Te niepowtarzalne jarmarki, przed i poświąteczne
W grudniowym kalendarzu ofert city break wyjątkowe miejsce zajmują atrakcje powiązane z jarmarkami bożonarodzeniowymi organizowanymi, przede wszystkim w dużych miastach. Turyści lubiący niepowtarzalną atmosferę, koloryt i nastrój gorączkowej bieganiny w poszukiwaniu przedświątecznych prezentów, planują podróżnicze wypady i odwiedzanie tradycyjnie najefektowniejszych miejskich jarmarków. Przedłużają również pobyt zostając na noc, dwie, lub więcej.
Jak pojawienie się przedświątecznych gości rzutuje na cenniki hotelowe, jak zwykle skrupulatnie, podsumowują analitycy wyszukiwarki trivago.
Kraków. Aurą najpiękniejszego polskiego jarmarku opromieniony jest ten krakowski, chlubiący się najstarszą, hołubioną przez stulecia tradycją. Krakowski Rynek Główny już pod koniec listopada aranżacyjnie wchodzi w urokliwy nastrój przedświątecznego klimatu. Najbardziej efektownie wypada inauguracja jarmarku, kiedy po raz pierwszy rozbłyskują lampki na choince, a dawnej obyczajowości dodają współczesnego ducha miedzy innymi efektowne pokazy laserowe. Jak zawsze atrakcją jest konkurs krakowskich szopek, a wzniosłemu duchowi jedności służy wspólne kolędowanie. Wiele wrażeń dostarcza zresztą sam spacer wśród kilkudziesięciu jarmarkowych kramów. Bywalcy z przyjemnością kupują kolejną ręcznie zdobioną bombkę, przyciągające wzrok ozdoby choinkowe i pamiątki, zaopatrują się w produkty na świąteczny stół, i z przyjemnością ulegają pokusom degustacji lokalnych przysmaków, i o ile nie muszą tego dnia siadać za kierownicę, to nie odmawiają sobie też kilku łyków osławionego galicyjskiego grzańca. Średnie ceny grudniowych noclegów, przedświątecznie poszły w górę, ale nieprzesadnie, około pięciu procent, jak wynika z porównań analityków rynku. Mniej więcej 260 złotych wyniesie rachunek, który para podróżnych odbierze w recepcji po nocy spędzonej w standardowo wyposażonym pokoju. Jeśli owi podróżni bywali w Krakowie także w ubiegłym roku, statystyczny wydatek za nocleg był o blisko 20 zł niższy. Jarmark potrwa do 26 grudnia, i po tej dacie, kolejne zmiany cenników dyktowane będą szaleństwami zabaw sylwestrowych.
Warszawa. Przybyszom zaglądającym w okresie przedświątecznym do Warszawy poleca się zazwyczaj wycieczkę po stołecznych jarmarkach, które organizowane są w wielu punktach miasta. Swoje własne ma wiele dzielnic, obiektów handlowych, ale i innych placówek, na co dzień z handlem związanych luźno lub w ogóle. I choć to on narzuca ton jarmarkom, każdy na swój sposób się wyróżnia, zarówno klimatem samego miejsca, jak ten na Barbakanie, wzdłuż murów starego miasta, od Placu Zamkowego do ulicy Wąski Dunaj, czy też atrakcyjnym programem imprez a nawet towarzyszącą szczytną ideą na przykład charytatywną zbiórką pieniędzy na wakacyjny wyjazd dzieci z rodzin, w których brak na ten cel funduszy. Największy jarmark rozłożył się przed Stadionem Narodowym. Gdyby ktoś w natłoku przedświątecznych zajęć nie znalazł chwili, by na prawy brzeg Wisły zajrzeć, może to zrobić po świętach, a nawet kilka dni po Nowym Roku. Jarmark będzie działał jeszcze przez kilka dni w tygodniu posylwestrowym. Ma to głębszy, nie tylko handlowy, sens. Można oczywiście zrobić świąteczne zakupy, wybrać prezenty, pokosztować lub najeść do syta wybierając z jarmarkowego menu, zarówno polskiego, jak i symbolizującego kulinarny gust europejskich sąsiadów. Ale Jarmark pod Stadionem Narodowym to coś więcej. Pomyślany został jako część większej całości, którą jest Zimowe Miasteczko z lodowiskami, górkami lodowymi i niezwykle bogatym programem rozrywkowym. Podobnie jak w Krakowie, średnie ceny pokoi hotelowych odnotowały około dwudziestozlotowy skok w górę w porównaniu do grudnia ubiegłego roku. Obecnie, jedna grudniowa noc spędzona w standardowej dwójce, jak wynika z analizy ofert wyszukiwarki trivago, wyceniana jest średnio na około 280 złotych.
