Jan Paweł II uwielbiał m.in. kaszę gryczaną ze skwarkami i zsiadłym mlekiem
Lubelskie kusi oryginalnością kulinariów

Lublin, Biała Podlaska, Chełm, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Puławy, Zamość, Roztocze czy Polesie - to niektóre punkty na mapie będące silnymi magnesami Lubelszczyzny. Kolejnym z nich jest tradycyjna kuchnia tej ziemi. Regionalna gastronomia wyszła naprzeciw turystyce. Warto to docenić i skwapliwie skorzystać z oferty.
Województwo lubelskie to kraina powszechnie kojarząca się z gościnnością, wielokulturowością, bogactwem krajobrazów, jakże odmiennych choćby na tajemniczym bagiennym Polesiu, pszenicznej Wyżynie i prawie górskim Roztoczu. Wielką atrakcją regonu jest tutejsza kuchnia, wskazująca na wpływy wielu kultur. Na uwagę zasługuje ostatnio wydana publikacja „Lubelskie – smakuj życie”, autorstwa Waldemara Sulisza. To dowód na to, że nieważne jest tylko to, o czym się pisze (a jest naprawdę o czym), ale jak się pisze. Lubelskie smaki rekomendują wybitni przedstawiciele współczesnego świata kultury i mediów.
Bardzo słusznie sięgnięto też po opinie luminarzy polskiej literatury dawnych wieków. Dowiadujemy się więc i o tym, że np. Jan Kochanowski uważał, iż zawód kucharza jest równie ważny jak profesja lekarza, gdyż obaj odpowiadają za zdrowie człowieka. Mikołaj Rej, pomieszkujący na Lubelszczyźnie, m.in. w Rejowcu i Siewnicy Różanej, był smakoszem, lubił mięsiwo i wędzone sery, namiętnie też łowił ryby. Stefan Żeromski mieszkający w Nałęczowie lubił barszcz, a kuracjusz tegoż uzdrowiska Bolesław Prus delektował się zupą cebulową. Poeta Bolesław Leśmian ponoć wspaniale gotował, jego specjalnością był „warkocz” złożony z trzech rodzajów mięsa. Prawdziwą smakoszką, zwłaszcza ryb, była też wybitna pieśniarka Hanka Ordonówna - bywalczyni lubelskich lokali, w tym istniejącej do dziś cukierni Chmielewskich.
Z sympatycznej książki dowiadujemy się też o upodobaniach kulinarnych profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – ks. Karola Wojtyły, dziś błogosławionego Jana Pawła II. Ojciec Święty gustował w potrawach prostych i tradycyjnych, uwielbiał m.in. kaszę gryczaną ze skwarkami i zsiadłym mlekiem.
Kuchnia lubelska to konglomerat wielu wpływów: żydowskich (m.in. cebularze, cymes - popularne do dziś), tatarskich (pierekaczewnik), ormiańskich. Gadżabur to zupa, a lahmajoun – okrągłe placki. Ceniony jest piróg (nie pieróg) biłgorajski przypominający pasztet, barszcz ukraiński, wędliny z komina itd.
Najważniejsze, że potrawy lokalne można kupić także w wielu restauracjach i gospodarstwach agroturystycznych. Region obfituje w wydarzenia kulinarne, m.in. Europejski Festiwal Smaków w Lublinie, festyny kulinarne w: Bychawie, Opolu Lubelskim, Janowie Lubelskim, Piaskach (słynne flaki), Hniszowie i Malińcu koło Janowa lubelskiego.
Liczne dalsze informacje, w tym przepisy zawiera wspomniana książka oraz strona www.lubelskie.pl.
Warto wybrać się więc na Lubelszczyznę także, a może nawet przede wszystkim, w poszukiwaniu smaków.
Jan Paweł Piotrowski