Irina Tiurina: - Tylko w jednej dziedzinie chciałabym życzyć Polsce i Rosji kroku wstecz: powrotu do bezwizowego reżimu
VI Polsko-Rosyjskie Forum Turystyczne

Utarł się zwyczaj, że począwszy od pierwszego forum w 2004 roku, każde kolejne polsko-rosyjskie gremium organizowane jest w listopadzie. To dobry termin, jak podkreślają menadżerowie branży turystycznej. W grudniu bowiem obraduje międzyrządowa Polsko-Rosyjska Komisja ds Trudnych. Wszystkie więc problemy poruszone w trakcie forum mają szanse być potem rozstzrygnięte przez władze państwowe.
Z nikim tak dobrze, jak z Polską
Zresztą, jak powiada Irina Tiurina, przedstawicielka rosyjskiego współorganizatora forum, o tym, jak przyjmują w Polsce gości z Rosji już krążą legendy. Z żadnym z krajów Rosja nie ma tak stabilnych stosunków w dziedzinie turystyki, jak z Polską. Potwierdzają to inni rosyjscy uczestnicy forum. Regularne zaproszenia do tego rodzaju spotkań wymaga od gospodarzy nie tylko wielkiego wysiłku organizacyjnego, ale przede wszystkim docenianego przez Rosjan, ogromnego wkładu duchowego.
Wielu stałych bywalców formu, do których i ja należę, wita się jak dobrzy znajomi. W końcu zjeździliśmy razem szmat Polski, odwiedziliśmy najpiękniejsze jej zakątki. Rozpoczynaliśmy od Krakowa i Zakopanego, potem droga wiodła między innymi do Lublina i Nałęczowa, Łodzi i Katowic, Szczyrku i Bydgoszczy, Torunia, Ciechocinka i Inowrocławia. I oto w tym roku nasza marszruta ponownie poprowadziła nas do niepowtarzalnegogo Krakowa i Zakopanego.
Kaliningrad i reszta Rosji