Kiedy wydatki warte są oferowanych atrakcji
Zimą ton życiu turystycznemu nadają wypady na narty i tak zwane city-break. I jedne i drugie z reguły są krótkie, dwu, trzydniowe, z pewnymi jak zawsze wyjątkami. co potwierdzają dane skrzętnie gromadzone przez analityków przeglądarki trivago i sukcesywnie udostępniane zainteresowanym.
Wyniki badania opinii publicznej dotyczące zimowego wypoczynku przeprowadzone przez Kantar TNS specjalizującą się w pracy nad mierzeniem satysfakcji klientów, świadomości marki i wizerunku, dowodzą że najbardziej znanymi w Polsce ośrodkami narciarskimi są Wisła i Szczyrk. Najwyższa popularność nie oznacza jednak najliczniejszej frekwencji, podobnie jak zakorzeniona w świadomości klienta symbolika coca coli, napoju wszechczasów, nie musi impulsywnie skłaniać go do jej regularnego picia.
Na stokach i z dala od nich
Według zestawienia, w których miejscowościach w miesiącach zimowych, i na jak długo, Polacy korzystający z internetu rezerwowali pobyty, wynika że było nim Zakopane. Ludek narciarski docenia Kasprowy Wierch i Krupówki. Osobom spędzającym zimowe ferie w górach z dala od zatłoczonych stoków również udziela się specyficzna atmosfera zakopiańska, którą przenika nerw aktywności sportowej. Od połowy stycznia w stolicy polskich Tatr, w głównych ośrodkach narciarskich, organizowany jest Puchar Zakopanego w Narciarstwie Alpejskim. Najlepsi staną na starcie finału w ostatni weekend lutego. Miejsce. Wymagający stok Harenda, na którym organizowano Puchar Europy w slalomie mężczyzn. O Puchar Zakopanego rywalizują amatorzy i byli zawodnicy, których nadal pobudza duch imprez sportowych. Dobra zabawa, emocje i nagroda w postaci samochodu za najlepszy wynik w cyklu czterech zawodów. Atrakcyjnie skomponowany został też zakopiański kalendarz wydarzeń après-ski. Na przykład po nartach, na wernisaż. Ekspozycje organizowane przez galerie i współpracujące z nimi restauracje prezentujące prace twórców wystawione do sprzedaży. Jak różnorodne i przenikające się wzajemnie są pola doznań artystycznych, świadczy między innymi zimowy festiwal whisky. Spotkania z czołowymi fanami trunku i producentami urozmaicają towarzyszące występy artystyczne. W tej atmosferze, goście, których kubki smakowe nie zostały znieczulone alkoholem, mogą porównać kunszt barmanów komponujących koktajle na bazie szlachetnych składników. Organizatorzy uwalniają przy tym od rozterek rodziców spędzających ferie rodzinnie. Co począć z pociechami na czas, gdy oni sami będą w barze? Zajmą się nimi animatorzy w zaaranżowanych festiwalowych kącikach dla dzieci. Średnia długość pobytu tej zimy pod Giewontem wynosi trzy dni. Dwie osoby rezerwujące pokój w hotelu płacą przeciętny rachunek opiewający na ponad 350 złotych. O ile Zakopane otwiera listę najpopularniejszych zimą miejscowości według statystyk dokonywanych rezerwacji, tak zamyka ją na miejscu dwudziestym Białka Tatrzańska, która z kolei bezdyskusyjnie zwycięża w rankingu najwyższych średnich cen noclegów hotelowych. Miejscowość należy do najszybciej rozwijających się ośrodków turystycznych w tym rejonie. W sezonie zimowym działa ponad 20 wyciągów. Poziom infrastruktury narciarskiej i konkurencyjna wobec Zakopanego oferta après-ski, skłania część miłośników pobytu w tradycyjnie postrzeganej stolicy zimowego wypoczynku do szukania właśnie tu miejsca na ferie. Szczególną atrakcją są termy z kompleksem basenów, aquaparkiem i gabinetami spa. Nowoczesne wnętrza pogodzono z tradycją podhalańskiej architektury. Przyjemność kąpieli w wodzie o temperaturze 40 °C, podnosi malowniczy widok na Tatry. Pomimo że w Białce można wynająć stosunkowo niedrogie kwatery, średnia cena pokoi hotelowych dorównuje wysokością górskim szczytom. Dwójka turystów musi liczyć się z wydatkiem za noc o około 120 złotych wyższym, niżby zapłaciła w Zakopanem. Pomimo to, wydatki warte są oferowanych atrakcji, turyści zostają tu o jeden dzień dłużej niż pod Giewontem.
