Wiedza, produkt, współpraca kluczem do sukcesu w turystyce - Lublin
Kolejne szkolenie "Wiedza, produkt, współpraca kluczem do sukcesu w turystyce" za nami. 8 czerwca br. takie spotkanie odbyło się w Lublinie. Debata na Lubelszczyźnie była krzepiąca. Wydaje się, że wiedzą gdzie tkwią problemy, potrafią je zdefiniować i sformułować w duchu porozumienia i rozwiązania.
Głośno mówią, że najsłabsze ogniwo to kultura produktu turystycznego Praca nad nim to edukacja, praca od podstaw z usługodawcami i przedsiębiorcami z biur turystycznych. Atrakcji turystycznych mają bez liku.
Kolejne ze szkoleń organizowanych przez Polską Organizację Turystyczną wraz z Regionalnymi Organizacjami Turystycznymi. Sala wypełniona do ostatniego miejsca. Gwar rozmów, uśmiechy, letnie kreacje pań i sportowa elegancja panów. Obrady otworzyli Dorota Lachowska, dyrektor Biura Zarządu Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej i Jacek Janowski, wicedyrektor Departamentu Produktu Turystycznego i Współpracy Regionalnej POT. Prowadzący przedstawili plan konferencji.
Zgromadzonych przedstawicieli branży turystycznej, wyższych uczelni i samorządu powitała wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej Elżbieta Wąsowicz-Zaborek. Podkreśliła istotę marketingu w turystyce. Zgodnie z harmonogramem przyjętym dla wszystkich szkoleń, jako pierwsza zabrała głos przedstawicielka Zagranicznego Ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej, tym razem, z Sztokholmu dyrektor Małgorzata Hudyma.
Oferta szyta na miarę klienta z krajów nordyckich
Dyrektor Hudyma rozpoczęła od charakterystyki Skandynawii. Dania Szwecja, Norwegia to kiedyś jedno państwo, podobne języki, surowy klimat, głównie protestanci. Narody żyjące skromnie choć na wysokim poziomie ekonomicznym. W związku z tradycyjnie wysokimi świadczeniami socjalnymi i dobrze sytuowanym społeczeństwem, Skandynawowie stanowią potencjalnie wielki rynek. Tradycyjnie spędzający wakacje w swoich krajach. Jednak wraz z pojawieniem się tanich przelotów, ruszyli w świat. Zmieniła się również długość wakacji. Obecnie preferują krótsze, tygodniowe czy wręcz weekendowe wyjazdy. Stwarza to szansę dla Polski.
Jakie cele chcą osiągnąć? Nowe wyzwania, doświadczenia, przeżycia, aktywne spędzanie czasu. Decyzje podejmują spontanicznie. Chętnie dzielą się wrażeniami.
Co może przekonać Skandynawów do Lubelszczyzny? Ich zainteresowania produktowe to zabytki i atrakcje dużych miast, również wydarzenia kulturalne, obiekty UNESCO. Szansą Lubelszczyzny jest jej wielokulturowość, bo też Skandynawia przez napływ emigrantów stała się wielokulturowa. Szwedzi, Norwegowie, Duńczycy, Finowie to nacje aktywne, są więc szczególnie zainteresowani turystyką tego rodzaju. Również parki i rezerwaty Lubelszczyzny, regionalne produkty kulinarne; wino, masło, pierogi, nalewki, miody. Następna grupa produktów to wellnes i spa; Nałęczów, Krasnobród, Horyniec Zdrój.
Dyrektor Hudyma sugerowała jak konstruować ofertę dla Skandynawów; podstawowy pakiet plus dodatkowe usługi na miejscu, zakwaterowanie – ekologiczne, podkreślenie walorów jedzenia, wysokiej jakości usług, możliwości porozumiewania po angielsku, dostępność oferty w intrenecie. Ważne w relacjach personalnych: szacunek do własnego słowa, punktualność, dobre planowanie, szybka reakcja na zapytania mailowe.
Jak dotrzeć do branży? Poprzez warsztaty branżowe w Oslo w styczniu, podróże studyjne, newslettery, www.polen.travel. Dyrektor Hudyma zaoferowała pomoc w rozesłaniu ofert, udział w targach, imprezach targowych skierowanych do niszowych grup, współpracę z mediami społecznościowymi POT, www.polen.travel, również udział w rynkowych projektach partnerskich. Zaprosiła do współpracy branżę, LOT i zgromadzonych.
Drugi z wykładowców to Jan Mazurczak, prezes Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej z prezentacją - Przykłady zaangażowania branży turystycznej i samorządów w promocję i sprzedaż wydarzenia.
