EMEC
Kiedy się spotykamy, zmieniamy świat

When we meet we change the world. Kiedy się spotykamy, zmieniamy świat. Takie motto towarzyszyło uczestnikom European Meetings & Events Conference (EMEC), największego zjazdu ludzi zawodowo zajmujących się organizacją imprez. Kiedy takie spotkanie odbywa się w Krakowie, zmienia się postrzeganie Polski na światowym rynku turystyki biznesowej.
Program trzydniowej konferencji (1-3 lutego 2015), na którą przyjechało prawie 400 uczestników z Europy i Stanów Zjednoczonych, był niezwykle intensywny. Odbyło się ponad 50 sesji edukacyjnych o szerokim zakresie tematycznym. Jak uzyskać optymalną cenę za oferowane usługi? Jak aktywizować uczestników konferencji? Jak rozwiązywać konflikty? Jak zarządzać ludźmi i budować wartość spotkań, i jak do ich organizacji wykorzystać najnowsze modele biznesowe? Jaką rolę w podejmowaniu decyzji odgrywa fizjologia? Jak korzystać z nowych technologii? To tylko niektóre z zagadnień, a wśród wykładowców znaleźli się Pierre Fernandez, Jane Gunn, Andy Habermacher, Mike Walsh, Alan Watkins, Evelyne White.
– Tu nie było przypadkowych prelegentów. To ludzie z najwyższej półki. Jedni mówili o mózgu, inni o pieniądzach. Jedni o zachowaniu, inni o organizacji i logistyce. Siła programu była ogromna – ocenia Krzysztof Celuch, kierownik Poland Convention Bureau i przewodniczący Komitetu Organizacyjnego EMEC 2015. Liderem i koordynatorem projektu EMEC 2015 było Poland Convention Bureau Polskiej Organizacji Turystycznej.
Technologia kontra biologia
Zaskakujące ramy tematyczne tegorocznego EMEC wyznaczyli Mike Walsh, otwierający konferencję, i Alan Watkins – zamykający. Pierwszy – specjalista od wpływu nowych technologii na biznesowe transformacje, autor głośnej książki Futuretainment – objaśniał, jak projektować biznes przyszłości, wykorzystując najnowsze trendy technologiczne. Drugi – lekarz neurolog, a zarazem ekspert w dziedzinie przywództwa i możliwości ludzkiego organizmu – opowiadając o związkach między fizjologią, psychologią i wydajnością, pozostawił uczestników z zaskakującą konkluzją, że droga do światłego umysłu lidera i sukcesu zaczyna się od... oddechu.
I tak realizowano kolejne punkty programu, rozpiętego między nowymi technologiami a psychofizycznymi aspektami funkcjonowania w biznesie; między byciem on-line a potrzebą bezpośrednich spotkań.
– Uczestniczyłam w sesji poświęconej nowym technologiom w przemyśle spotkań – opowiada Magda z Gdańska. – Wnioski z niej były bardzo ciekawe. Z jednej strony rozwijamy technologie i zachęcamy uczestników konferencji i mityngów, żeby się angażowali poprzez pobieranie i używanie aplikacji. A z drugiej strony zachęcamy tych samych ludzi, żeby prowadzili rozmowy kuluarowe i nawiązywali kontakty. Granica pomiędzy on-line i off-line jest bardzo wąska.
Tak też było w czasie EMEC. Ponad 2 tys. twittów zamieszczonych przez uczestników (#EMEC15), to efekt ciągłego zachęcania przez prowadzących konferencję, by się dzielić on-line wrażeniami i zdjęciami. Jednocześnie bezpośredniej wymianie doświadczeń i kontaktów służyły przerwy na sesje networkingowe, a wieczorem wspólna zabawa w jak najbardziej realnych przestrzeniach, między innymi w Hard Rock Cafe przy Rynku Gównym w Krakowie. – Dla mnie aspekt edukacyjny konferencji jest tak samo ważny, jak możliwość spotkania innych ludzi – potwierdza Zenab Mohamed z Dubaju. – Potem utrzymuję z nimi kontakty, a czasem podejmuję współpracuję.
Tegoroczny EMEC miał wyjątkowo dużą polską reprezentację – ponad 80 osób. Anna Borowicz, kierownik działu Sprzedaży Bukovina Terma Hotel SPA, szczególnie chwaliła program Hosted Buyer, umożliwiający bezpośrednie spotkanie z osobami decydującymi o tym, gdzie się odbywają najważniejsze światowe imprezy. – Zależy nam w sposób szczególny, aby Bukovina Terma Hotel SPA oraz region Bukowiny Tatrzańskiej cieszył się zainteresowaniem i popularnością wśród zagranicznych gości - mówi Anna Borowicz. – Mamy do zaoferowania doskonałe warunki pobytu w naszym hotelu oraz unikalne możliwości odpoczynku w basenach termalnych Bukovina. Udział w programie Hosted Buyer był dla nas okazją do cennych, bezpośrednich spotkań z przedstawicielami międzynarodowych organizacji, którzy poszukują unikalnych miejsc dla swoich wydarzeń i eventów. Mamy nadzieję, że również dzięki takim działaniom będziemy mogli ich coraz częściej gościć w naszym kompleksie
Rynek spotkań
EMEC odbywa się co roku, za każdym razem w innym kraju. Jest spotkaniem osób należących do MPI (Meeting Professionals International), największego stowarzyszenia branży konferencyjnej. Zrzesza ono ponad 18 tys. członków w 70 oddziałach i klubach na całym świecie, z czego dużą część w Stanach Zjednoczonych, skąd się wywodzi. Przy tych liczbach 65 polskich członków MPI wygląda niezwykle skromnie. Jednak Wojciech Liszka, prezes MPI Poland Club, zapewnia, że to i tak dwukrotnie więcej niż mają inne krajowe stowarzyszenia branży spotkań. – W Polsce nie mamy tak silnego zwyczaju stowarzyszania się, jak w krajach Europy Zachodniej i USA – tłumaczy. – Mam nadzieję, że wraz z rozwojem branży ludzie będą się łączyć w różne podmioty, żeby w ten sposób się rozwijać i wykorzystywać przewagę.
