Cały czas pracujemy nad budowaniem marki Wielkopolski i Polski
Rozmowa z Tomaszem Wiktorem, prezesem Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej i Ewą Przydrożny, dyrektorką Biura WOT.
- Czy spotkanie organizowane wspólnie z POT spełniło Państwa oczekiwania?
Tomasz Wiktor: - Po pierwsze ucieszyła mnie frekwencja i wypełniona po brzegi sala Zakładaliśmy konferencję na osiemdziesiąt osób i wydawało nam się, że będzie to liczba mocno przeszacowana, a zjawiła się ponad setka gości. Świadczy to o tym jak mocne jest Wielkopolskie środowisko i jak zależy nam na współpracy. Po kilkunastu latach funkcjonowania trójszczeblowego systemu zarządzania turystyką nadal widzimy konieczność wypracowania koncepcji jego usprawnienia i mamy na to pomysły.
Ewa Przydrożny: - Na konferencji mieliśmy całe spektrum osób związanych z turystyką. Byli przedstawiciele jednostek samorządu terytorialnego, lokalnych organizacji turystycznych, uczelni wyższych, branży turystycznej i informacji turystycznej. Dopisali prelegenci, którzy nie tylko przekazali swoją cenną wiedzę i doświadczenie, ale też byli do dyspozycji podczas kuluarowych rozmów. Ucieszyły nas też liczne prośby o udostępnienie ich prezentacji. To też sygnał, że idealnie wstrzeliliśmy się z tematyką.
- Jakie zagadnienia powinny być najważniejsze dla usprawnienia trójszczeblowego systemu zarządzania turystyką POT-ROT-LOT?
Tomasz Wiktor: - Pieniądze publiczne miały być kołem zamachowym. Zakładano, że damy ten impuls, a potem branża przejmie działania i powstanie efekt kuli śnieżnej. Niestety rzeczywistość zweryfikowała te założenia. Uważam, że ROT-y powinny zasadniczo zrzeszać duże organizacje branżowe. Mocny ROT otwiera liczne drzwi, umożliwia choćby zaistnienie członkom na rynku krajowym i zagranicznym. Wielkopolska Organizacja Turystyczna ma duże doświadczenie nie tylko w promocji regionu, ale też w pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych, w tym dofinansowań unijnych. Reprezentujący Gminę i Miasto Pyzdry burmistrz Przemysław Dębski przyznał, że członkostwo w WOT jest „trampoliną promocyjną” nie do osiągnięcia z poziomu gminy. Nie do przecenienia jest bowiem ujęcie gminy w większych produktach turystycznych jakim są Szlak Piastowski czy Wielka Pętla Wielkopolski.
Ewa Przydrożny: - System nie daje jasnych wskazówek. Czy na przykład ROT powinien czekać na znak LOT-u i prośbę o wsparcie czy widząc białe plamy ma wyjść z inicjatywą? Myślę, że idealnie byłoby, gdyby oba modele się spotkały.
Tomasz Wiktor: - I tak się dzieje w Wielkopolsce. Choć Poznań z gminami ościennymi nie jest członkiem Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej, to przez te lata naturalnie wykształciły się nasze obszary działań. Sami wypracowaliśmy sobie zakres współpracy. Chodzi głównie o wizyty studyjne, które cieszą się rosnącym zainteresowaniem. Podczas debaty padło określenie „Poznań i Region”. Wiadomo, że zapraszając gości zagranicznych - przedstawicieli biur podróży, mediów czy przeróżnych influencerów, nie pominiemy stolicy Wielkopolski. Kojarzymy regiony przez duże miasta, a korzyść przecież jest obopólna. PLOT-owi zależy na zatrzymaniu jak najdłużej turysty w mieście, które stanowi bazę wypadową do atrakcyjnych miejsc w regionie. Jeśli chodzi o biznes, zostawiamy pole specjalistom z Poznań Convention Bureau i choć jest niesformalizowane to posiada rekomendację POT-u. Pracujemy też wspólnie nad promocją Szlaku Piastowskiego. Bez PLOT-u nie wyobrażam sobie budowania jego marki. Warto jednak tę współpracę ująć w ramy formalne. Osobnym tematem jest podwójne oskładkowanie, ale członkowie zarówno ROT-ów i LOT-ów widzą pewną linię demarkacyjną pomiędzy poszczególnymi organizacjami. Czerpią korzyści z obu i nawet podwójna kwota jest dla nich do zaakceptowania. Jednym słowem system daje pewne ramy i tylko od naszej dojrzałości zależy wykorzystanie tego miękkiego narzędzia.
