współczesności. Ma podstawę w historycznych obiektach i świadectwach. Nie wykłada jedynej prawdy o przeszłości. Interpretację pozostawia zwiedzającym. Pierwsze kroki kierują zazwyczaj ku historycznej rekonstrukcji drewnianej synagogi z Gwoźdźca, miejscowości położonej w granicach dzisiejszej Ukrainy. Nieistniejący pierwowzór odtworzono pod dachem muzeum mozolnie, z pietyzmem i dbałością o szczegóły, dawnymi metodami, bez użycia współczesnych urządzeń technicznych. Zresztą przemyślana i starannie wykonana została cała ekspozycja. Zwiedzający przechodząc do kolejnych sal, mają wrażenie upływu czasu, zmiany epok. Zanurzając się w średniowieczu poznajemy legendę źródłosłowu wyrazu Polin, które w języku hebrajskim oznacza Polskę, ale też wyrażenie „tu odpocznij", które mieli usłyszeć Żydzi uchodzący na wschód z ziem niemieckich. Dalej wchodzimy w okres wtapiania się Żydów w polskie społeczeństwo, ale też i antysemickich odruchów pojawiających się w reakcjach Polaków. Złoty wiek w historii Żydów w Polsce, to także rozkwit Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Ciekawie zaaranżowano galerię o tytule „Wyzwania nowoczesności" w okresie industrializacji, którą uosabiał łódzki fabrykant Izrael Poznański. Żartobliwie i znacząco brzmi anegdota mówiąca, że nie zatrudniał on u siebie Żydów, bowiem jak zwykł mawiać, potrzebuje sześciu tysięcy pracowników, a nie sześciu tysięcy wspólników. W dwudziestoleciu międzywojennym rozwinęła się kultura żydowska. Zwiedzający odczuwa atmosferę tamtych lat przechodząc fragmentem ulicy żydowskiej. Lata wojny pokazane są z pozycji ofiar, i również odmiennych postaw w obliczu zagłady. Tę odmienność wyraziście prezentowali na przykład Emanuel Ringelbaum z konspiracyjnego ruchu oporu i Adam Czerniaków, senator II RP, prezes Judenratu w getcie warszawskim. Autorzy wystawy grają odmiennościami odczuć. Mamy ją w chwili, gdy widzimy getto okiem pasażera tramwaju przejeżdżającego przez dzielnicę żydowską, z drugiej strony jej mieszkańca patrzącego z wysokości kładki nad ulicą Chłodną na „wolne" miasto za murem. Lata powojenne, po wyzwoleniu spod niemieckiej okupacji, zapisały się na kartach historii mało chwalebnie dla polskiego społeczeństwa. Nagonki antysemickie końca lat sześćdziesiątych, słynne przemówienie Gomółki i pociągi, którymi wyjeżdżali Żydzi z dworca Warszawa Gdańska, zmuszeni do opuszczenia kraju. Przełom sierpniowy otworzył kolejny rozdział, tym razem budzący nadzieję na przyszłość.
Idea powołania do życia Muzeum Historii Żydów Polskich trafia do przekonania coraz większej grupy ludzi w Izraelu. Nie wszyscy się z nią zgadzają, ale to już inna historia. Ci, nastawieni pojednawczo wierzą, że społeczeństwa mogą się do siebie zbliżyć opowiadając odmienną historię od tej głoszonej dotychczas. Zespół skupiony wokół muzeum podjął się trudnej misji przekazywania wiedzy na nowo. Uczestniczą w szkoleniach przewodników izraelskich, nauczycieli, którzy towarzyszą grupom młodzieży izraelskiej odwiedzającym Polskę. Starają się przekonać, że Polska nie jest jedynie żydowskim cmentarzem, Oświęcimiem. To przecież tylko fragment historii. Przedtem, przez tysiąc lat społeczność żydowska, pomimo lokalnych konfliktów, pogromów i antagonizmów z kościołem katolickim, miała powody uznawać Polskę za najlepsze miejsce do życia na ziemi. Teraz być może zechcą poznać bliżej kraj przodków, zwiedzić go turystycznie.
Ważne, aby z tym przesłaniem udało się dotrzeć do światowej społeczności żydowskiej, do gmin, organizacji, szkół. Nie jest to zadanie proste. 9.5 mln Żydów, rozproszonych w wielu krajach ma polskie korzenie, ale niejednokrotnie nie mają świadomości swojego polsko-żydowskiego pochodzenia. Może ich zainteresować przeszłość przodków i przekaz proponowany przez Muzeum Historii Żydów Polskich. W założeniu jego twórców, progi powinno w ciągu roku przekraczać pół miliona zwiedzających. Wynik, oceniając po dotychczasowym zainteresowaniu ‒ do osiągnięcia.
W ofercie muzeum oprócz zwiedzania wystawy stałej i czasowej, indywidualnie, grupowo, samodzielnie, z przewodnikiem, a także audioprzewodnikiem w językach polskim, angielskim, hebrajskim, w języku migowym i audiodeskrypcji - umieszczono wiele innych propozycji. Na przykład wykłady na wybrany temat, organizację warsztatów, spotkań ze świadkami historii, koncertów, filmów i inscenizacji. Wydarzenia mogą mieć charakter oficjalny i całkowicie prywatny. Ceremonialny, ale też wspomnieniowy i sentymentalny. Obejmować posiłki od lunchu po uroczystą kolację, na zamówienie także koszerną. Muzeum dysponuje odpowiednimi zasobami, jest w stanie zapewnić wsparcie merytoryczne w zakresie historii i kultury żydowskiej oraz dysponuje odpowiednim zapleczem organizacyjnym i przestrzeniami o intrygującej architekturze i komfortowym wyposażeniu. Świadcząc usługi, muzeum, nie zamyka się w hermetycznym kręgu kulturowym. Dobre warunki docenią organizatorzy spotkań i konferencji zupełnie niezwiązanych z historią, współczesnością i odniesieniami do kultury żydowskiej.
Muzeum otwarte jest dla zwiedzających cały tydzień z wyjątkiem wtorku, od godziny 10.00 do 18.00, Normalny bilet łączony na wystawę stałą i czasową kosztuje 30 złotych. Za bilet na indywidualne zwiedzanie wystawy stałej z przewodnikiem płaci się 35 złotych. W czwartki wstęp jest bezpłatny.
