Człowiek najbardziej potrzebuje urlopu właśnie wtedy, gdy z niego wrócił
Jak radzić sobie z syndromem końca wakacji? Psycholodzy pracy, lekarze, fizjolodzy stworzyli na ten temat wiele teorii. Jedna z nich mówi nawet o przepisywaniu urlopu na receptę w dawce dostosowanej do typu osobowości. Interesujące wnioski na ten temat płyną z przeprowadzonych świeżo badań.
Problem stresu związanego ze zmianą trybu życia, oderwania się na pewien czas od obowiązków zawodowych, a następnie wdrożenia się w nie na powrót, w przypadku urlopu, ma wiele podtekstów. Medycyna jest dziś w stanie wymierzyć, w jakiej dawce urlop przestaje być wypoczynkiem, jaki jest zakres tolerancji intensywności przeżyć gorączkowego okresu wakacyjnego. Obszar stresu powakacyjnego objęty został też badaniami zleconymi przez momondo, wyszukiwarkę lotów, hoteli i wynajmu samochodów. Jak rodacy wypadają w porównaniu z innymi nacjami i jak sobie radzą z syndromem końca wakacji i powrotem do codzienności? Z takim pytaniem ankieterzy zwrócili się do respondentów w wieku od 18 do 65 roku życia z 23 krajów. Jest nad czym się zastanawiać. 66 proc. Polaków stwierdza, że kończące się wakacje wprowadzają ich w stan złego samopoczucia.
Taktyka łagodzenia stresu
Styl bycia Polaków upodabnia się do życiowych zwyczajów większości Europejczyków. Jeśli wierzyć w szczerość odpowiedzi, ponad jedna czwarta respondentów biorących udział w ankiecie zadeklarowała, że rezerwuje sobie dzień lub dwa, które traktuje jako swego rodzaju bufor pomiędzy końcem zasłużonego wypoczynku wakacyjnego a podjęciem trudów adaptacji do obowiązków zawodowych. Najbardziej wrażliwi na zmiany wydają się Rosjanie i Finowie. Około połowy z nich robi sobie wolne po urlopowych wojażach dla zregenerowania sił. Inną stosowaną taktyką jest kończenie urlopu w środku tygodnia. Dzięki temu następuje skrócenie pierwszego tygodnia pracy, weekend zaś daje możliwość złapania oddechu. Wyjazdy weekendowe są współcześnie kontynuacją wakacji w miniskali. Wielu osobom to nie wystarcza. Poszukują podświadomie pretekstów, aby uciec od zobowiązań, czy to w formie chorób, urywania się z pracy czy innych form absencji.
Działanie częściej tworzy emocje, niż emocje inspirują do działania
Powyższa złota zasada wpajana jest przez psychologów każdemu, kto ma problemy ze znalezieniem sensu życia. Działa ona także w zastosowaniu do łagodzenia objawów stresu powakacyjnego czy pozbycia się jego skutków. Najlepszym wyjściem jest odcięcie się od wspomnień minionych tygodni wakacyjnych i zajęcie się planowaniem kolejnych wyjazdów turystycznych. Tę skuteczną metodę stosuje trochę ponad 15 proc. Europejczyków odpowiadających na pytania ankieterów. Polacy częściej stosują się do tej rady, około 5 proc. liczniejsza grupa rodaków nie rozpamiętuje, lecz planuje, poprawiając sobie humor ekscytującymi wyobrażeniami przyszłych wojaży. Wybiera miejsce wakacji, porównuje rodzaje i ceny zakwaterowania, koszty transportu, szuka ofert promocyjnych.
Złe i dobre strony rutyny
Powrót z wakacji bywa często inspiracją do poszukiwania form utrzymania dobrego nastroju, wprowadzenia zmian w monotonii życia, z której wyrwali się na czas urlopu. Starają się budować więzi rodzinne i towarzyskie, skupiać na aspektach zdrowego trybu życia, oceniać problemy świeżym okiem, wprowadzać pozytywne zmiany. Po okresie stresującej aklimatyzacji następuje jednak etap stabilizacji organizmu. Żal za tym, co minęło, słabnie. Wspomnienia nabierają barw, stają się przyjemne. Dwie trzecie Polaków odpowiadających na pytania ankieterów wyznało, że lubi przeglądać zdjęcia z wakacji i wracać wspomnieniami do przygód urlopowych, a także wprowadzać do codziennego życia pewne elementy kultury bycia podchwycone u poznanych społeczności. Najczęściej bywają to kulinaria. Co czwarty badany próbuje w domu przyrządzać potrawy, które przypadły mu do smaku podczas wyjazdu. Około 20 proc. wypoczywających zagranicą chętniej ogląda filmy twórców odwiedzanego regionu, sięga po książki tamtejszych autorów i słucha muzyki w rytmach charakterystycznych dla odwiedzanego kraju.
W podsumowaniu, wyjazdy turystyczne, pomimo częściowo niekorzystnego wpływu na poziom stresu, ogólnie przynoszą więcej korzyści dla zdrowia. Otwierają na nowe doznania i przełamują frustrującą rutynę codzienności. Oczywiście jest to jeden punkt widzenia. Jego przeciwnicy przytaczają przekonywujące przykłady wręcz odwrotnej reakcji organizmu. Na przykład, choćby sam etap wyboru miejsca na spędzenie wakacji, na początku stwarza prawie zawsze sytuacje stresową, która nie tylko nie ułatwia utrzymania harmonijnych stosunków z innymi, ale wręcz grozi ich pogorszeniem. Stosunki z rodziną nabierają napiętego i często wybuchowego charakteru. Co więcej, uwolnienie się od codziennej rutyny może nieść niebagatelne ryzyko dla tych osobowości, które właśnie w tej rutynie znajdują poczucie bezpieczeństwa. Ale jest to już zupełnie inna dziedzina, która jest przedmiotem badań analityków.