Teatr swój widzi ogromny
Ambasador Birczy zaprasza na szlak w Bieszczady

Bircza – to dawne miasto, a obecnie rozwijająca się gmina turystyczna położona przy turystycznym szlaku motorowym łączącym Przemyśl z Bieszczadami. Miejscowość ta przeszła do historii w związku z walkami z oddziałami UPA w pierwszych latach powojennych. Widoki przedwojennej Birczy można zobaczyć na wystawie w Ośrodku Kultury, Sportu i Turystyki.
Dobrym ambasadorem gminy jest Mateusz Kaczmarz – aktualnie stażysta w Gminnym Ośrodku Kultury Sportu i Turystyki, w sezonie oddelegowany do pracy w punkcie informacji turystycznej. - Jestem rodowitym birczaninem, zakochanym w tych stronach. Po wakacjach rozpoczynam studia turystyczne w Sanoku, by potem poświęcić się zawodowo tej dziedzinie, ale w swoim regionie – mówi Mateusz, roztaczając uroki okolicy.
Osadę otacza Leśny Kompleks Promocyjny „Lasy Birczańskie” utworzony w 2001 roku, celem zachowania wysokich walorów przyrodniczych tego obszaru, m.in. dzięki rozwojowi turystyki. Teren znajduje się pomiędzy dolinami Sanu i Wiaru, a lesiste wzgórza osiągają wysokość 617 m n.p.m. (Suchy Obycz).
Punkt „it” dysponuje bogatym zestawem materiałów informacyjnych, zarówno bezpłatnych, jak tez płatnych (przewodniki). Można dowiedzieć się o wolnych pokojach (głownie kwatery prywatne), miejscach godnych zobaczenia (pałac w Birczy), szlakach pieszych, rowerowych i konnych. Dzięki dobrej współpracy ze Starostwem Powiatowym w Przemyślu kolportowane są także materiały o całym powiecie. Wymiana materiałów promocyjnych umożliwia informowanie np. o Przemyślu, Krasiczynie, Sanoku, Ustrzykach Dolnych, Iwoniczu Zdroju – czyli miejscowościach, do których zdążają przejeżdżający przez Birczę. Liczba odwiedzających punkt „it” (około 10 osób dziennie) jest zdaniem rozmówcy zbyt mała, co wynika z usytuowania tej placówki na piętrze.
- Moim marzeniem jest to, aby gmina była częściej postrzegana jako obszar docelowy przyjazdów. Cieszy mnie, że powstała przydrożna karczma z potrawami regionalnymi. Potrzebne są jednak liczniejsze pensjonaty i zajazd, którego brak jest dotkliwy – dodaje M. Kaczmarz.
(jpp)