Sukcesy promocyjne Poznania kazały wsłuchać się uważnie w tezy przedstawione przez prelegenta. W Poznaniu wydarzenia są narzędziem do promocji, są też przede wszystkim pretekstem do przyjazdu. LOT Poznań wdraża skutecznie doktrynę decyzji przyjazdowej nie tyle do miejsca, lecz z powodu określonego wydarzenia. Duża koncentracja wydarzeń sprawia, że klient/turysta zawsze znajdzie coś dla siebie, a komunikaty o różnych i licznych wydarzeniach, łączące się zawsze z marką Poznań, są znakomitą promocją miasta jako destynacji. Sztuką było zainteresowanie i przekonanie do tego sposobu myślenia organizatorów wydarzeń, tych wielkich i tych małych. Ci drudzy zajmują w takiej promocji miejsce w drugim szeregu, są mniej eksponowani ale rozumieją, że ich klient i tak trafi do nich za sprawą promocji globalnej. Równie istotne jest znalezienie sojuszników wydarzenia; hoteli, transportu, gastronomi, gestorów atrakcji turystycznych, lotniska, samorządów . Wszyscy wiedzą, że zintegrowane działania pozwolą im osiągnąć korzyści na swoich odcinkach. „Co promować? Wydarzenie, pakiet, usługi dookoła wydarzenia„ - Wszyscy zarabiają więc promują - podsumował Mazurczak.
W dalszej części samorządowy menager z Poznania mówił o wspólnych narzędziach zaproponowanych wszystkim sojusznikom. Mailing z baz danych sojuszników - wymiana, miejskie nośniki promocji – wymiana/koordynacja, ciągła mowa o wydarzeniach w newsletterach sojuszników, plakaty i ulotki, media społecznościowe, strony www – dedykowane wydarzeniom, badanie efektów i korzyści, wspólny zakup mediów. Mazurczak podał kilka przykładów imprez zrealizowanych dzięki powyższej filozofii, imprez zakończonych sukcesem finansowym i promocyjnym. Poznań za pół ceny – 90 tysięcy uczestników, Festiwal Fantastyki Pyrkon, Malta/Transatlantyk, Dni twierdzy Poznań, Dni rzeki Warty.
Budowa wizerunku i marki wydarzeń kulturalnych w kontekście pozyskiwania partnerów komercyjnych. Przykład Międzynarodowego Festiwalu Filmowego T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu – Marcin Pieńkowski, dyrektor PR i marketingu Festiwalu.
Marcin Pieńkowski nawiązał do wystąpienia Jana Mazurczaka całkowicie zgadzając się z tezą o sile wydarzenia jako elemencie promocji. Przytoczył garść danych o festiwalu: 100 tysięcy uczestników, 350 filmów, przeciętna wieku widza 31 lat, 40% to wrocławianie, 60% to widzowie z poza Wrocławia, 300 dziennikarzy, 900 gości z branży filmowej, 23 patronów medialnych, 7 sponsorów. Przez lata Festiwal Filmowy T-Mobile Nowe Horyzonty stał się super rozpoznawalną marką. Paradoksalnie kino niszowe - kultura wysoka, zyskała odbiorcę masowego. Wydarzenie jest tu pretekstem do przyjazdu, niekoniecznie bezpośrednio związaego z kinem. Ważny jest jednak pretekst do przyjazdu.
Obowiązujące stało się hasło „powinieneś tu być". Poza ewidentną jakością jaką gwarantuje jego pomysłodawca i wieloletni dyrektor Roman Gutek festiwal stał się wydarzeniem masowym. Powstała przestrzeń zagospodarowana przez usługi turystyczne. Festiwal dał pretekst do promocji miejsca, w którym się odbywa, ale też stworzył znakomitą platformę do reklamy. Pozyskał zatem możnych sponsorów.
Mobilny trend? Nie, to mobilna rewolucja! – Andrzej Szoszkiewicz prezes Smartlink.
Andrzej Szoszkiewicz zaczął od przypomnienia historii narzędzi komunikacyjnych; telefony, komputery, PC, laptopy, smartfony i tablety. Ta droga ma już jeden wektor, smartfony wypierają gazety, czasopisma, a nawet laptopy. Rewolucyjne zmiany następują w designie i funkcjonalności. Strony internetowe muszą być dostosowane do wszystkich nośników/ekranów, dostosowanie do nawigacji dotykiem. Kolejna przyczyna ekspansji tabletów to tańszy dostęp do internetu. Prelegent omawiał przydatność i dostosowanie internetu dla marketingu w turystyce. Jeżeli 52% klientów zamówiło wakacje przez internet a 55% korzystało z niego przy zamówieniach usług na miejscu pobytu to jest o czym rozmawiać. „Czekać czy iść do przodu?" pytał retorycznie Andrzej Szoszkiewicz. Jednocześnie poinformował, że tylko 18% firm zrzeszonych w LROT ma responsywne strony internetowe. Jest w nich jedno miasto, dwie uczelnie i jeden LOT. 10% członków nie posiada www. Nie ma innego wyjścia trzeba inwestować w internet, ale przyjmując pewne założenia. Tworzenie lub modernizacja stron nie musi być skomplikowane ani drogie jeżeli stosuje się technologie open source, tworzy się strony łatwe w obsłudze, przewiduje się zawczasu projekt, treści, zdjęcia i aktualizacje. Należy unikać dotacji unijnych na ten cel, przy zmianie technologii i przy warunkach dotacji (5lat funkcjonowania) stanowią niepotrzebny gorset. Migracja na nową stronę daje szansę przesiania i zostawienia diamentów na nowej stronie. Trzeba założyć przewagę zdjęć i filmów nad tekstem. Jeśli stosujemy aplikację to do rozwiązywania konkretnych problemów. Przewagę mają jednak strony www.