Rezydencje Królewskie w Warszawie ‒ Łazienki Królewskie w Warszawie i Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Łazienki Królewskie, jedno z najpiękniejszych założeń architektoniczno-parkowych w Europie. Park o powierzchni 76 hektarów, założony został w części dawnego zwierzyńca książąt mazowieckich w latach 1764‒1780 przez Stanisława Augusta Poniatowskiego. Przy projektowaniu i urządzaniu parku pracowali Friedrich Schultz, Karol Ludwik Agricola, August Fryderyk Moszyński, ogrodnik Johann Christian Schuch. W parku wzniesiono liczne budowle, mosty, altany i posągi. Współcześnie Łazienki pełnią funkcje muzealne, są miejscem spacerów, wydarzeń kulturalnych i imprez rozrywkowych. Liczne grupy turystów uczestniczą w bezpłatnych koncertach fortepianowych, które od pół wieku, odbywają się w sezonie letnim u stóp pomnika Fryderyka Chopina. Jednym z symboli Warszawy i najważniejszym budynkiem Łazienek jest Pałac na Wodzie, prywatna rezydencja króla, który powstał z przebudowy dawnego pawilonu ogrodowego mieszczącego łaźnię, przerobioną w drugiej połowie XVII wieku przez Tylmana z Gameren w duchu baroku, głównie w warstwie dekoracji. Przy przebudowie pracowało wielu wybitnych architektów, rzeźbiarzy, malarzy. Dominik Merlini, Jan Chrystian Kamsetzer, Andrzej Le Brun, Giovachino Staggi, Tomasso Righi, Marcello Baciarelli, Jan Bogumił Plersch i współpracujący z nim A. Dąbrowski. Pałac na Wodzie, wybitne dzieło polskiej architektury klasycystycznej, uważany jest za jedną z najpiękniejszych rezydencji willowych XVIII wieku w Europie. Posiada piękne wnętrza między innymi salę Białą balową, salę Salomona, gabinet portretowy, rotundę, jadalnię – miejsce słynnych obiadów czwartkowych i galerię obrazów gromadzonych przez króla. Obecnie większość obrazów to te, które wisiały w XVII wieku. Zachowano charakterystyczny dla XVIII wieku sposób ekspozycji. Podczas zaborów pałac był własnością carów. W 1944 został spalony przez hitlerowców. Część zbiorów została uratowana. Po odbudowie w roku 1960, powróciły one do pięknych wnętrz pałacowych, w których otwarto oddział Muzeum Narodowego.
W parku znajduje się kilka pawilonów. Biały Domek z 1775 roku według projektu Dominika Merliniego, zbudowany z polecenia Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pałac Myślewicki wznoszony w latach 1775‒1779 z charakterystycznym dachem odwołującym się do stylu sztuki chińskiej. Kordegarda z 1779 roku nad brzegiem stawu północnego, ówcześnie wartownia straży królewskiej, obecnie siedziba salonu wystawowego Towarzystwa Sztuk Pięknych. Wodozbiór budowany w latach 1777‒1779, w którym gromadzono wodę spływająca z okolicznych źródeł i odprowadzaną do łaźni i fontanny. Współcześnie wnętrza pełnią rolę galerii. W Pomarańczarni wznoszonej od roku 1774 do 1778, mieści się teatr, jeden z nielicznych zachowanych w Europie dworskich teatrów XVIII wiecznych. Przed Pomarańczarnią w 1952 roku ustawiono pomnik księcia Józefa Poniatowskiego dłuta Bertela Thowaldsena. Wysadzony w 1944 roku przez hitlerowców, został odtworzony według modelu znajdującego się w Kopenhadze i ofiarowany Warszawie w roku 1952 przez społeczeństwo Danii. W 1965 roku pomnik przeniesiono z Łazienek na dziedziniec Pałacu Prezydenckiego. Amfiteatr na wyspie zbudowany został w 1790 roku. Na jego scenie oddzielonej od widowni kanałem, zaaranżowano dekoracje w formie antycznych ruin Forum Romanum. Widownię przypominającą teatr w Herkulanum, zdobią posągi przedstawiające Komedię, Tragedię oraz wybitnych dramaturgów. Do programu zwiedzania warto włączyć Kącik Czytelniczy w Podchorążówce przy wejściu do Salonu Pamiątek imienia Ignacego Jana Paderewskiego, w którym można zapoznać się z ofertą najnowszych wydawnictw poszerzających wiedzę na temat Łazienek Królewskich.
Bilety normalne upoważniające do zwiedzania Pałacu na Wyspie są w cenie 25 złotych. Za wstęp do Starej Oranżerii i Teatru Królewskiego płaci się 20 złotych, do Pałacu Myślewickiego 10 złotych, do Białego Domku 6 złotych. Do salonu pamiątek Ignacego Jana Paderewskiego i Sali Powstania Listopadowego w Podchorążówce, wstęp jest bezpłatny. Osoby, które bywają w Łazienkach częściej i na dłużej, mogą zaopatrzyć się w karnety. Jednodniowy, normalny jest w cenie 40 złotych, trzydniowy 50 złotych. W tę kwotę wliczone są audioprzewodniki.
Pałac Wilanowski
Zbudowany przez Augustyna Locciego dla króla Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery, był wielokrotnie przebudowywany przez takich architektów jak Giovanni Spazzio, Jan Zygmunt Deybel, Szymon Bogumił Zug, Chrystian Piotr Aigner i Franciszek Maria Lanci. W 1994 zespół pałacowy w Wilanowie Królewskim uznany został za pomnik historii. Architektura pałacu o jednopiętrowej elewacji skrzydeł z półkolumnami i pilastrami, łączy sztukę budownictwa europejskiego z tradycjami staropolskiego dworu. Apartamenty królewskie mieszczące się w części centralnej, utrzymane są w stylu barokowym. Wnętrza w skrzydle południowym prezentują styl wieku XVIII. Skrzydło północne urządzone zostało w XIX wieku przez Potockich, ówczesnych właścicieli wilanowskich posiadłości. Piętro przeznaczono na Galerię Portretu Polskiego od XVI do XIX wieku. Na płótnach artyści utrwalili między innymi wizerunki monarchów, przedstawicieli wielkich rodów magnackich, wybitnych ludzi kultury i postaci zasłużonych dla kraju. Wchodząc na pałacowe tereny, zwiedzający widzi na prawo od bramy głównej, klasycystyczne budynki tak zwanej starej kuchni i kordegardy wzniesionej w latach 1775‒1776 przez Zuga. Za nimi stajnie zbudowane w latach 1848‒1850 przez Lanciego. Otoczenie pałacu stanowi dwupoziomowy zróżnicowany stylowo ogród. Przypałacowy park ma charakter francuskiego parku geometrycznego z XVII i XVIII wieku, część parku nad stawem utrzymana jest w angielskim krajobrazowym charakterze. Ozdobę stanowią rzeźby, fontanny i mała architektura parkowa.
Muzeum wilanowskie zostało założone w 1805 roku z inicjatywy Aleksandry i Stanisława Kostki Potockich. Zbiory udostępniali kolejni właściciele rodu Potockich, potem Branickich. Po drugiej wojnie światowej, majątek wilanowski przeszedł na własność państwa. Prace rewitalizacyjne pałacu i parku rozpoczęto w roku 1954. Przeprowadzono gruntowne prace konserwatorskie, odsłonięto cenne freski i rzeźby. Zrekonstruowane wnętrza z czasów Jana Sobieskiego, z XVIII wieku i początku XIX wieku. W roku 1962, w rocznicę odsieczy wiedeńskiej, pałac otwarto dla zwiedzających. Muzeum, działało do roku 1995, jako oddział Muzeum Narodowego w Warszawie, następnie przekształcone zostało w niezależną instytucję podległą Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od 2013 roku nosi nazwę Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. W pierwszych latach XXI wieku rozpoczęto szerokie prace rewitalizacyjne finansowane głównie ze środków Unii Europejskiej i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Muzeum organizuje wystawy czasowe, konferencje i seminaria naukowe, prowadzi badania naukowe, wydaje książki naukowe i popularnonaukowe, organizuje zajęcia edukacyjne poświęcone zarówno wartościom kulturowym, jak i przyrodniczym wilanowskiej rezydencji. Zespół pałacowo-parkowy jest też miejscem wydarzeń kulturalnych, koncertów i spotkań.