Im drożej tym dłużej
Udany city break trwa dwa dni. W każdym razie tak wynika ze statystyk. W głównych polskich miastach najchętniej odwiedzanych zimą, turyści zatrzymują się na jedną noc. O tej porze roku hotelarze w miejskich aglomeracjach znacznie niżej wyceniają swoje usługi od swoich odpowiedników na południu kraju. Największą liczbę rezerwacji pokoi hotelowych za pośrednictwem przeglądarki trivago internauci dokonują w tym sezonie w Warszawie. Wśród nich z pewnością nie brakuje miłośników koncertów i innych wydarzeń muzycznych, których w stolicy jest w tym okresie sporo. Jedna z imprez ma wieloletnią tradycję. Konkurs Rock'n'Rolla im. Billa Haley'a, twórcy przełomowego w dziejach tego gatunku muzyki przeboju Rock Around the Clock. Impreza co roku organizowana jest w legendarnym stołecznym klubie Stodoła przy ulicy Batorego. Pary rywalizujące o Puchar im. Billa Haley'a, tańczą prawdziwego rock’n’rolla przez godzinę. Werdykt wydają jurorzy. Po konkursie parkiet jest dla wszystkich. W niemniej słynnym warszawskim klubie Harenda, mniej dynamicznie, bardziej refleksyjnie, można spędzić wieczór przy muzyce jazzowej. Powitanie poranka w pokoju hotelowym będzie wymagało od dwojga gości uregulowania rachunku w średniej kwocie około 230 złotych. Mniej więcej na tym samym poziomie kalkulują ceny hotelarze krakowscy, którzy według statystyk przeglądarki trivago, odnotowują mniejszą liczbę rezerwacji i są w rankingu o jedno miejsce niżej od Warszawy. Porównywalny średni koszt ponosi się też w innych dużych polskich miastach. Z tej prawidłowości wyłamują się uzdrowiskowe Sopot i Kołobrzeg, które zwyczajowo zawyżają średnią hotelowych cenników. Biorąc tegoroczny sezon zimowy, do blisko 300 złotych. Potwierdzają jednak zjawisko, że im drożej tym dłużej. Nie dwa, jak w miastach w głębi lądu, a średnio trzy dni, pozostają zimą turyści w tych dwóch nadbałtyckich uzdrowiskach.
Popyt na jakość
Średnio pięciodniowy wyjazd planują polscy turyści wybierający się na narty do czeskiego Szpindlerowego Młyna, który w tym sezonie wybierany jest przez nich najczęściej. Za naszą południową granicą cieszy się on ugruntowaną renomą porównywalną do polskiego Zakopanego. Perfekcyjne przygotowanie stoków, przejazdy bezpłatnymi skibusami pomiędzy poszczególnymi stacjami, oferta rozrywkowa i gastronomiczna, baseny, tenis, squash, gabinety fitness – składają się na markę kurortu, co znajduje odbicie w wysokości cen. Za standardową hotelową dwójkę należność kształtuje się średnio na poziomie około 660 złotych za jedną dobę. Za cel typowego citi breaku polscy turyści również upodobali sobie tej zimy Czechy. Praga klasyfikowana jest na najwyższym miejscu listy miast najczęściej wybieranych przez turystów dokonujących on line rezerwacji pokoi hotelowych. Na zwiedzanie zabytków miasta i czerpanie z uroków życia słynnych praskich knajpek, pubów, klubów rockowych i jazzowych, karczm serwujących tradycyjne knedlíky – średnio przyjezdny z naszego kraju przeznacza trzy dni i wydaje około 390 złotych za noc w hotelowej dwójce. Drożej o około 50 złotych płaci się nocując pod dachami Paryża, w którym polscy turyści w zimie bawią analogicznie długo jak w Pradze. Pomijając słono opłacane wyjazdy pozaeuropejskie, najskuteczniej odchudza zawartość portfela pobyt w alpejskim Livigno we Włoszech, preferowanym w tym sezonie zimowym przez rodaków jeżdżących na nartach. Doba hotelowa kosztuje parę zatrzymującą się w tej słynnej dolinie ponad 980 złotych, przy czym dokonywane rezerwacje obejmują średnio 6 dni. Ośrodek Livigno zapewnia z górą sto kilometrów tras narciarskich i ponad 30 wyciągów. Do tego dochodzi 40 kilometrów tras biegowych, które dzięki ukształtowaniu terenu doliny, doskonale nadają się do uprawiania tego typu aktywności. Polscy turyści, którzy oszczędzają cały rok, by móc realizować swoje ulubione hobby w tym wariancie lub po prostu ich na tę opcję stać, akceptują proporcję jakości oferty w stosunku do jej ceny. Polskie kurorty również mają, kosztujące grubo drożej od przeciętnej, propozycje pobytowe, które znajdują nabywców pod warunkiem wysokiego standardu usług i dbałości o zadowolenie klientów. Popyt na jakość jest w cenie wszędzie.