Lokalne smaki
Wigilijna zupa z kulinarnego tygla

Zupa na słodko z rejonu Limanowej. Z jaśkiem, suszonymi śliwkami i kaszą. Danie serwowane w okresie Bożego Narodzenia w Tarnowie koło Ząbkowic Śląskich.
Zupa na słodko ma rodowód góralski. Serwuje ją Elżbieta Chochorowska. Do Tarnowa miała niedaleko, mieszkała w Potworowie koło Barda, ale jej rodzina pochodzi z Niedźwiedzia w rejonie Limanowej.
Receptura jest w przygotowaniu prosta. Namoczyć śliwki, osobno ugotować jaśka (fasola) do miękkości, osobno kaszę, którą potem dodaje się po łyżce do każdej porcji. Śliwki z jaśkiem wymieszać, podbić śmietaną, dodać cukier. I gotowe. Danie smaczne. I do tego wyraziste. Dobre dla restauracji, która chciałaby się wyróżnić. Na razie w rejonie Ząbkowic Śląskich żadna nie wpadła jednak na to, żeby je serwować, choć tyle się mówi o renesansie regionalnych smaków. I o produkcie lokalnym.
Koło Gospodyń Wiejskich w Tarnowie, którego wiceszefową jest Elżbieta Chochorowską, ma więc misję do spełnienia. Jest depozytariuszem polskiej kuchni regionalnej. Tarnów, jak większość wsi na Dolnym Śląsku, to kulinarny tygiel. Kresy wschodnie Polski, Krakowskie, Tarnowskie, Rzeszowskie. Podczas świąt to szczególnie widać.
We Wrocławiu wigilijna zupa z Tarnowa zadebiutowała 18 grudnia 2010 r. podczas pokazów stołów bożonarodzeniowych, które podziwiał m.in. wrocławski biskup pomocniczy Andrzej Siemieniewski.
Marek Perzyński