Pałac otwarty jest dla zwiedzających przez cały rok z wyłączeniem pierwszej połowy stycznia i drugiej połowy grudnia, najważniejszych świąt kościelnych ‒ Wielkiego Piątku, Wielkiej Soboty i Niedzieli Wielkanocnej, Bożego Ciała, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz 1 listopada. Pałac zamknięty jest też dla zwiedzających we wtorki. W czwartki wstęp jest bezpłatny na podstawie wejściówek wydawanych w kasie. Ich liczba jest ograniczona ze względów konserwatorskich. Bilet normalny w pozostałe dni kosztuje 20 złotych. Wyższej opłaty wymaga udział w warsztatach historycznych i przyrodniczych oraz spacerach tematycznych. Za bilet normalny upoważniający do spaceru po parku płaci się 5 złotych, z wyjątkiem czwartku, kiedy wstęp jest bezpłatny. Opłaty nie są też wymagane za przebywanie na pałacowym dziedzińcu. Ceny biletów na wystawy czasowe w pałacu i parku, ustalane są indywidualnie przy każdej z nich. Dotyczy to między innymi oranżerii, która udostępniana jest turystom tylko w czasie trwania wystaw. Grupą szczególnie chętnie podejmowaną w wilanowskim muzeum jest młodzież. Młodym ludziom do lat 16 przysługują bilety w symbolicznej cenie w ramach akcji „Muzeum za złotówkę". Dzieci do lat 7 nie płacą za bilety.
Opolskie. JuraPark Krasiejów – park nauki i rozrywki
Ubiegłoroczny laureat Złotego Certyfikatu w konkursie Polskiej Organizacji Turystycznej na Najlepszy Produkt Turystyczny. Park Rozrywki Krasiejów tworzą park dinozaurów JuraPark oraz ultranowoczesne muzeum człowieka Park Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie. W ciągu pięciu lat od jego otwarcia, ponad półtora miliona zwiedzających odbyło podróż w prehistorię. Mówienie o podróży w przeszłość nie jest naciąganą przenośnią. Turyści poznają nie tylko nowoczesny Park Nauki i Ewolucji Człowieka, ale przenoszą się w świat dinozaurów. Na ponad 40 hektarach odtworzono historię naszej planety sprzed milionów lat. W miejscu odnalezienia skamieniałych śladów Silesaura, rozpoczyna się spacer ścieżką paleontologiczną, na której czeka ponad 200 okazów dinozaurów. Pawilon muzealny zbudowano wprost nad wykopaliskami, gdzie wśród pokładu jeziernego mułowca można dostrzec różne rodzaje skamieniałości odkrywane na Opolszczyźnie. Tylko kilka muzeów na świecie zbudowano na czynnych wykopaliskach. W Krasiejowie cały czas prowadzone są prace naukowe. Uczestniczą w nich badacze z wielu krajów, w tym roku między innymi z Niemiec, Czech i Chorwacji. Wśród znalezisk pojawiają się artefakty, które dowodzą, że odkrywka w Krasiejowie jest jednym z najbardziej niezwykłych miejsc w tej części Europy. W Parku Nauki i Ewolucji Człowieka zwiedzający ruszają w przeszłość statkiem kosmicznym. Cofają się do czasów pojawienia się na Ziemi naszych przodków, i potem prowadzeni przez cyfrowego przewodnika poznają kluczowe okresy jego rozwoju w kolejnych oknach prehistorii. Ogląda się w nich na przykład pierwsze polowanie, poznaje tajemnice pochówków, podgląda codzienne życie. Ze ścieżek prehistorii można zboczyć w tematykę pokrewną, choćby poznając etniczne tajemnice powiązania ludzi różnych ras. Ten wielki zasób informacji został zebrany i w atrakcyjny sposób przekazywany dzięki wspólnej pracy specjalistów wielu dziedzin, między innymi biologii i genetyki, paleontologii, etnologii i geografii. Na otwartym powietrzu zaprasza plac zabaw z replikami dinozaurów, na którym króluje żarłoczny T-Rex. Wybierając się do JuraParku w Krasiejowie warto ściągnąć aplikację mobilną Paleotest. Służy ona celom edukacyjnym, ale i dobrej rozrywce. Mogą z niej korzystać właściwie telefonów z system Android i iOS. Aplikacja składa się z dwóch części. Pierwsza to audioprzewodnik po JuraParku umożliwiający wybór własnego programu zwiedzania. Każde stanowisko zostało opatrzone kodem QR. Po jego zeskanowaniu aplikacja automatycznie przechodzi do ekranu konkretnego stanowiska oraz włącza przyporządkowane do niego nagranie. Towarzyszą im pytania quizowe dotyczące 10. wybranych stanowisk. Druga część stanowi interaktywne odkrywanie Parku Nauki i Ewolucji Człowieka. PaleoTest przenosi użytkownika do sześciu obszarów połączonych ze zdobywaniem punktów. Pierwszym z nich jest spotkanie z praczłowiekiem. Za pomocą mini-gry użytkownicy mogą nanieść wybrany eksponat z Parku Nauki i Ewolucji Człowieka na widok kamery. Dzięki temu mogą stworzyć swoje własne zdjęcie z maczugą lub brodą jaskiniowca. Drugi etap to spotkanie z pramędrcem. Podczas niego użytkownicy rozwiązują quiz 20 pytań sprawdzający wiedzę z zakresu życia człowieka pierwotnego. Zgodnie ze współczesnymi założeniami edukacyjnymi, aplikacja w przypadku błędnej odpowiedzi, pozwala na ponowne przystąpienie do źle rozwiązanego pytania. Kolejny z etapów to gra sprawnościowa, łącząca elementy puzzli i memory. W jej przypadku użytkownicy układają rozsypane puzzle narzędzi, jakimi posługiwał się człowiek pierwotny. Czwarty etap nosi nazwę „Okiełznaj dzikiego zwierza” i jest grą wykorzystującą technologię augmented reality. Piąty etap to z kolei szansa na wcielenie się w Indianę Jonesa i sprawdzenie się w roli archeologa. Na zakończenie w szóstym etapie, w części „Tylko dla śmiałków”, czekają zadania do wykonania bezpośrednio w Krasiejowie. Zdobyte punkty można wymienić na zniżkowy bilet do całego kompleksu, co tym samym daje jego użytkownikowi konkretną materialną korzyść. Na całym terenie Parku Nauki i Rozrywki w Krasiejowie dostępne jest bezpłatne Wi-Fi. Dzięki temu można ściągnąć aplikację i korzystać z jej wszystkich funkcjonalności.
Park Nauki i Rozrywki w Krasiejowie, jako laureat Złotego Certyfikatu w 2014 r. otrzymał w nagrodę kampanię promocyjną w kraju. W ramach kampanii tuż przed wakacjami rozpoczęła się kampania billboardowa w trzech województwach, która potrwa do końca czerwca tego roku.