Wrocław. W okresie przedświątecznym podrożały też usługi noclegowe w hotelach wrocławskich. Co prawda za dwójkę para turystów zapłaci o około 10 złotych taniej za noc niż w Warszawie, ale o kilkanaście złotych więcej aniżeli miesiąc wcześniej. Wyraźnie wzrosły ceny w porównaniu do ubiegłego roku, w którym ten sam dwuosobowy pokój kosztował około 230 złotych. Kto pogodzi się z tą różnicą rachunku hotelowego, nie powinien żałować. Jarmark bożonarodzeniowy na rynku we Wrocławiu zbiera wiele pochwał. Zwraca uwagę ogólny styl aranżacji, który łączy kulturowe detale zapożyczone z tradycji niemieckich sąsiadów z współcześnie promowanymi krasnalami symbolizującymi współczesny turystyczny Wrocław i plejadą bohaterów znanych nam ze świata popularnych dziecięcych bajek. Konglomerat w sumie udany. Wśród różnorodnych stoisk zachęcających asortymentem typowym dla jarmarków, spacerowicze gromadzą się przede wszystkim w tych miejscach, które zapowiadają przyjemności podniebienia. Oprócz bożonarodzeniowej kuchni Dolnego Śląska urozmaiconej nieodłącznym grzańcem (osoby nietrunkowe wybierają czekoladę na gorąco), można degustować lokalne wyroby polecane przez kupców z różnych stron Europy i nabyć większą porcję kierując się wybranym smakiem. Spacer wśród kramów to niejedyna atrakcja. Wesoło jest w dziecięcym Bajkowym Lasku. Pokazy i warsztaty rzeźbienia w lodzie budzą żywiołowe zainteresowanie, choć efekty nie są trwałe w temperaturze powyżej zera. Nie powinni być zawiedzeni ci bywalcy, którzy lubią wspólne kolędowanie i nastrój kameralnych koncertów adwentowych. Wyjazdu do Wrocławia nie powinno się odkładać, atrakcje przedświąteczne znikną z rynku 22 grudnia.
Toruń. O jeden dzień dłużej niż we Wrocławiu potrwa jarmark na Rynku Nowomiejskim w Toruniu. Drewniane stoiska zaprojektowano niezwykle udanie na wzór staromiejskich kamieniczek. Oferta przygotowana przez kupców powinna usatysfakcjonować przybysza. Lokalne wyroby rzemieślnicze i świąteczne ozdoby oraz wiktuały, bez których nie siada się przy świątecznym stole. Wśród tutejszych wyrobów królują oczywiście toruńskie pierniki. To dla ciała. W nastrój duchowy wprowadza bożonarodzeniowa szopka. Toruń zyskuje w grudniu na znaczeniu turystycznym, a to ma zrozumiałe przełożenie na ceny noclegów. Z analiz trivago wynika, że za nocleg w mieście Kopernika, hotelarze winszują sobie w grudniu około 230 złotych, o przeszło 40 złotych drożej niż miesiąc wcześniej i jest to poziom o ponad 20 proc. wyższy niż w grudniu ubiegłego roku.
Gdańsk. Kto zna specjalność organizacyjną zabytkowego Gdańska, czyli słynny wiekową tradycją Jarmark Dominikański, ten planując trasę miejskich jarmarków przedświątecznych, nie opuści wizyty na Targu Węglowym. Rozmach robi wrażenie nie tylko liczbą stoisk z ozdobami świątecznymi, łakociami, gwiazdkowymi upominkami, wiktuałami wigilijnymi i alkoholowym grzańcem, bez którego, nie wiadomo dlaczego, porządny grudniowy jarmark, podobno udać się nie może. Niekoniecznie, bo o szybsze bicie serca i zawrót głowy równie skutecznie wprowadzają inne przeżycia. Na przykład podniebny rejs w gondoli Koła Widokowego AmberSky, które góruje na tą częścią miasta. Podobne wrażenie robi Anielski Młyn z figurami świętych, o bezalkoholowy zawrót głowy łatwo wprawia karuzela z weneckimi wierzchowcami. Ukoić emocje można w przystani pod Jemiołą, w którym pogniewani zapominają o urazach a zakochani wymieniają utrwalające uczucie pocałunki. Grzechem jest nuda, przed którą chronione są dzieci. Latorośle odwiedza święty Mikołaj, uczą się też wyrobu świątecznych ozdób biorąc udział w warsztatach edukacyjnych. Podniosła atmosfera sprzyja darom serca i udziale w prowadzonej akcji charytatywnej na rzecz hospicjum. Jarmark kończy się 22 grudnia. Turystyczna atrakcyjność Gdańska pod koniec roku jest z punktu widzenia hotelarzy wartością mniej więcej stałą. W listopadzie dwoje podróżnych mogło zatrzymać się na nocleg, za który płacili średnio 230 złotych, w grudniu ledwie kilka złotych drożej, co więcej około 10 złotych taniej niż przed rokiem.
