Willa Reverans w Bornym Sulinowie
To nie jest Dom Agentów KGB

Kiedy Ałła i Paweł Małuchowie przyjechali przed 15 laty do Bornego Sulinowa, gdzie zaczęli remontować willę, w której teraz wynajmują pokoje gościnne, wielu mieszkańców tego miasta, w którym do 1992 r. stacjonował rosyjski garnizon, było przekonanych, że są… agentami KGB.
Ałła Małucha ze śmiechem opowiadała o tym dziennikarzom, którzy na początku kwietnia przyjechali zobaczyć atrakcje turystyczne Bornego Sulinowa. I zawitali między innymi do willi „Reverans” Państwa Małuchów: piętrowy dom zbudowany w latach 30. XX w. przez Niemców, użytkujących miejscowy garnizon do 1945 r., który w czasach sowieckiej dominacji w Bornem Sulinowie zajmowały rodziny oficerów, a obecnie - po remoncie - to jeden z najpiękniejszych obiektów wypoczynkowych w okolicy. Piaskowcowa elewacja, odczyszczone przedwojenne poręcze (precyzyjna robota, wspaniały profil), gustowny aranż wnętrz (- Pomysł żony - zaznacza Paweł Małucha), piwnice przygotowane do otwarcia rosyjskiej restauracji.
Rosyjskiej, choć gospodarze są Ukraińcami. Jakkolwiek wśród jej przodków są Niemcy krymscy i po ojcu Polacy, a wśród jego - przodkowie polscy po stronie matki. Ona była dyrektorem hotelu, on - pracownikiem firmy ukraińsko-kanadyjskiej. Dawne kontakty procentują - z pokoi w „Reverans” korzystają często i Niemcy, i Rosjanie. Właściciele liczą na to, że koniunktura poprawi się na tyle, że otworzą w podziemiach willi restaurację. Zapytani, dlaczego nie nazwali wilii „Dom Agentów KGB” mówią, że marketingowo byłby to strzał w dziesiątkę, ale oni nie chcą takiej reklamy - ich rodziny zbyt uczepiały od komunistów. Niczego nie chcą im zawdzięczać.
Marek Perzyński