Szczególnie, że branża spotkań jest rozwijającym się rynkiem, a Polska ma wiele atutów, począwszy od centralnej europejskiej lokalizacji, a skończywszy na infrastrukturze.
Kraków, odkąd posiada centrum konferencyjne ICE, halę widowiskowo-sportową ARENA i centrum targowe EXPO, może pozyskiwać imprezy, na które wcześniej nie miał szans. A jest o co walczyć. Klient biznesowy pozostawia więcej pieniędzy niż klasyczny turysta.
Rafał Wilczkowski z Ministerstwa Sportu i Turystyki nie ukrywa zadowolenia. – Powstaje w Polsce coraz więcej centrów kongresowych i przybywa imprez takich jak ta – mówi. – Polska staje się rozpoznawalnym kierunkiem dla turystyki biznesowej. Warto zwrócić też uwagę na szerszy plan. Ubiegły rok był szóstym z kolei rokiem wzrostu liczby zagranicznych turystów odwiedzających Polskę. Przyjechało ich 16,4 miliona, a rok wcześniej 15,8 miliona. Ale to wszystko i tak by się nie udało, gdyby nie ludzie.
– To prawda – potwierdza Robert Kępiński, doradca prezesa Polskiej Organizacji Turystycznej ds. Międzynarodowych. – Ludzie, którzy zajmują się przemysłem spotkań w Polsce, są niezwykle zaangażowani. To młodzi, świetnie wyedukowani fachowcy, którzy wiedzą, czego chcą i nie ustępują w niczym swym zagranicznym kolegom.
Bez kompleksów
Cel pozyskania takiego wydarzenia jak EMEC był jasny: ściągnąć do Polski najważniejszych światowych specjalistów od organizacji imprez, żeby przekonali się, że nasz kraj, w szczególności Kraków, jest doskonałym miejscem na eventy. Czy zdaliśmy test z organizacji?
– Nie musimy nic testować – oburza się Krzysztof Celuch. – Jesteśmy przygotowani na takie wydarzenia. Mamy jedno z najlepszych centrów kongresowych w tej części świata. ICE zaskoczył gości, Wieliczka poraziła swoim programem. Ale przede wszystkim dostrzeżono, że Polacy są profesjonalni i mili. W kuluarach odbywały się spotkania dotyczące następnych konferencji.
Centrum Konferencyjne ICE, w którym odbył się EMEC, zostało otwarte zaledwie kilka miesięcy temu, a już jest najpopularniejszym w Krakowie miejscem organizacji koncertów i konferencji. Zaprojektowany przez Krzysztofa Ingardena budynek z ponad 36 tys. m2 przestrzeni konferencyjnych i salą audytoryjną na 2 tys. osób jest nowoczesną bryłą z ogromnym przeszkolonym foyer, z którego rozciąga się widok na Wawel i Wisłę.
– Budynek jest fantastyczny, a panorama niezwykła – mówił z podziwem Kevin Kirby, prezes zarządu MPI, który podkreślał też profesjonalizm organizatorów, wysoki standard bazy hotelowej i gościnność, z jaką spotykał się w Polsce na każdym kroku.
Być może jednak elementem, który najmocniej utkwi w pamięci uczestników wcale nie będzie program, wykładowcy i ICE, ale... Kopalnia Soli w Wieliczce. To tam odbyła się inauguracyjna gala połączona ze zwiedzaniem kopalni, występem Art Color Ballet i kolacją na głębokości 135 metrów pod powierzchnią ziemi. Następnego dnia w kuluarach rozmawiało się głównie o tym.
– Dla organizatorów spotkań infrastruktura jest podstawą. Pokazaliśmy, że to mamy – mówi prezes Liszka. – Ale pokazaliśmy coś więcej – tradycyjną polską gościnność, a gala w Wieliczce przekroczyła ich oczekiwania. Ludzie wyjadą stąd z niezapomnianymi wrażeniami. Jestem przekonany, że to wydarzenie zaowocuje kolejnymi w naszym kraju.
EMEC 2015 w Krakowie był sukcesem. Sukcesem polskiej drużyny. Podkreślali to wszyscy zaangażowani w organizację: Krzysztof Celuch (Poland Convention Bureau) i Wojciech Liszka (MPI Poland Club), w których głowach po raz pierwszy sześć lat temu zaświtała idea ściągnięcia takiej imprezy do Polski, a także Magdalena Sroka (Urząd Miasta Krakowa), Małgorzata Przygórska-Skowron (Krakow Convention Bureau), Robert Kępiński (Polska Organizacja Turystyczna) i Rafał Wilczkowski (Ministerstwo Sportu i Turystyki). Bo pozyskanie takiej imprezy to wysiłek osób reprezentujących wiele instytucji. Potrafimy pracować zespołowo – to kolejny, budujący wniosek z konferencji. A kiedy współpracujemy, zmieniamy świat.
Tekst: Aneta Pondo
Zdjęcia: Photos by Robert Szarapka/Photoholic