Ostatnim punktem szkolenia tradycyjnie jest debata
Do lubelskiej zaproszeni zostali: dyrektor Biura Zarządu Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej Dorota Lachowska, przedstawiciel branży Robert Mazur z biura podróży Watra Trawel, zastępca dyrektora wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Lublin Iwona Ewa Haponiuk, dyrektor Departamentu Promocji i Turystyki w Urzędzie Miasta Lublin i prezes Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej Dariusz Donica, przedstawiciel LOT Kraina Lessowych Wąwozów Wiesław Czerniec i Michał Basiński prezes LOT Roztocze. Debatę tradycyjnie poprowadził Hubert Gonera.
Jak się współpracuje w Lubelskiem?
Pierwsza głos zabiera Dorota Lachowska z LROTu; - to trudny temat, ale traktujemy go jako zadanie. Zaprosiliśmy do współpracy przedstawicieli całości sektora. Współpracy nie da się jednak prowadzić jednostronnie. Współpracuję z czterema z ośmiu LOTów. Ich działania to jedyna szansa na skupienie ofert i uruchomienie przez LROT promocji. Wiesław Czerniec przedstawiciel LOT – zauważa nadmiar zasobów. Jeżeli nie pojawią się przedsiębiorcy atrakcje turystyczne upadną. Oznacza to, że brakuje aktywności branży turystycznej w budowaniu produktu turystycznego. Kto to ma zrobić? Istnieje strategia napisana przez Urząd Marszałkowski, ale zawiera ona głównie elementy promocji. Tymczasem wydaje się, że głównie potrzebne jest szkolenie przedsiębiorców w tworzeniu produktów, przed promocją LROT. Pomoc w tym zakresie jest niezbędna. Powinno się wybrać kilka markowych produktów i przez 2/3 lata pomagać w ich budowaniu. - Jesteśmy regionem, który nie może się dogadać. Nie skoki na kasę RPO, ale wspólne ustalenia, perspektywa i konsekwencja – podkreślał Czerniec.
Czy zaproponowane w strategii produkty mają już operatorów? Nie mają ponieważ brakuje ogniwa pośredniego pomiędzy urzędem piszącym strategię a branżą. Wspierane są pojedyncze wydarzenia.
Ripostować próbuje Iwona Ewa Haponiuk z UM Lublin - współpracy nie ma bez uczenia się siebie nawzajem. Po reformie administracyjnej bariery mentalne są w przedsiębiorcach, pozostałość po poprzednim podziale administracyjnym. Brak tożsamości wewnętrznej. Michał Basiński LOT Roztocze. - Za dużo jest wizerunkowego budowania marki, czas na produkt. Roztocze to witalność i aktywna turystyka. Potrzebujemy wsparcia samorządowego w inwestycjach. Jednak samorządowcy nie rozumieją inwestycji w turystykę, mówią; turystyka to przecież tylko dwa miesiące w roku i w dodatku turyści nie głosują. Dorota Lachowska - poza promowaniem ogólnych walorów Lubelszczyzny zaczynamy pomagać w komercjalizacji. Wydajemy katalog, dystrybuujemy go, współpracujemy z POT w tym zakresie. Organizujemy study pressy i study toury. Chcemy modyfikować katalogi, budować platformę informacyjną.
Kolejnego ważnego tematu dotyka Robert Mazur przedstawiciel przedsiębiorców z biura turystycznego Watra Travel. - Nie mamy wsparcia od samorządu. Mówimy o produkcie i promocji a mamy problem z rozpoznawalnością. Więcej wsparcia dla branży polegającego na promocji przedsiębiorców. Usługodawcy mają niska kulturę współpracy, nie oferują dobrej ceny recepcyjnej. Nie rozumieją, że biuro dostając taką samą cenę jak finalny kupiec, traci możliwość dołożenia marży a zatem przestaje funkcjonować, a jest przecież ogniwem niezbędnym w funkcjonowaniu biznesu. Konieczne są tu regulacje ze strony samorządu promujące rodzime biura turystyczne. Niech podatki zostają na Lubelszczyźnie – apelował.
Wiele krytycznych uwag, jednak debata na Lubelszczyźnie jest krzepiąca. Wydaje się, że uczestnicy wiedzą gdzie tkwią problemy, potrafią je zdefiniować i sformułować w duchu porozumienia i rozwiązania. Głośno mówią, że najsłabsze ogniwo to kultura produktu turystycznego. Praca nad nim to edukacja, praca od podstaw z usługodawcami i przedsiębiorcami z biur turystycznych. Atrakcji turystycznych mają bez liku.