Podlaskie. Puszcza Białowieska – UNESCO / Białowieski Park Narodowy
Najstarszy park narodowy w Polsce i jeden z pierwszych w Europie o powierzchni ponad 10,5 tys. hektarów. Pod ochroną ścisłą jest 4, 8 tys. hektarów. Wokół parku utworzono otulinę o powierzchni 3,3 tys. hektarów. Białowieski Park Narodowy utworzony został w 1932 r., restytuowany po ostatniej wojnie pod obecną nazwą. W 1979 roku obszar ochrony ścisłej wpisany został na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, uzyskał też status światowego rezerwatu biosfery. W 1992 roku UNESCO dołączyło część białoruską tworząc obiekt transgraniczny polsko-białoruski. Powierzchnia całej puszczy przekracza 150 tys. ha, z czego w granicach Polski leżą 62 tys. hektarów. Obecny stan puszczy zachowany został w stanie, w jakim przyroda w środkowej Europie wyglądała wieki temu. Centralny fragment puszczy jest najlepiej zachowanym naturalnym lasem liściastym i mieszanym na Niżu Europejskim. Park obejmuje część Puszczy Białowieskiej, stanowiącej jedyny w Europie bór niżowy, zachowany w stanie naturalnym. Największą powierzchnię parku zajmują lasy dębowo - lipowo - grabowe typu grądu. Z drzew liściastych dominują dęby, graby, klony, jesiony, olchy, natomiast spośród drzew iglastych – sosny i świerki. Ze względu na bardzo żyzne gleby drzewa osiągają ogromne rozmiary. Charakterystyczną cechą Puszczy Białowieskiej jest duża ilość tak zwanego martwego drewna, stanowiącego w obszarze ochrony ścisłej martwą biomasę obejmującą 25 proc. masy wszystkich drzew. Martwe drewno jest miejscem bytowania niezliczonych gatunków grzybów, pleśni, bakterii i owadów. Wiele z nich to gatunki zagrożone wyginięciem. Symbolem Puszczy Białowieskiej jest żubr. To właśnie w Białowieskim Parku Narodowym ocalono od wyginięcia ten gatunek. W XVIII wieku żubry zostały niemal do ostatniej sztuki wystrzelane podczas polowań ówczesnych władców i przez kłusowników. W 1919 zabity został ostatni żubr. Do Białowieży sprowadzono osobniki z ogrodów zoologicznych i początkowo hodowano je na osobnym dziedzińcu. Dopiero w roku 1952 pierwsze okazy zostały wypuszczone na wolność. Obecnie na terenie Polski żyje około 400. żubrów a na Białorusi około 300. Na całym świecie jest ich 3 tys., i każdy z nich miał przodków pochodzących z Białowieży. W Parku utworzono zamknięty ośrodek hodowli żubra a także zagrody pokazowe z żubrem, jeleniem, konikiem polskim oraz wilkiem. Ciekawą ekspozycję prezentuje Muzeum Przyrodniczo Leśne oraz kompleks zabytkowy zwany Parkiem Pałacowym. Teren Parku odwiedzany jest rocznie przez tysiące turystów korzystających z walorów ostatniej z europejskich puszcz. Wytyczone zostały szlaki turystyczne, punkty widokowe i miejsca odpoczynku. Przez park prowadzą trzy
szlaki piesze o łącznej długości 21 kilometrów, dwa szlaki rowerowe liczące 14 kilometrów i jedna ścieżka edukacyjna. Walory puszczy można też poznawać przemierzając szlaki bryczkami a zimą saniami.
Podkarpackie. Skansen w Sanoku
Wymieniany jest wśród najbardziej znanych muzeów typu skansenowskiego w Europie. Posiada bogate zbiory. Usytuowanie na prawym brzegu Sanu u podnóża Gór Sanocko-Turczańskich, wiernie oddaje typowe dla Podkarpacia naturalne ukształtowanie terenu i występującą na tym obszarze roślinność. Sanocki skansen jest pierwszym w powojennej Polsce i największym w kraju muzeum etnograficznym. Zajmuje blisko czterdzieści hektarów. Dla zwiedzających otwarty został w 1966 roku. Na organizacyjnych doświadczeniach związanych z jego powołaniem wzorowały się kolejne powstające parki etnograficzne. Muzeum w Sanoku prezentuje kulturę ludową, budownictwo mieszkalne, gospodarcze, przemysłowe i sakralne Bojków, Łemków, Pogórzan i Dolinian chroniąc przed zapomnieniem wyróżniający dorobek i odrębności kulturowe dawnych mieszkańców polsko-ukraińskiego pogranicza we wschodniej części polskich Karpat. Górale usadowieni są w wyższej części parku, Dolinianie na niższych terenach. Każda z grup etnograficznych ma osobny sektor odzwierciedlający dawny wygląd wsi. Zagrody i świątynie zlokalizowane są w stosunku do dróg i stron świata zgodnie z ówczesnym zwyczajem. Skansen zmienia się wraz z porami roku. Wiosną przed chałupami rozkwitają ogródki, obsiewa się pola, latem żniwuje, jesienią zbiera plony. W skansenie są budynki mieszkalne, gospodarcze, przemysłowe, użyteczności publicznej i sakralne. Między innymi szkoła wiejska, zajazd, młyn wodny, wiatraki, kuźnie, warsztaty rzemieślnicze, kościół, cerkwie i kapliczki. Większość wnętrz jest wyposażona i udostępniona do zwiedzania, ale wyłącznie z przewodnikiem. W muzealnych zbiorach zgromadzono ponad 30 tys. eksponatów z zakresu kultury ludowej regionu, kultury mieszczańskiej, sakralnej, dworskiej i judaików. Wśród nich meble i sprzęty domowego użytku, naczynia, ceramika, zegary, kolekcje malarstwa i ikon, stroje wszystkich grup etnograficznych, szaty liturgiczne, sprzęty i przedmioty używane w świątyniach, narzędzia rzemieślnicze, narzędzia i maszyny rolnicze. W 2004 roku otwarto też ekspozycję przemysłu naftowego z funkcjonującymi urządzeniami.
Skansen w Sanoku spełnia funkcję ekspozycyjną parku etnograficznego i równocześnie zaplecza naukowego z niezwykle bogatym archiwum, z którego korzystają pracownicy naukowi, badacze, autorzy publikacji z tej dziedziny wiedzy i wszyscy nią zainteresowani. Specjalistyczna biblioteka naukowa liczy ponad 20 tys. pozycji. Nakładem muzeum ukazują się liczne wydawnictwa, w tym dwa cyklicznie. Pierwsze to Materiały Budownictwa Ludowego w Sanoku poświęcone historii i etnografii regionu południowo – wschodniej Polski. Drugie, Acta Scansenologica zajmuje się szerzej rozumianą problematyką skansenowską i współczesnymi kierunkami rozwoju muzeologii skansenowskiej, na jego łamach ukazują się publikacje polskich i zagranicznych autorów.
Roczna frekwencja w sanockim skansenie jest wysoka, wynosi około 100 tys. turystów z Polski i wielu krajów świata. W ostaniem okresie wzrasta między innymi dzięki udanym akcjom promocyjnym i plenerowym imprezom między innymi jarmarkom folklorystycznym i festiwalom muzyki folkowej, którym towarzyszą pokazy rzemiosł, prezentacje twórców regionalnych pamiątek, degustacje potraw, sprzedaż lokalnych produktów. Regionalne dania serwuje gościom Gospoda pod Białą Górą mieszcząca się w zabytkowym spichlerzu z Przeczycy z XVIII wieku. Teren skansenu był plenerem zdjęć filmowych. Ostatnio kręcono tu „1920. Wojna i miłość” w reżyserii Macieja Migasa i „Syberiadę polską” Janusza Zaorskiego.
Park etnograficzny otwarty jest dla zwiedzających codziennie, w sezonie turystycznym od maja do września, od godz. 8.00 do 20.00; w październiku od 8.00 do 16.00; od listopada do końca marca od 8.00 do 14.00; w kwietniu od 9.00 do 16.00. Dorośli płacą za bilety 14 zł., młodzież 8 zł. Obsługa przewodnika dla grupy polskiej kosztuje 50 zł, dla obcojęzycznej 60 zł. Kasa biletowa i punkt informacji turystycznej mieszczą się w dawnym dworku Stupnickich z XIX wieku zbudowanym z modrzewiowych bali. Oprócz biletów można tu zakupić wydawnictwa poświęcone historii i kulturze regionu. W budynku znajduje się też galeria z pracami lokalnych twórców.