- Który rynek zagraniczny jest dla Państwa priorytetowy?
Ewa Przydrożny: Dla tego kto był na spotkaniu albo choć widział program konferencji, moja odpowiedź nie będzie zaskoczeniem. To oczywiście nasz zachodni sąsiad, Niemcy. Zaprosiliśmy dyrektora Zagranicznego Ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej w Berlinie pana Pawła Lewandowskiego aby opowiedział nam o preferencjach klienta z Niemiec i czym go przyciągnąć. Już wkrótce po raz czwarty jedziemy na targi Boot & Fun do Berlina promować Wielką Pętlę Wielkopolski, w styczniu też z wodną ofertą zawitamy w Düsseldorfie. Przez WPW prowadzi międzynarodowa droga wodna E70 łącząca Atlantyk z Morzem Bałtyckim i coraz więcej osób w myśl naszego hasła wyrusza z nurtem przygody do Wielkopolski.
Tomasz Wiktor: - Naszym celem jest zapoznanie uczestników z nowymi trendami zagranicznymi oraz specyfiką rynku niemieckiego w kontekście tworzenia oferty i zapotrzebowania na określone produkty turystyczne. Niemcy są naszym czołowym klientem zagranicznym i wszelkie zmiany zainteresowania regionem i Polską są łatwo zauważalne w gospodarce turystycznej. Konferencja była okazją do stworzenia platformy do dyskusji merytorycznej dotyczącej zarządzania turystyką w naszym regionie, uwzględniając potrzeby wszystkich zainteresowanych stron. Cały czas pracujemy nad budowaniem marki Wielkopolski i Polski nie tylko na rynku niemieckim, ale też holenderskim, ostatnio wspólnie z PLOTem gościliśmy dziesięcioosobową grupę z Węgier, sześć touroperatorek z Japonii i przedstawiciela dużego hinduskiego biura podróży. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż gigantyczna praca przed nami.
- Może jeszcze coś o prelegentach i programie...
Ewa Przydrożny: - Poza świetną prezentacją dyrektora Lewandowskiego, o nowych trendach i technologiach opowiadała między innymi pani Krystyna Hartenberger-Pater dyrektor zaprzyjaźnionej Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Blogerzy to coraz bardziej pożądana grupa łącząca klienta z ofertą. Musimy zdać sobie sprawę, że aż pięćdziesiąt procent użytkowników Internetu czyta blogi! Co więcej większość respondentów wskazuje blogerów jako wiarygodne i opiniotwórcze źródło informacji, warto więc to wykorzystać i zaufanie do blogów przełożyć na zaufanie do marki. Z kolei pani profesor Magdalena Kachniewska z SGH zwróciła uwagę na synergię turystyki i nowych technologii. Nie jest to przejściowa moda ale stabilny trend. Turystyka potrzebuje rewolucji technologicznej. Nie powinniśmy widzieć naszych odbiorców poprzez kryterium wieku, zamieszkania, pochodzenia czy płci, ale patrzeć znacznie szerzej poprzez „grupy plemienne”, które mają swoich influencerów, followersów, a informacje udostępniane są na zasadzie rekomendacji wynikających z osobistego doświadczenia. Przy okazji stwierdzam, że musimy znowu nauczyć się wielu nowych angielskich słów i ich znaczenia. Tu również pojawia się słowo klucz - współpraca! Nowe media są znakomitym narzędziem promocji członków ROT-u, ci jednak muszą wykazać inicjatywę i dostarczać nam informacji o ciekawych akcjach, imprezach czy nowych produktach turystycznych.