Marka Karkonoszy
Turystyka sentymentalna to przeszłość, czas na nową formułę

Dni Morza to wyśmienita okazja, żeby zareklamować… góry - uznali burmistrz Szklarskiej Poręby i prezydent Jeleniej Góry. Zapakowali materiały reklamowe i pojechali do Świnoujścia. To mocni gracze na turystycznym rynku. Cieplice-Zdrój - znane uzdrowisko w granicach Jeleniej Góry, wkrótce wzbogacą się o nowoczesne termy, a Szklarska Poręba ma przecież Jakuszyce, gdzie lubi trenować m.in. nasza królowa nart Justyna Kowalczyk.
Teoretycznie z promocją Karkonoszy można było pojechać do Gdańska, Sopotu czy Ustki, gdzie też są latem tłumy, a jednak wybrano Świnoujście. Powodów jest wiele. Pomorze Zachodnie jest bliskie Dolnoślązakom. To region, gdzie dolnośląskie zakłady pracy miały w czasach PRL-u ośrodki wczasowe i sentyment do tych okolic pozostał. Po drugie, Świnoujście graniczy z Niemcami, którzy dawniej bardzo chętnie i w dużej liczbie odwiedzali Karkonosze i nic w tym dziwnego. Karkonosze mają dla kultury niemieckiej takie znaczenie, jak Tatry dla kultury polskiej. Poza tym Niemcy przyjeżdżali na stare śmieci, ale turystyka sentymentalna w Karkonoszach to już przeszłość i teraz trzeba znaleźć nową formułę, żeby Niemców przyciągnąć. Warto i trzeba budować świadomość w Niemczech, że Karkonosze, to nie tylko interesujące pokłady historii, ale i m.in. doskonale przygotowane trasy narciarskie, szlaki rowerowe i przywracające siły uzdrowisko Cieplice. Wprawdzie w tym kurorcie na frekwencję nie narzekają, ale kończy się właśnie budowa nowoczesnych term (inwestycja miejska), co znacznie poszerzy ofertę Cieplic i warto już się tym chwalić. To tutaj przecież są najgorętsze wody termalne w Polsce i do tego są one leczniczo skuteczne - ich renoma przyciągnęła na kurację do Cieplic m.in. królową Marysieńkę Sobieską. Niemców prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła do mocy sił witalnych wód cieplickich przekonał. Podczas konferencji prasowej w Świnoujściu zasypali go pytaniami o dostępność komunikacyjną regionu i o warunki, jakie trzeba spełnić, żeby stać się kuracjuszem. Nie wszystko jednak załatwią władze Jeleniej Góry. Logistyka jest już po stronie uzdrowiska, a tutaj niestety jest stare myślenie. Przekonałem się o tym, jako reporter, na własne oczy. Gdy przedstawiciele biur podróży zza naszej wschodniej granicy podczas wizyty studyjnej w uzdrowisku Cieplice zapytali, czy wysłano by samochód po ich gości na lotnisko we Wrocławiu, usłyszeli od przedstawiciela działu marketingu, że do tej pory nie było to praktykowane, więc raczej nie będzie to możliwe. W tym momencie przedstawiciele biur podróży stracili Cieplicami zainteresowanie. Irena Kempisty, szefowa Wydziału Kultury i Turystyki jeleniogórskiego magistratu, do promocji Karkonoszy w Świnoujściu przygotowywała się od wielu miesięcy i zrobiła to - jak się okazało - perfekcyjnie. Na stoisku Karkonoszy prezentowano film o Jeleniej Górze i jej okolicach, m.in. o okolicznych pałacach i zamkach, przygotowano specjalnie gazetę promocyjną, konkurs (do wygrania były m.in. bezpłatne pobyty w Karkonoszach) i prowadzono animacje wśród najmłodszych. A wszystko to w ramach budowania marki Karkonoszy.
Marek Perzyński