Zmotoryzowani po dotarciu do Sanoka bez trudu znajdą drogę do skansenu kierując się drogowskazami przy głównych trasach. Na miejscu jest sporo miejsc parkingowych dla aut, autokarów i rowerów. Z centrum miasta można też dojść spacerem. Odległość półtora kilometra od rynku. Ulicami Mickiewicza i Białogórską dochodzi się do mostu na Sanie, po drugiej stronie koło ośrodka PTTK należy skręcić w prawo. Na miejsce dojeżdża też autobus miejski numer 3.
Pomorskie. Hel – Fokarium, Muzeum Obrony Wybrzeża
Fokarium zaliczane jest do największych atrakcji Helu i regionu pomorskiego. Mieści się obok portu rybackiego, przy plaży od strony Zatoki Gdańskiej. Rocznie odwiedza je około pół miliona osób. W sezonie letnim przed kasami ustawiają się długie kolejki oczekujących, aby poobserwować te sympatyczne, ucieszne choć drapieżne ssaki morskie. W porach karmienia, a także gdy figlują czy leniwie wypoczywają. Wobec tak licznej frekwencji i zainteresowania odwiedzjących, pracownicy fokarium robią zastrzeżenie, że obiekt nie jest ogrodem zoologicznym ani tym bardziej wodnym cyrkiem z tresowanymi zwierzętami. Placówka stanowi część Stacji Morskiej, terenowej placówki naukowo-badawczej i hodowlanej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. Istnieje od 1999 roku i jest krajowym centrum badań ssaków morskich występujących w polskiej części akwenu bałtyckiego. Wypełnia ważną misję w projekcie ochrony kolonii fok szarych w rejonie południowego Bałtyku. Szarytki morskie, spośród trzech gatunków fok żyjących w wodach morza bałtyckiego, najczęściej pojawiają się w pobliżu polskich wybrzeży. Populacja bałtycka szarytek szacowana jest na około 25 tys., i jest czterokrotnie mniejsza niż w XIX wieku. Liczebność kolonii fok szarych zastraszająco spadła pod koniec lat 70. ubiegłego wieku, do niespełna 3 tysięcy. Dzięki działaniom w celu ochrony przed ich wyginięciem, udaje się odtworzyć bałtycką społeczność fok szarych. Prowadzone prace badawcze zmierzają do rozpoczęcia hodowli i liczebnego odtworzenia populacji w Zatoce Gdańskiej. Z kronik fokarium wynika, że momentem, od którego rozpoczęła się działalność na rzecz ochrony fok, było podjęcie leczenia pierwszej dostarczonej do helskiej placówki foki nazwanej imieniem Balbin. Wracające do zdrowia zwierzęta i młode, które przychodzą na świat, wypuszczane są na wolność pozostając stale pod obserwacją naukowców. Ich zachowanie i stan zdrowia dostarcza cennej wiedzy. Między innymi o jakości wody i występujących w morzu ryb. Ważnym elementem działalności placówki jest upowszechnianie wiedzy na temat ekosystemu bałtyckiego. Zajęcia, seminaria, kursy kształcące i praktyki odbywają w niej studenci kierunków przyrodniczych. Młodzież szkolna uczestniczy w programie edukacyjnym o nazwie Błękitna Szkoła. W jej ramach prowadzone są kursy i lekcje o tematyce ekologii morza i strefy przybrzeżnej, ćwiczenia przyrodnicze i zajęcia plenerowe. Na co dzień fokarium dostępne jest dla wszystkich chętnych, codziennie w godzinach od 9.30 do 19.00. Cena za wejście wynosi 5 zł od osoby. Dodatkową złotówkę płaci się za zwiedzenie wystawy ,,Ssaki naszego morza". Pieniądze płacone przez zwiedzających, przeznaczane są na utrzymanie infrastruktury obiektu, karmę, koszty leczenia, profilaktykę, działalność informacyjną i edukacyjną, głównie skierowaną do młodzieży szkolnej.
Śląskie. Szlak Orlich Gniazd
Nagrodzony w 2012 roku Złotym Certyfikatem Polskiej Organizacji Turystycznej w konkursie na najlepszy produkt turystyczny, jest jedną z najbardziej znanych atrakcji województwa śląskiego. „Orle Gniazda" to zamki i warownie budowane na wapiennych i skalistych wzniesieniach Jury Krakowsko-Częstochowskiej, pamiętające czasy Kazimierza Wielkiego. Rozpoczynający się w Krakowie a kończący w Częstochowie 164-kilometrowy pieszy czerwony Szlak Orlich Gniazd stał się sztandarowym produktem turystycznym Jury i zarazem jednym z najbardziej rozpoznawalnych produktów turystycznych w województwach śląskim i małopolskim. Szlak przebiega przez bardzo atrakcyjne tereny, jakimi są Ojcowski Park Narodowy, Jaskinia Wierzchowska Górna, liczne rezerwaty przyrody, na przykład Smoleń, Góra Zborów, Ostrężnik, Parkowe, Sokole Góry, Zielona Góra i inne. Klamrą spinającą szlak są Wawel i Jasna Góra. W 2010 roku utworzono dwa parki tematyczne Miniatur Zamków Jurajskich zlokalizowane w Podzmaczu, gmina Ogrodzieniec i Piasku, gmina Janów. Głównymi atrakcjami szlaku są Zamek w Korzkwi, ruiny Zamku Królewskiego na Złotej Górze w Ojcowie, Zamek Królewski w Pieskowej Skale, ruiny zamków w Rabsztynie, Bydlinie, Smoleniu, Pilicy, Podzamczu, Morsku, Bobolicach, Mirowie, Ostrężniku i Olsztynie. Magnesem przyciągającym turystów są też imprezy plenerowe, które odbywają się na terenie atrakcji turystycznych zlokalizowanych na szlaku, w tym turnieje rycerskie w Podzamczu, Rabsztynie, Bobolicach, Olsztynie, Jurajskie Lato Filmowe i Święto Pstrąga w Złotym Potoku, liczne koncerty plenerowe w Olsztynie, Podlesicach, Podzamczu czy Złotym Stoku. Szlak posiada dobrze rozwinięta bazę turystyczną i okołoturystyczną, miejsca noclegowe w hotelach i kwaterach agroturystycznych oraz wiele obiektów gastronomicznych. Jest czytelnie oznakowany na całej długości. Przejście szlaku pieszo, z uwzględnieniem zwiedzania podstawowych jego atrakcji, zajmuje 6-7 dni. Wyznakowana jest także wersja rowerowa szlaku – Jurajski Szlak Rowerowy Orlich Gniazd oraz wersja konna – Transjurajski Szlak Konny. Na całej długości szlaku rozsiane są 32 punkty Jurajskiej Informacji Turystycznej, funkcjonuje też obsługa przewodnicka.
