Poświęcał się pracy dla Polski i polskiej turystyki
Pożegnaliśmy Andrzeja Kozłowskiego, prezesa Polskiej Organizacji Turystycznej (2002-2006) w trudnych latach budowania w Polsce podstaw systemu promocji, zarządzania i wspierania rozwoju narodowej turystyki, stopniowego włączania POT w ramach Unii Europejskiej do jednolitego modelu współpracy i zarządzania unijną turystyką. Na każdym, kto się z nim zetknął, musiała robić wrażenie emanująca energia, upór i konsekwencja w działaniu, którymi zarażał i motywował innych.
Potrafił zjednywać ludzi dla tego, co robił, a wykonywał solidną robotę, co więcej, umiał sprawiać, żeby wszystko grało. Toczył nieustanny bój z wpływowymi fatalistami uparcie twierdzącymi, że inwestowanie w rozwój polskiej turystyki to wyrzucanie pieniędzy, bowiem wskutek takiego a nie innego położenia geograficznego i kapryśnych warunków klimatycznych nasz kraj skazany jest na pozostanie turystycznym karłem. Nie zawsze wygrywał, nigdy jednak nie rezygnował i pozostanie tym kimś wśród ludzi turystyki, którym polskie regiony dziękują za rozkręcenie koniunktury turystycznej, nawet te na których sztywni analitycy i makroekonomiści tradycyjnie stawiali krzyżyk. Trzymały się, bowiem tego, do czego przekonywał – tworzyły wysokiej jakości produkty turystyczne i właściwe programy promocji. Oszałamiającą popularność w świecie międzynarodowego marketingu przyniósł mu pomysł kampanii, po otwarciu granic unijnych dla pracowników z Polski. Polegał na kpiarskim triku reklamowym w odpowiedzi na katastroficzne prognozy francuskich komentatorów wieszczących czarną wizję zalewu francuskiego rynku pracy przez tanią siłę roboczą. Wtedy, to czołówki najbardziej opiniotwórczych gazet obiegł plakat zmysłowo spoglądającego polskiego hydraulika, który uspokajał Francuzów, że on z Polski nie wyjeżdża – on do Polski zaprasza. Żart robił furorę nawet wśród sztywnych oficjeli brukselskich. Przedstawicielka Komisji Europejskiej, Grupy Roboczej Unii Europejskiej, wywołała aplauz na sali obrad, zjawiając się na posiedzeniu w koszulce Polskiej Organizacji Turystycznej. Andrzej Kozłowski za pomysł kampanii reklamowej wykorzystującej wizerunek hydraulika, nominowany został do tytułu Europejczyka Roku tygodnika „European Voice” obok takich sław jak Bob Geldof, dwukrotnie przedstawiany do Pokojowej Nagrody Nobla i bożyszcze tłumów Bono, lider legendarnego U2. Pytany o to wyróżnienie Andrzej Kozłowski odpowiedział jak to on. – Kiedy w czasie uroczystości w Brukseli wyczytano moje nazwisko, był to w pewnym sensie dowód uznania dla całej polskiej turystyki, która mimo szczupłości środków na promocję potrafiła pokazać się w Europie i na świecie. Powiem jednak szczerze, że nie mniej satysfakcji dostarczyło mi utworzenie regionalnej organizacji turystycznej na Mazowszu. Tym samym bowiem ukończone zostało dzieło budowy systemu regionalnych i lokalnych organizacji turystycznych. Kiedy rozpoczynałem kadencję w POT działały trzy regionalne organizacje turystyczne, obecnie jest ich szesnaście i ponad sto lokalnych. To jak dotąd jedyny w Polsce stworzony od zera, coraz skuteczniej działający system partnerstwa publiczno-prywatnego samorządów i przedsiębiorców. Udało się nam pobudzić twórczą energię, skłonić ludzi do wykorzystania wiedzy i pomysłów ludzi, do inwestowania w turystykę własnych pieniędzy. To wspólne dzieło branży turystycznej powinniśmy uparcie i solidarnie kontynuować w nadchodzącym roku i kolejnych latach.
Skuteczność była częścią jego natury, poświęcał się pracy dla Polski i polskiej turystyki. Starał się pozostawać aktywny nieomal do końca, pomimo skrajnego osłabienia przez wyniszczającą chorobę, której pomimo postępów medycyny, koniec końców uległ.