Inwestycja w przyszłość biznesmena Tomasza Kurzewskiego
Wakacje społecznie użyteczne

Tomasz Kurzewski zarobił spore pieniądze w branży filmowej, a teraz realizuje się w turystyce i działalności społecznej. Swój zamek Topacz w Ślęzie tuż koło Wrocławia, będący członkiem Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej - oddał na cele projektu „Miasto Dzieci”.
- To człowiek propagujący społeczną odpowiedzialność - mówi o nim Anna Szarycz, wiceprezydent Wrocławia. Wielu wciąż nie potrafi zrozumieć - co on, biznesmen, będzie miał z tego, że blisko tysiąc osób (około 600 dzieci z Wrocławia i gminy Kobierzyce plus opiekunowie) zaanektuje na długi czas lwią część wymuskanego terenu, z którego korzystają goście hotelowi.
- Inwestuję w swoją przyszłość jako obywatel, wierzę, że inni pójdą w moje ślady i jako społeczeństwo będziemy wspólnie kształtować właściwe postawy młodych ludzi - mówi Tomasz Kurzewski. - Wierzę też w moc dobrej energii. Jeśli wpłynie w jednym miejscu, to w innym musi wypłynąć.
Na razie, niestety, jego postawa jest w polskim społeczeństwie odosobniona.
To nie jedyna inicjatywa społeczna Tomasza Kurzewskiego. W byłym magazynie cukru koło zamku Topacz stworzył z przyjaciółmi Muzeum Motoryzacji, które prezentuje nie tylko najlepsze auta światowych marek, ale i daje panoramę polskiej motoryzacji - od modeli przedwojennych, poprzez okres PRL. Muzeum Motoryzacji zsieciowało ofertę z innymi placówkami tego typu na Dolnym Śląsku – muzeum kolejowym w Jaworzynie Śląskiej i dawnych powozów w Galowicach.
Porozumienie w sprawie projektu dydaktyczno-wychowawczego „Topacz Miasto Dzieci” Tomasz Kurzewski, jako przedstawiciel Towarzystwa Automobilowego Topacz w Ślęzie, podpisał w czerwcu z Urzędem Miasta Wrocławia i Urzędem Gminy Kobierzyce. To oferta dla dzieci w wieku 6-16 lat, w ramach półkolonii i świetlic środowiskowych. Uczestnikom „Miasta Dzieci” zapewniono bezpłatny pobyt na terenie parkowo-zamkowym i stworzono tam takie miejsca, jak agencja pracy, bank, szpital, sklepy, warsztat samochodowy, zakłady usługowe, restauracje i opera.
Podczas turnusu dzieci powołują samorząd (wybierają burmistrza i Radę Miejską), poznają specyfikę różnych zawodów (po dwa dziennie, w sumie 40) i zarabiają pieniądze, które wydają w sklepie „Miasta Dzieci”. Wszystko po to, żeby już w szkole podstawowej ukierunkować zainteresowania dzieci na różny poziom edukacji, budować więzi społeczne i jakość życia. Przez zabawę edukacja przynosi najlepsze rezultaty - projekt „Topacz Miasto Dzieci” idealnie się w ten nurt wpisuje. Pod względem biznesowym to inwestycja w przyszłe pokolenie. Ma jeden minus - rezultaty poznamy dopiero za jakieś kilkanaście lat.
Projekt „Topacz Miasto Dzieci” nie wyłączy z normalnej eksploatacji hotelu i restauracji, które działają przy zamku.
Marek Perzyński