W Poznaniu grudniowe ceny standardowych hotelowych dwójek kształtują się na poziomie około 240 złotych. W przeciwieństwie do ofert gdańskich, korzystający z wyszukiwarek odnotowują wzrost grudniowych cen w stosunku do listopadowych o około 10 złotych. Turyści decydując się na przyjazd do stolicy regionu wielkopolskiego i pozostanie na noc, najpewniej udadzą się na wieczorny przedświąteczny spacer, który prowadzi pomiędzy Starym Rynkiem i Placem Wolności. Pomiędzy tymi punktami miasta przemieszczają się grupy odwiedzjących tegoroczny jarmark. Wokół staromiejskiego rynku ustawiono tradycyjne kramy z pamiątkami i produktami kulinarnymi, nie zawsze kojarzącymi się ze świętami oraz sceniczne podesty, wykorzystane między innymi w konkursie rzeźb lodowych. Na Placu Wolności dominuje atmosfera zabawy. Podczas gdy pociechy kręcą się na rozświetlonej karuzeli, dorośli okupują drewnianą karczmę rozgrzewając się napojami o łatwych do odgadnięcia nazwach. Jarmark potrwa 22 grudnia.
Olsztyn. Na przedświątecznej niedzieli kończą działalność organizatorzy jarmarku w Olsztynie. Program towarzyszący tradycyjnym atrakcjom handlowym na pewno zachęca do udziału. Wizyta świętego Mikołaja z Rovaniemi, spektakle teatralne, występy dziecięcych chórów w repertuarze najpiękniejszych kolęd, wspólne czytanie wzruszającej Opowieści Wigilijnej, literackiego przesłania pióra Karola Dickensa o przemianie duchowej bezdusznego skąpca w człowieka serdecznego dla bliźnich. Internauta szukający hotelowego lokum w Olsztynie, w okresie gdy miasto przygotowuje się do świąt, musi się liczyć ze średnim kosztem jednej przespanej nocy w kwocie około 230 złotych, co daje blisko 10 proc. wyższą kwotę niż w listopadzie, ale tylko nieznacznie różniącą się od tej w grudniu ubiegłym roku.
Praga. Dla porównania, w okresie przedświątecznym wyjątkowo ceni się Praga. Średnia cena noclegu dla dwojga podróżnych przekracza 420 złotych. Nocleg jest o ponad jedną trzecią droższy niż w listopadzie. Największy praski jarmark zlokalizowany jest na Rynku Staromiejskim, którego część centralną zdobi strzelista choinka. Ofertę stoisk z ręcznie zdobionymi ozdobami i lokalnymi wyrobami uzupełnia niezwykle bogaty program widowisk.
Berlin. Mianem najbardziej klimatycznego europejskiego Jarmarku określany bywa ten na pięknym architektonicznie, berlińskim Gendarmenmarkt, pomiędzy Katedrą Niemiecką, Katedrą Francuską i Domem Koncertowym, choć pewnie można by wskazać kilka innych, które mu nie ustępują. Stoiska usytuowane pod namiotami, przyciągają kolorowym bogactwem ozdób, wyborem świątecznych i okołoświątecznych potraw. Dobry nastrój odwiedzających podnosi cała masa rozrywek, występów tanecznych i muzycznych. Bywa, że źródłem ich znakomitych humorów bywa, jakże mogłoby być inaczej, Glühwein. Oczywiście nie wszyscy możliwość raczenia się słynnym grzanym winem, traktują jako nieodłączną uciechę wizyt na przedświątecznym jarmarku, bo już wszak sama wizyta po godzinie 14.00 nabiera w świadomości podniosłego kontekstu. Wstęp kosztuje jedno euro a zebrane pieniądze przeznaczane są na cele charytatywne. Jarmark działa do 31 grudnia, codziennie w godzinach od 11.00 do 22.00. W przeliczeniu na złotówki średnio ponad 420 złotych kosztuje parę przyjezdnych pokój hotelowy po wieczorze na Gendarmenmarkt. I jeśli odwiedzili jarmark w ubiegłym roku, to z pewnością odnotują fakt, że cena noclegu poszła o ładnych parę procent w górę.