Z pensjonatami i hotelami idą w konkury gospodarstwa agroturystyczne
Słabsza złotówka ożywiła pogranicze

Polacy polubili gorące piaski obcych mórz, ale tegoroczne plany wyjazdowe mocno chłodzi kryzys finansów. To już widać w biurach turystycznych, w których wraz ze wzrostem cen maleje liczba klientów. Na mniejsze zainteresowanie Wyspami Kanaryjskimi, Grecją, Cyprem i innymi krajami kuszącymi ofertą z cukierkowatych folderów wpływa też strach przed utratą pracy. Może to mieć pozytywny wpływ na turystykę krajową.
- Ci, którzy nie pojadą za granicę, mogą wybrać ofertę krajową - uważa Wojciech Fedyk, dyrektor biura Zarządu Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej.
Przemawia za tym wiele faktów. Przede wszystkim Polacy nauczyli się już wypoczywać. Podczas długich weekendów oblegają górskie wczasowiska, nadmorskie kurorty, grillują w grupach nad wodą, serfują po jeziorach. Tak łatwo z tego nie zrezygnują. Skoro nie wyjadą za granicę, będą się oglądać za ofertą krajową, a ta jest coraz bogatsza.
Z pensjonatami i hotelami idą w konkury coraz śmielej gospodarstwa agroturystyczne. Że jest to oferta, która ma coraz większe wzięcie, pokazały choćby targi turystyczne, które odbyły się 6 lutego br. we wrocławskiej Hali Ludowej. Na stoisku Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej pytało o nią bardzo wiele osób.
Słaba złotówka ożywiła mocno przygraniczny handel. Niemcy przyjeżdżają do Polski masowo po benzynę i artykuły spożywcze. Niestety, jest też druga strona medalu – Niemcy masowo anulują rezerwacje wycieczek do Polski, co odczuwają już biura turystyczne w Polsce.
- poprzednia
- następna »»