Więcej informacji ‒ www.polska.travel/pl/szlaki-turystyczne-i-tematyczne/szlak-orlich-gniazd-zloty-certyfikat
Świętokrzyskie. Muzeum Wsi Kieleckiej - Park Etnograficzny w Tokarni
Utworzone zostało w 1976 roku, ma siedzibę w Dworku Laszczyków w Kielcach, z XVIII wieku, dawnej kanonii, jedynym w Kielcach drewnianym dworku z tego okresu. Muzeum Wsi Kieleckiej gromadzi i udostępnia zwiedzającym zabytki budownictwa ludowego województwa świętokrzyskiego oraz popularyzuje kulturę ludową regionu. Jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych województwa świętokrzyskiego i głównym obiektem muzeum jest wpisany w 1995 roku do rejestru zabytków ‒ Park Etnograficzny, zlokalizowany przy drodze krajowej nr 7 w pobliżu miejscowości Tokarnia, niedaleko Zamku w Chęcinach. Położony w dolinie Czarnej Nidy Na obszarze około 70 hektarów postawiono w układzie przestrzennym wsi, kilkadziesiąt drewnianych zabytkowych obiektów budownictwa wiejskiego kielecczyzn przeniesionych z różnych miejscowości. Skansen utworzony został zgodnie z wizją etnografa profesora Romana Reinfussa.
Podzielony jest na sektory reprezentujące budownictwo wiosek Gór Świętokrzyskich, Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, Wyżyny Sandomierskiej, Niecki Nidziańskiej oraz zabudowania dworsko-folwarczne i małomiasteczkowe. Dodatkowo, w skansenie przewidziano stworzenie repliki małomiasteczkowego rynku, nawiązującego do dziewiętnastowiecznego układu urbanistycznego miejscowości takich jak Daleszyce, Chęciny, Wąchock, Łagów czy Suchedniów. Na ekspozycję składają się między innymi całe zagrody wiejskie, budynki gospodarcze, zabytki przemysłu wiejskiego, kuźnia i młyny, kościół, dwór, szkoła, apteka i karczma. Wiejskie domy otaczają przydomowe ogródki. Udostępniane do zwiedzania pomieszczenia wyposażone są w sprzęt, meble i narzędzia typowe dla regionu, z którego pochodzą. W niektórych zabudowaniach można obejrzeć warsztaty rzemieślników wiejskich na przykład szewca, stolarza, plecionkarza wyrabiającego kosze czy wytwórcy gontów. Ostatnia specjalność zasługuje na uwagę. Ponieważ kielecczyzna specjalizowała się w usługach gonciarskich, wiejskie budynki na tych terenach powszechnie kryte były gontem, co w innych regionach kraju uchodziło za oznakę majętności gospodarzy.
Wieś to także pracownie artystów ludowych. W zagrodzie z Bukowskiej Woli prezentowana jest twórczość słynnego rzeźbiarza ludowego Jana Bernasiewicza i jego żony, poetki ludowej zainspirowanej drewnianymi rzeźbami męża. Interesującymi zabytkami sakralnymi są zbudowany z drewnianych bali w 1763 roku, barokowy kościół pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia przeniesiony z Rogowa nad Wisłą, w którym odprawiane są msze, dziewiętnastowieczna drewniana dzwonnica z Kazimierzy Wielkiej i kamienna figura św. Jana Nepomucena, który chronił pola i wsie przed klęskami aury, powodziami i suszami. W centrum skansenu zlokalizowany jest ciekawy zabytek wiejskiej techniki. Rolkowy wiatrak 1921 roku, tak zwany paltrak, wykonany przez budowniczego młynów Paluszkiewicza na zamówienie młynarza Józefa Jaszewskiego z Grzmucina. Zwiedzający mogą zapoznać się z konstrukcją mechanizmu obracającego budynek zgodnie z kierunkiem wiatru, a także z działaniem żaren. Innym eksponatem z tej dziedziny jest wiatrak typu holenderskiego, pierwotnie mielący zboże w słynnym Pacanowie. Pogląd na rodzaj rozwiązań technicznych daje dziewiętnastowieczny kierat konny zastosowany w konstrukcji głębinowej studni dworskiej przeniesionej do skansenu z Gór Pińczowskich. Całość hydrologicznej budowli czerpiącej wodę z głębokości 70. metrów, mieściła się w kompleksie budynków krytych gontem.
Wyposażenie dworskich wnętrz mieszkalnych odtworzono w dworze z Suchedniowa. Z kolei w dziwiętnastowiecznym domu organisty z Bielin, zbudowanym na wzór dworków drobnoszlacheckich z dużym gankiem i dwuspadowym dachem naczółkowym - zaaranżowano między innymi wiejski sklepik i małomiasteczkową aptekę wyposażoną w zabytkowe meble z apteki z Buska-Zdroju, przyrządy do robienia pigułek i lania świec, amerykańską kasę, naczynia apteczne i słoje do przechowywania leków oznaczone kolorowymi etykietami informującymi o właściwościach specyfiku. W aptece co prawda nie można zaopatrzyć się w dawne sprawdzone medykamenty, ale inne części skansenu ożywają współczesną ofertą. Na przykład przy głównym wejściu działa staropolska karczma mająca w karcie dania regionalne, a w osiemnastowiecznym spichlerzu z miejscowości Złota, organizowane są okolicznościowe przyjęcia, spotkania i konferencje. Noclegi zapewnia zabytkowy ośmiorak z Rudy Pilczyckiej. Goście dopisują między innymi podczas festynów i cyklicznych imprez folklorystycznych nawiązujących do charakteru parku etnograficznego. Popularnością cieszą się między innymi Dożynki, Wytopki Ołowiu, Świętokrzyski Jarmark Agroturystyczny, Święto Chleba, Hubertus Świętokrzyski.
Warmińsko-Mazurskie. Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem
Największa tego typu impreza w kraju. Rozgrywana jest od roku 1998, w połowie lipca. W jej przygotowanie i przebieg angażuje się prawie półtora tysiąca rekonstruktorów i miłośników średniowiecza z całego świata. Gromadzi kilkadziesiąt tysięcy turystów. Wydarzenie jest elementem programu obchodów Dni Grunwaldu. Główną atrakcją jest odtworzenie przebiegu największej bitwy średniowiecznej Europy, którą 15 lipca 1410 roku toczyły sprzymierzone wojska polsko-litewskie pod wodzą Władysława Jagiełły z hufcami państwa zakonu krzyżackiego na polach pomiędzy wsiami Grunwald, Stębark, Łodwigowo i jeziorem Lubeń.
Starcie na polach grunwaldzkich było finałem działań wojennych rozpoczętych rok wcześniej, których zarzewiem było popierane przez wielkiego księcia litewskiego Witolda, powstanie Żmudzinów przeciwko państwu krzyżackiemu. Przed przystąpieniem do zbrojnej rozprawy z powstańcami i wspierającą ich Litwą, wielki mistrz zakonu Ulrich von Jungingen podjął próbę wymuszenia na królu Polski Władysławie Jagielle, deklaracji neutralności w konflikcie. Spotkał się z odmową, co wpłynęło na zmianę jego wojennych planów. Przede wszystkim ostrze uderzenia wojsk zakonnych wymierzone zostało przeciwko Polsce. Prowadzone działania militarne zakończył rozejm. Rozpoczął się okres gier dyplomatycznych, jednania sojuszników i werbunku zaciężnych oddziałów. Roczniki Jana Długosza nie precyzują liczebności wojsk, które stanęły naprzeciw siebie na polach grunwaldzkich. Według jednej z prawdopodobnych hipotez król Jagiełło zgromadził pod swoim dowództwem... Więcej www.polska.travel/hity
Największa tego typu impreza w kraju. Rozgrywana jest od roku 1998, w połowie lipca. W jej przygotowanie i przebieg angażuje się prawie półtora tysiąca rekonstruktorów i miłośników średniowiecza z całego świata. Gromadzi kilkadziesiąt tysięcy turystów. Wydarzenie jest elementem programu obchodów Dni Grunwaldu. Główną atrakcją jest odtworzenie przebiegu największej bitwy średniowiecznej Europy, którą 15 lipca 1410 roku toczyły sprzymierzone wojska polsko-litewskie pod wodzą Władysława Jagiełły z hufcami państwa zakonu krzyżackiego na polach pomiędzy wsiami Grunwald, Stębark, Łodwigowo i jeziorem Lubeń.
