Odkryli tajne przejście na zamku w Człuchowie. To droga do Bursztynowej komnaty?
Naukowcy badający przedzamcze krzyżackiego zamku w Człuchowie odkryli podziemne przejście ukryte pod murami. Jego przeznaczenie nie jest jeszcze znane, ale pojawiające się teorie rozbudzają wyobraźnię.
Krzyżacki zamek w Człuchowie wciąż kryje wiele tajemnic. Między innymi z tego względu wciąż prowadzone są tam prace archeologiczne i badawcze. Ich efekty często są niespodziewane. Tak było również i tym razem
Naukowcy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego badając drugie podzamcze zamku w Człuchowie, odkryli m.in. relikty wieży, która zachowała się w kondygnacjach piwniczych, a we wschodnim murze wieży odkryto prowadzący w dół szyb wentylacyjny o wymiarach 50 na 54 cm. Do tej pory sprawdzono około 5,6 metra jego długości poniżej wysokości murów. Szyb jest zalany wodą, ale przypadkowo naukowcy natknęli się także na tajemniczy kanał.
Jakie mogło być jego przeznaczenie? Tego na razie nie wiadomo. - Nie wiadomo na razie, jaka była funkcja kanału. Istnieją różne teorie - mówi TVN 24 Maciej Kurdwanowski, archeolog, który pracował przy wykopaliskach.
Niektórzy spekulują, że tunel mógł prowadzić do jednego z lochów, inni, że to tajny korytarz prowadzący z zamku w Człuchowie do Chojnic. Są też tacy, którzy wierzą, że odkryte przejście prowadzi do – wzbudzającej wielkie emocje – wciąż nieodnalezionej Bursztynowej Komnaty.
Naukowcy są jednak bardziej powściągliwi w przypuszczeniach. - Informacje o tym, że jest to tunel albo przejście są bardzo mało prawdopodobne. Odkryty kanał mógł służyć do wyprowadzania wody w przypadku deszczu, ale to też jedynie robocza teoria. Potrzebne są dalsze badania – wyjaśnia Kurdwanowski.
O tym, jakie było rzeczywiste przeznaczenie odnalezionego kanału dowiemy się prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku. Wtedy prowadzone badania będą kontynuowane. Dziś utrudniają je panujące na miejscu warunki i ograniczenia związane z przepisami BHP. Konieczne jest m.in. wypompowanie wody, która zalewa kanał.
Źródło: tvn24.pl; fot. M. Kurdwanowski/materiały prasowe