City Walk kosztował krocie, ale na rozwoju turystyki nie ma co oszczędzać – to się zwróci
Turysta patrzy pod nogi, czy przed siebie?

Jednym z miast w Polsce biorącym udział w projekcie turystycznym City Walk (umożliwia zwiedzenie miejscowości z elektronicznym przewodnikiem) jest Kędzierzyn-Koźle na Opolszczyźnie.
Miasto wiąże z projektem nadzieje. Z kilku powodów. Po pierwsze - na zwiększenie ruchu turystycznego. Elektroniczny przewodnik umożliwia samodzielne zwiedzenie miasta w kilku językach (do wyboru): polskim, czeskim, niemieckim, angielskim. Wystarczy nacisnąć odpowiedni guzik nadajnika. Po drugie - miejscowość, która dysponuje takim systemem, pokazuje, że turysta jest w nim mile oczekiwanym gościem. Skoro zaś otwiera się na turystów, musi mieć sporo do zaprezentowania – to prosty wniosek. Po trzecie – jest okazja, żeby pobudzić wyobraźnię własnych mieszkańców. Tych, którzy nie zauważają piękna i możliwości, jakie daje bycie obywatelem własnego miasta.
Mentalność zmienia się trudno, ale trzeba próbować
Mylili się ci świdniczanie, którzy skrytykowali na łamach internetu tablice wmurowane w chodniki wyznaczające szlak City Walk, twierdząc że idzie się nie patrząc pod nogi, ale przed siebie. Ich współmieszkańcy z ciekawością oglądają tablice (co zaobserwowałem). Przy okazji poznają jego zabytki. Wiedza wzbudzi w końcu dumę, że jest się mieszkańcem małego Krakowa, jak nazywana jest Świdnica. Dumy do tej pory nie było, bo Świdnica w minionej dekadzie stawiała głównie na przemysł, choć ma na swym terenie m.in. kościół Pokoju – zabytek z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Mentalność ludzi zmienić trudno, ale trzeba próbować. Bo stawka jest duża. Chodzi o prestiż, który jest wartością ekonomiczną. Dobrze notowane miejscowości (a do takich zaliczane są miasta będące markami turystycznymi) łatwiej pozyskują inwestorów.
Inwestycja, jaką jest City Walk, przyjęta została więc niezwykle przychylnie, choć nie jest wolna od błędów. Poprawimy się – zarzekają się urzędnicy magistratu w Kłodzku, którzy na byłej szkole jezuickiej powiesili ogromną tablicę z informacją, że to... kościół (pomylili kolegium z kolegiatą). Ten sam błąd jest w mapce, którą turysta powinien dostać w punkcie „it” wraz z elektronicznym przewodnikiem (słuchawki i nadajnik). Są też zastrzeżenia co do sposobu opisu obiektów.
Jak wygląda zwiedzanie z elektronicznym przewodnikiem? Żeby otrzymać zestaw słuchawkowy, trzeba zgłosić się do punktu „it” i tam załatwić formalności. W wyznaczonych miejscach wpisuje do nadajnika numer atrakcji (podany w mapce). Słyszymy nie tylko głos lektora, ale też niejednokrotnie muzykę lub efekty dźwiękowe. Do dyspozycji zwiedzających są też infokioski umieszczone w ważniejszych punktach, w których można otrzymać informacje o mieście, o partnerach projektu, a także wysłać maila do przyjaciół.
City Walk to projekt transgraniczny, którego realizacja przekroczyła wydatek 1 100 tys. euro. Zrealizowany został dzięki pomocy finansowej Unii Europejskiej (w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego ze Środków Programu Operacyjnego Współpracy Terytorialnej Republika Czeska - Rzeczpospolita Polska 2007–2013).
Marek Perzyński