Starcie na polach grunwaldzkich było finałem działań wojennych rozpoczętych rok wcześniej, których zarzewiem było popierane przez wielkiego księcia litewskiego Witolda, powstanie Żmudzinów przeciwko państwu krzyżackiemu. Przed przystąpieniem do zbrojnej rozprawy z powstańcami i wspierającą ich Litwą, wielki mistrz zakonu, Ulrich von Jungingen podjął próbę wymuszenia na królu Polski Władysławie Jagielle, deklaracji neutralności w konflikcie. Spotkał się z odmową, co wpłynęło na zmianę jego wojennych planów. Przede wszystkim ostrze uderzenia wojsk zakonnych wymierzone zostało przeciwko Polsce. Działania militarne zakończył rozejm. Rozpoczął się okres gier dyplomatycznych, jednania sojuszników i werbunku zaciężnych oddziałów przed walnym rozstrzygnięciem. Roczniki Jana Długosza nie precyzują liczebności wojsk, które stanęły naprzeciw siebie na polach grunwaldzkich. Według jednej z prawdopodobnych hipotez król Jagiełło zgromadził pod swoim dowództwem 50 chorągwi jazdy Zjednoczonego Królestwa Polskiego i 40 wystawionych przez Wielkie Księstwo Litewskie. Według przybliżonych szacunków można przyjąć, że w pole wyruszyło mniej więcej 80 tys. rycerzy konnych, piechoty oraz różnie uzbrojonej rzeszy pomocniczych służb. Przeciwko wojskom Unii Jagiellońskiej stanęła armia mniej liczna. 51 chorągwi jazdy, piechota i artyleria kilkudziesięciu bombard. Szeregi zbrojnych tworzyli bracia-rycerze, półbracia i bracia-służebni, zastępy „krzyżowców” i zaciężni z zagranicy i terenów państwa zakonnego.
Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem jest widowiskiem i lekcją historii, której organizatorzy starają się wiernie dochowywać. Czasami nie do końca się to udaje z uwagi na okoliczności, na które organizatorzy nie mają wpływu. Na przykład kaprysów pogody. Starcie przed sześciuset z górą laty przebiegało w lipcowym skwarze i spowijających teren bitewnym pyle. Inscenizatorom zdarzało się odtwarzać przebieg walk w okresie słoty, w strugach deszczu, pośród kałuż. Spełniali jednak żołnierski obowiązek, motywowani oczekiwaniami licznie zgromadzonej publiczności niezrażonej przeciwnościami aury. Poza tymi wyjątkowymi przypadkami inscenizacja przebiega zgodnie z historycznym scenariuszem. Jest zatem moment przekazania przez Krzyżaków polskiemu królowi dwóch mieczy, modlitwa i odśpiewanie Bogurodzicy przez polskie wojska, ataki łuczników, szarże konne i strzały z hakownic, atak Krzyżaków na chorągiew krakowską, śmierć wielkiego mistrza zakonu i zdobycie obozu krzyżackiego przez polską piechotę. Oprócz tego rekonstruktorzy prezentują widzom różne techniki walki stosowane w średniowieczu. W starciu dwóch armii i pokazach biorą udział członkowie bractw rycerskich z wielu krajów Europy i bardziej odległych rejonów na przykład Stanów Zjednoczonych i Nowej Zelandii.
Podczas Dni Grunwaldu można zwiedzać zrekonstruowaną wioskę rycerską, brać udział w zabawach i grach rycerskich, nabyć pamiątki oraz uzupełnić ekwipunek rycerski. Przy budowie obozów chorągwi biorących udział w walce, rycerze i ich pomocnicy posługują się współczesnymi narzędziami na przykład mechanicznymi piłami do cięcia drewna, ale gdy obóz stanie, obowiązują wyłącznie reguły życia średniowiecznego. Mieszkańcy obozowisk gotują w glinianych garnkach na ogniskach, kroją ogromnymi kutymi przez kowala nożami, piją z glinianych kubków. W tych obozach przebywa nawet cztery tysiące ludzi. Imprezie towarzyszy zwoływany coroczny Apel Grunwaldzki poprzedzający inscenizację, zloty harcerskie, przysięgi wojskowe i harcerskie, występy i pokazy artystyczne, imprezy sprawnościowe i muzyczne.
W roku 2010, w którym przepadała 600. rocznica Bitwy pod Grunwaldem, inscenizacja stała się największym na świecie widowiskiem historycznym. W pole wyszło ponad 2,2 tys. rycerzy, ich walkę obserwowało ponad 100 tys. widzów.
Zmotoryzowani widzowie mogą zostawić auta na parkingu głównym w sąsiedztwie Pomnika Grunwaldzkiego.
Wielkopolskie. Kompleks rekreacyjno-sportowy Malta w Poznaniu
Tereny wokół sztucznego jeziora Malta to charakterystyczny punkt na mapie Poznania. Atrakcyjne miejsce rekreacji i zajęć sportowych, lubiane przez poznaniaków i turystów zwiedzających miasto. Nazwa poznańskiej Malty związana jest z rycerskim zakonem joannitów zwanych kawalerami maltańskimi, którzy osiedli nad Cybiną zaproszeni do Poznania przez księcia Mieszka III.
Zbiornik wodny o powierzchni 64. hektarów utworzono w 1952 roku, doprowadzając doń wodę z Cybiny, odnogi rzeki Warty. Nadano mu funkcję toru sportów wodnych i kąpieliska. Odbywają się na nim krajowe i międzynarodowe zawody kajakarskie i wioślarskie. W latach 80. rozbudowano obiekty sportowo-rekreacyjne, a na początku lat 90. uruchomiono stok narciarski pokryty igielitem, po którym miłośnicy jazdy na deskach szusują przez cały rok.
Do kompleksu rekreacyjnego Malta Ski należą obecnie dwa stoki narciarskie wyposażone w wyciągi talerzykowe i krzesełkowy, instalację do sztucznego naśnieżania i bezpłatną wypożyczalnię sprzętu do uprawiania narciarstwa i snowboardingu. W doskonaleniu umiejętności pomagają instruktorzy. Nad torem saneczkowym, na filarach, rozpięto kolejkę górską Adrenaline, czyli roller coaster o długości trasy 500 metrów, z ostrymi wirażami i pętlą zakręconą 360 stopni. Dwuosobowe wózki rozwijają prędkość do 40 kilometrów na godzinę, wyposażone są w pasy bezpieczeństwa i hamulce regulujące szybkość i przy okazji ilość nadmiernie wydzielanej adrenaliny.
W okresach dobrej pogody frekwencją cieszy się pole do minigolfa z osiemnastoma dołkami.
Niezależnie od aury i pory roku w maltańskim kompleksie działają baseny przeznaczone zarówno do uprawiania pływania sportowego i przeprowadzania zawodów w tej dyscyplinie rangi Mistrzostw Świata i Europy, jak również do amatorskiego treningu i rekreacyjnego pławienia się w wodzie. Pełnowymiarowy basen sportowy o długości 50 metrów może być dzielony na dwa o połowie dystansu, na trybunach przy basenie może zasiąść 4 tys. kibiców. Drugi basen z wieżą do skoków spełnia warunki do rozgrywania meczów piłki wodnej, uprawiania skoków do wody, pływania synchronicznego i nurkowania. Na basenach organizowane są kursy dające uprawnienia ratownicze i kartę pływacką oraz zajęcia rekreacyjne między innymi Aqua Aerobiku.
Najmłodsi zwolennicy zabawy, jaką dają urządzenia wodne, wybierają Aquapark z jego szesnastoma basenami różniącymi się wielkością i głębokością, basenem z imitującym morskie fale i trzynastoma zjeżdżalniami oraz czterema basenami zewnętrznymi. Dwa z nich, całoroczne, do przyjemności pływania dodają efekt wizualny, jakim jest widok na Jezioro Maltańskie. Dzieciom, którym nie wystarcza toń wody, mogą wyładować energię pokonując ściankę wspinaczkową. Rodzice łaknący relaksu korzystają z dobrodziejstw działania termalnych wód solankowych z własnego odwiertu. Klimat wakacji, w upalne dni poczuć łatwo na plaży z dwustoma leżakami i jacuzzi.
Bywalcy Term Maltańskich mają do wyboru kilkanaście rodzajów saun pozwalających na doświadczanie doznań, w równiej mierze kojących ciało i duszę. Między innymi saunę wzbogaconą koloroterapią, zniewalającą wonią kwiatów, o ścianach z drewna Kelo, czy też w formie łaźni tureckiej, śnieżnej groty, solnej tężni czy z wodnymi łóżkami i podgrzewanymi leżakami. W wydzielonej strefie, zapewniona została pełna prywatność osobom, które życzą sobie tego rodzaju komfortu, korzystając z sauny, łaźni i jacuzzi. Przechodząc do strefy spa, klienci oddają się pod opiekę doświadczonego zespołu masażystów i specjalistów wykonujących zabiegi relaksujące i upiększające ciała. Wybrać można między innymi masaże ajurwedyjskie, hydromasaże, kąpiele galwaniczne, kosmetyczne, relaksacyjne, solankowe w wodzie geotermalnej i zabiegi odnowy biologicznej. Dobre samopoczucie wzmacnia aranżacja wnętrz z elementami zdobniczymi, stylowe lustra, oświetlenie i ceramika.
Warunki do aktywnego wypoczynku stwarza Park Linowy w lesie nad Jeziorem Maltańskim. Wyruszyć można jedną z trzech tras linowych o zróżnicowanym stopniu trudności. Dla osób wysportowanych przeznaczona jest trasa wysoka z osiemnastoma przeszkodami, pokonanie jej na całej długości zajmuje od godziny do półtorej. Mniej więcej podobny czas potrzebują średniacy do przejścia drugiej trasy z dziewiętnastoma przeszkodami. Najniżej zawieszona jest trasa linowa dla początkujących. Z całym dystansem i dwunastoma przeszkodami mogą się oni uporać do trzech kwadransów. Innego rodzaju wrażenia wysokości dostarcza ukośny zjazd na linie tak zwaną tyrolką. Park jest miejscem wypoczynku rodzinnego, zadbano więc o trasę linową dla dzieci, zabezpieczoną siatkami asekuracyjnymi, przygotowaną do najwymyślniejszych figli. Udają się w tym miejscu zorganizowane imprezy dziecięce. Często ten teren jest też włączany do programu organizatorów imprez firmowych i integracyjnych.
Wiele osób wybiera się nad Jezioro Maltańskie, aby po prostu pospacerować, przysiadając na licznych ławeczkach, wstępując do restauracji i barów. Trasa okrążająca akwen biegnie przez 12 kilometrów. Wzdłuż zachodniej części Malty, kursuje w sezonie kolejka „Maltanka”, wioząca dzieci i starszych pasażerów do Nowego ZOO, ale służąca również turystom, jako środek transportu na teren Malty. Z centrum miasta bez kłopotu można dotrzeć tu też pieszo, ewentualnie komunikacją miejską lub autem.
Zachodniopomorskie. Ruiny kościoła w Trzęsaczu oraz Ruiny kościoła w Trzęsaczu i interaktywne Muzeum na Klifie
Pozostałość po jednej z pierwszych budowli sakralnych w tym rejonie, kościele zbudowanym między rokiem 1250 a 1270, początkowo drewnianym później murowanym. Z gotyckiej budowli wzniesionej na najwyższym w okolicy wzgórzu, pierwotnie około 1,8 tys. metrów od morskiego brzegu, zachowała się jedynie część południowej ściany o wymiarach 12 na 6 metrów. Wody Bałtyku zbliżały się przez stulecia do murów świątyni. W 1850 oddalone były o pięć metrów. Pół wieku później runęła do morza północna ściana, w kolejnych latach osuwały się dalsze fragmenty kościoła, którego losy metaforycznie odnoszone były do nicości ludzi wobec sił przyrody. W 1994 roku podjęto prace zabezpieczające ostatni ocalały element zabytku, stanowiący obecnie interesującą atrakcję turystyczną. Przewodnicy przypominają zwiedzającym legendy z nim związane. Jedna z nich winą za los budowli obarcza rybaków i miejscowego proboszcza. W sieci rybackie zaplatać się miała bogini morza Zielenica, którą kapłan postanowił ochrzcić. Nim do tego doszło, przetrzymywana pod kluczem, zmarła z tęsknoty i została pochowana na przykościelnym cmentarzyku. Bałtyk, ojciec nieszczęsnej, nie spoczął nim nie odebrał zwłok ukochanej córki. Tak długo słał grzywacze podmywające ląd, dopóki nie spoczęła w morskim dnie. Powodowany zemstą za śmierć Zielnicy nie poprzestaje na tym, kontynuuje dzieło zniszczenia miejsca, w którym ukochana córka dokonała żywota. Jakkolwiek rzeczy się miały, na wszelki wypadek nie czekano na ostateczny finał. Ostatnia msza odprawiona została w kościele w Trzęsaczu w 1874 roku. Wyposażenie świątyni przewieziono do katedry w Kamieniu Pomorskim i kościoła w Rewalu.
Pierwsze pisane wzmianki o miejscowości Trzęsacz datują się w 1331 roku. Do schyłku XIX wieku był spokojną wsią rybacką. Dopiero uruchomienie w 1896 roku, biegnącej przez te tereny pierwszej, zachodniej linii Gryfickiej Kolei Wąskotorowej, która połączyła Gryfice z Niechorzem, zapoczątkowało jego rozwój. W XX wieku, wraz z modą na wyjazdy do wód, doceniono tutejsze walory turystyczne. Miejscowość usytuowana jest na 15. południku, wyznaczającym czas środkowo-europejski. Dokładnie 15 stopni na wschód od południka zerowego założone zostało muzeum. W 2014 zastosowano w ekspozycji nowoczesne techniki prezentacji. Odwiedzający Multimedialne Muzeum na Klifie, poznają historię Ruin Kościoła w Trzęsaczu, znaczenie 15 południka, tajemniczą legendę Zielenicy i walkę człowieka z żywiołem. Do sąsiednich miejscowości, Gryfic, Rewala i Niechorza, kursuje ciuchcia retro.